Witold Pilecki. Pomagał w najtrudniejszych sprawach. Bezinteresownie. Gdy wydawało się to niemożliwe. Jemu się udawało. Jego nieprawdopodobny życiorys pełen jest takich sytuacji - jak choćby gdy na ochotnika zgłosił się że wróci po harcerzy którzy zaspali i groziło im że wpadną w łapy sowietów. Wrócił - uratowanych przyprowadził. Nikim nie gardził, nie pomawiał. Wręcz przeciwnie, stawał po stronie obrażanych, pomawianych. Nie było w Nim zawiści, zazdrości. Była wielkoduszność, szacunek dla każdego zycia, umiłowanie Ojczyzny. Skuteczność ale i wrażliwość. Bohaterstwo ale i artystyczna dobra dusza. Kochająca.Pomocna w potrzebie. Jego herold - jak Go nazwał Cezary Krysztopa - od lat oddany Michał Tyrpa ma teraz dramatyczne kłopoty. O tym ta petycja - podpisujmy! Trzeba pomóc - to bardzo w duchu Rotmistrza - przyszła na nas pora - aby dać Mu świadectwo. Bo Witold Pilecki - to nasze zobowiązanie. Nasz Patron. Działajmy kochani. Pilecki na pytanie kto to zrobi - odpowiadał - ja! Więc - do dzieła Przyjaciele! Tak trzeba. http://www.citizengo.org/pl/117390-petycja-do-prezydenta-miasta-krakowa-i-rady-miasta-krakowa-w-sprawie-wstrzymania-eksmisji-i