W najnowszym odcinku politycznego podcastu Salon24 gościem Mariusza Kowalewskiego, dziennikarza śledczego, był Jacek Protasiewicz – były poseł, europoseł i znawca kulis polskiej polityki. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim niedawnego incydentu, gdy rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Dyskutowano o tym, jak wygląda komunikacja władzy w sytuacjach kryzysowych, jak zachowali się premier Donald Tusk i prezydent Karol Nawrocki oraz jakie mogą być polityczne konsekwencje tych wydarzeń.
Jak funkcjonuje państwo w sytuacjach kryzysowych
Protasiewicz tłumaczył, że w podobnych momentach procedura jest jasno określona. Najpierw informacje zbiera dowództwo operacyjne rodzajów sił zbrojnych, następnie trafiają one do szefa Sztabu Generalnego, a stamtąd do ministra obrony i Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Premier i prezydent dysponują specjalnymi szyfrowanymi połączeniami, które umożliwiają im natychmiastowy kontakt.
Były europoseł ocenił, że naturalnym miejscem spotkania przywódców w tej sytuacji był Sztab Generalny, gdzie spływały wszystkie raporty. – Obaj chcieli pokazać, że trzymają rękę na pulsie i są obecni tam, gdzie gromadzone są najważniejsze informacje – podkreślił.
Oglądaj cały odcinek na YouTube Salon24:
Polacy stracili poczucie bezpieczeństwa
Zdaniem Protasiewicza wydarzenia z ostatnich dni wywołały w społeczeństwie poczucie niepewności. – Po raz pierwszy mieliśmy do czynienia nie z przypadkową rakietą, lecz z celowym atakiem, który uszkodził dom cywilny. To zmieniło percepcję wielu Polaków, którzy zaczęli pytać, czy nasz kraj nie staje się częścią frontu wojny – mówił.
Gość podcastu przypomniał, że dotychczasowe zapewnienia o pełnym bezpieczeństwie były przesadzone. – „Król jest nagi” – stwierdził, odnosząc się do stanu polskiej obrony przeciwlotniczej. W jego ocenie podobne komunikaty przypominają uspokajające artykuły z września 1939 roku.
Gra o wizerunek i polityczne konsekwencje
Protasiewicz przewiduje, że Donald Tusk będzie próbował wykorzystać sytuację do odbudowy zaufania społecznego, które dziś jest dla niego dużym problemem. Szybkie wystąpienie w Sejmie, udział w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego czy wizyty w jednostkach wojskowych i zakładach zbrojeniowych miały pokazać, że premier stoi „na pierwszej linii frontu”.
Prezydent Karol Nawrocki również starał się zaprezentować jako odpowiedzialny przywódca, który nie zwleka z reakcją. Szybkie zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i obecność w Sztabie Generalnym miały dowodzić, że głowa państwa kontroluje sytuację. – Obaj wiedzą, że Polacy oczekują współpracy, a nie politycznych sporów – podsumował Protasiewicz.
Były europoseł zwrócił też uwagę na międzynarodowy wymiar wydarzeń. Jego zdaniem Donald Tusk dzięki swoim kontaktom w Europie uzyskał szybsze i bardziej zdecydowane wsparcie niż ze strony Stanów Zjednoczonych. Holandia, Francja czy Szwecja zadeklarowały pomoc, podczas gdy administracja amerykańska zareagowała powściągliwie.
na zdjęciu: Samolot F-16 na terenie 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego Poznań Krzesiny. Bazę odwiedził prezydent RP Karol Nawrocki. fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo