Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
421
BLOG

Szczęśliwej drogi, już czas…

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Ta myśli nie odstępował mnie już od jakiegoś czasu. Czas odejść.

Co mnie tu przygnało prawie dokładnie co do dnia dziesięć lat temu? Przekonanie, że zostawiliśmy wszyscy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na pastwę dziczy z mongolskich stepów. Przekonanie to stało się szczególnie dojmujące po 10.IV.2010. A nasiliło się jeszcze bardziej wraz z wysypem barbarzyńców, którym mało było jego śmierci, gdzie chcieli jeszcze jego trupa wyciągać z grobu i się tym epatować.

Do czasu zwycięstwa Zjednoczonej Prawicy pisałem pod swoim nazwiskiem i imieniem. Po zwycięstwie wyborczym Prezydenta Andrzeja Dudy ukryłem się pod obecnym pseudonimem. Czyli wychodzi prawie równo po połowie. Wystarczy sięgnąć do moich notek z ostatnich pięciu lat aby mieć jasny pogląd, jakiej Polski oczekiwałem. Mam cichą nadzieję, że w tym zestawie kilku tysięcy stron maszynopisu nie ma ewidentnych gniotów ani grama fałszu w przekonaniach.

Świat A.D 2020 jest zdecydowanie inny niż ten z roku 2010. Decyzję tę podjąłem po ostatnim przemówieniu Premiera Morawieckiego, którego mowa była ”tak-tak, nie-nie”. To dobrze rokuje na przyszłość. Jak również wynika to z nieznośnego przekonania, że ci, na których głosowałem nie potrzebują mnie, jak również z nieznośnego przekonania, ze już zupełnie nie czuję o co chodzi w polityce. Nic to nie zmienia w moich akcjach „kartko wyborczo”, zawsze będzie mój głos na prawa stronę. Rodzi się to wszystko w warunkach wojny wywołanej pandemią i wściekłością rewolucyjną barbarzyńskich kobiet a raczej kobietonów, które z polskim wizerunkiem kobiecości nie mają nic wspólnego.

Świat jest podzielony na dwa obozy. Jak je skrótowo opisać?

Ja jestem w obozie, który uważa za św. Pawłem, że „wszystko mi wolno, ale nie wszystko mi służy”. To przekonanie, że nie ma wolności absolutnej, bo ona zawsze zderzy się z czyjąś wolnością absolutną. Że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność kogoś innego. Wolność prawdziwą uzyskuje się w realizacji X przykazań, z których Bóg zaznaczył sobie mniejszość z ich, bo tylko trzy. Zawsze w historii, gdy te przykazania były powszechnie przestrzegane kwitło życie.

W przeciwnym obozie są ludzie, którzy twierdzą, ze wszystko wolno, że nie ma żadnego imperatywu, że „Bóg umarł”, że można zrobić każdą rzecz, a już złą szczególnie. No jak się komu wydaje, co będzie czynił osobnik z takiego obozu? Może będzie czynił dobro? Może będzie merytoryczny w dyskusji? No bez żartów. Ojciec J.M. Bocheński dostał od generała Andersa zadanie zbadania dlaczego komunizm potrafił zaczadzić wielu ludzi. Poświecił temu zadaniu całe swoje życie. Czy znalazł odpowiedź? Nie wiem. A czy ja mógłbym na to też odpowiedzieć dziś? Myślę, że w tym obozie jest fascynacja tym, że można być złym zgodnie z prawem, które się samemu wcześniej ustanowi. To stwarza „komfort” przekonania, że w gruncie rzeczy jest się… praworządnym!

Czy czegoś się boję w przyszłości? Po ludzku czasami tak. Po bożemu nie. Można całe tomy pisać z historii, że rewolucja nie ma najmniejszych szans. Paradoksalnie Polska będąc atakowana ze wszystkich stron jest doskonałym świadectwem dla innych, że można, że trzeba i że należy. I że z Bożą pomocą wyjdzie z tego cała w blasku.

To, że przestaję pisać to nie znaczy, że przestaję być aktywny w trosce o los swojej Ojczyzny. Nie, a może wręcz bardziej, tylko przesuwam swoją aktywność do obszarów niedostępnych rewolucjonistom, do większej modlitwy za Nią.

Co na koniec, na dobre słowo „w drogę”? Jeden cytat, a w tym cytacie jedno słowo, które nie daje mi spokoju od dawna. Słowo, którego kiedyś nie widziałem w tym tekście wcale, a które kiedyś obudziło mnie jak natrętny budzik ze głębokiego snu. Słowo, które jest wyzwaniem dla mojej wolności.

Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje. (Dz. 1732).

W drogę. 


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości