Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
54
BLOG

****** ** ******** ****!

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Od wieli już wyborów stawiam sobie pytanie: dla kogo jest cisza wyborcza? Ale zanim postaram się odpowiedzieć na to pytanie dokonam podziału masy społecznej. W dużym uproszczeniu podzieliłbym ją na dwie kategorie: „rasy panów” oraz „goje”. Podział bardzo klarowny, w obrębie tej pierwszej kategorii mieszczą się również aspiranci do „narodu wybranego”, najbardziej hałaśliwa i nieznośna grupa neofitów, którzy za wszelką ceną chcą wykazać się, że z tym wszystkim co było ich dotychczasowym dziedzictwem gojowskim nie mieli, nie mają i nie chcą mieć do czynienia. Muszą pracować kilka razy ciężej aby sobie zaskarbić uznanie w oczach „urodzonych lepiej”. Moim zdaniem nie zdobędą tego uznania nigdy, lecz będą traktowani z pogardą. Moim zdaniem zupełnie zasłużoną. Ujął to najlepiej jeden z rosyjskich carów określając swój stosunek do Polaków słowami: „Są dwie grupy Polaków, jedna to ci, którzy się zbuntowali przeciwko mnie, a druga to ci, co mi okazali swoją wierność. Tych pierwszych nienawidzę, a tymi drugimi gardzę”. Koniec cytatu.

I teraz drodzy czytelnicy odpowiedź na powyższe pytanie. Otóż cisza wyborcza jest dla „gojów”. Przynależącym do „rasy panów” takie coś jak jakaś tam cisza wyborcza nie obowiązuje. Dlaczego? Ano dlatego, że funkcjonuje tu coś takiego jak „polityczny Talmud”. Wedle jego prawa „rasa panów” nie może podlegać takim samym prawom jak „goje”. Jest to tak oczywiste, że aż sam się sobie dziwię, że jest wciąż tak wielu, którzy tego nie rozumieją.

Media „rasy panów” mają w nosie ciszę wyborczą. Nawołują do głosowania na konkretnego kandydata. Mam tu na myśli szerzenie w czasie ciszy ich sztandarowego hasła ***** ***. I tu chwila refleksji. Bo mówi się, ze opozycja totalitarna nie ma programu. Ma! Co prawda powstaje on w kontrze do programowej działalności Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, ale jednak jest to coś na kształt działania programowego.

No bo spójrzmy. Weźmy na początek sprawy gospodarcze. ***** ***. Czy nie dostrzegacie w tym bardzo konstruktywnej i subtelnej krytyki polityki gospodarczej? W dwóch słowach wypunktowane wszystkie konkrety. Nieprzekonywujące? No to polityka zagraniczna. **** ***. Tu już nawet nie tylko konstruktywnie ale i z poczuciem humoru. Obronność? **** ***. No tu to już jadą po bandzie wykazując wszystkie niedociągnięcia programowe a wręcz nieprawdopodobne związanie się sojuszami z Rosją. ***** ***! ***** ***!

Z tym ***** *** to w ogóle ciekawa historia. Takie programy można zauważyć wypisane przez chuliganerię na murach. Różnica jest jedynie w ostatnim słowie. Władek to lubi. W właśnie a propos Władka, rozwinął on treść tego programowego hasła zwolenników niemieckiej dominacji w Europie dodając * *** *** ***. Ale czego się ***? No i przed czy po? Tu przypomina mi się stary suchar z długą brodą gdy do ginekologa przyszła panienka i pyta go:

- Panie doktorze, chciałbym uprawiać seks i nie zajść w ciążę, co robić?
- Proszę stosować szklankę wody.
- Ale przed czy po?
- Zamiast!

Na koniec ciśnie się na usta pytanie. Czyja pisząc tę notkę łamię ciszę wyborczą wyborów prezydenckich? A czy ja nawołuję do głosowania na konkretnego kandydata? Przecież piszę o sprawach społecznych. O programach gospodarczych, polityce zagranicznej i obronności, o podziałach w społęczeństwie. Ale nie bynajmniej w kontekście konkretnego kandydata. A gdzieżby tam.

Przecież ja pospolity polski goj nie mam do tego najmniejszego prawa.


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo