StaryNiedzwiedz StaryNiedzwiedz
264
BLOG

Ukraiński gambit czyli pocałunek Judasza

StaryNiedzwiedz StaryNiedzwiedz Polityka Obserwuj notkę 3

 
 
 
Gdy malutki człowieczek, w nieszczęsnej III RP będący już ministrem obrony narodowej, ministrem spraw zagranicznych a ostatnio marszałkiem sejmu, wyjechał z rewelacją o treści rozmowy Putina ze swoim formalnym pryncypałem, w pierwszej chwili poczułem jedynie obrzydzenie. Bo skoro to wielkie nic wypaplało, jakoby Putin proponował Tuskowi podział Ukrainy, świadczy to wyłącznie o tym, że może ono być zatrudnione w administracji państwowej co najwyżej jako szatniarz lub konserwator powierzchni poziomych. I to na pewno nie w żadnym ministerstwie.
Dla człowieka myślącego jest bowiem oczywiste, że niezależnie od tego, czy taka propozycja padła, czy nie, w takiej sprawie trzeba trzymać gębę zamkniętą na kłódkę. Było to oczywiste dla najniższego szczeblem gryzipiórka z ekipy ministerialnej Talleyranda. Ale do tej ekipy na pewno nie zakwalifikowali by się nieświętej pamięci „drogi Bronisław” czy „profesor” Bydłoszewski, że o pomniejszym płazie, w III RP robiącym za dyplomatołków, nie wspomnę.
Tym nie mniej po krótkim czasie naszła mnie myśl, czy takiego wariantu rosyjscy „szachiści” (jak ich nazywa mistrz Michalkiewicz) aby nie rozważali. I wydaje mi się , że był on analizowany, bowiem jest to scenariusz ewidentnie korzystny dla Rosji.
Hipotetyczny podział oznaczałby aneksję przez Rosję wschodniej i środkowej Ukrainy, czyli najwartościowszej z gospodarczego punktu widzenie jej części. A Polsce przypadłaby ta zachodnia.
Łatwo sobie wyobrazić dęcie przez rząd (nieistotne, z jakiej opcji politycznej się wywodzący) w hurra patriotyczną trąbkę. I powszechny entuzjazm z powodu odzyskania Lwowa z przyległościami. Tyle tylko że warto zastanowić się , co sprezentowano by w pakiecie tego „podarunku Danaów”.
Najistotniejszym elementem tego pakietu byliby spadkobiercy OUN i UPA pokroju Ołeha Tiahnyboka, lidera zajadle antypolskiego Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia Swoboda. Poprzednio nosiła ono nazwę Ukraińska Partia Socjalno-Narodowa, ale jakiś macher od PR dostrzegł, ze zbyt nachalnie wskazuje jej korzenie ideowe. Inny rodzynek to Jurij Szuchewycz, syn bandyty Romana Szuchewycza. Czyli dowódcy UPA, odpowiedzialnego za rzeź Polaków w Małopolsce Wschodniej. Nie brak niestety w Polsce naiwniaków próbujących, wzorem pewnego głupca z grona czołowych posłów PiS, lekceważyć te pobanderowskie wymiociny. I powoływać się na to, że w wyborach do parlamentu Ukrainy spadkobiercy bandytów nie odnieśli sukcesu. Tym ślepcom muszę przypomnieć, że w wyborach samorządowych we Lwowie czy Tarnopolu nacjonaliści zdobyli wiele mandatów, co w pierwszej kolejności odczuli nieliczni jeszcze mieszkający tam Polacy. O zafekaliowaniu zachodniej części Ukrainy pomnikami czy ulicami upamiętniającymi Banderę oraz Szuchewycza, czytelnikom „Antysocjala” przypominać nie muszę.
Zatem w przypadku przyjęcia tego podarunku, po chwilowym wybuchu entuzjazmu, okazałoby się, że Polska dorobiła się ropiejącej rany. Czegoś na kształt Ulsteru, z aktywnym podziemiem i terroryzmem, może nawet zamachami bombowymi. W końcu Rosjanie mają taką wprawę w zaopatrywaniu różnych terrorystów (choćby IRA czy ETA) w środki techniczne, bez afiszowania się kto jest darczyńcą, że z takim problemem poradziliby sobie bez trudu. A czy polska policja, latami nie potrafiąca zlikwidować kilku gangów oraz za przeproszeniem „służby”, istotnie dające się porównać do „kupy kamieni” (jeśli nie do innej), potrafiłyby wziąć to towarzystwo za twarz? Głupie żarty!
Tak więc Polska stałaby się, jeszcze bardziej, niż ma to miejsce obecnie, chorym człowiekiem Europy. Bo targanym już nie tylko korupcją, ale i terroryzmem. A dobroczyńca Putin, po jakimś czasie, zasugerowałby Anielci, że coś z tym trzeba w końcu zrobić. Zwłaszcza że gotowe są rozwiązania o już sprawdzonej skuteczności. I wtedy mielibyśmy szczęście, gdyby Polska ostała się w granicach porównywalnych z Księstwem Warszawskim.
A jeśli ktoś podniósłby raban, że Anielcia darzy Polaków takim uczuciem, że tego biznesu by nie zaaprobowała, niech się popuka czymś w głowę. Proponuję szesnastokilowy młotek.
 
Stary Niedźwiedź
 
Linki:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka