Oj bieda zagląda w oczy Adama Michnika. Nie ma już na świecie generała Jaruzelskiego i generała Kiszczaka. Nie ma ich, ludzi chonoru (nie poprawiać, nie poprawiać!). Bo gdyby żyli to razem poszliby z opornikami w klapach w tę noc grudniową, pod dom strasznego Kaczyńskiego aby go aresztować za wprowadzenie stanu wojennego 13.XII.1981 roku i internować w Białołęce.
Bieda zagląda w oczy Adama Michnika. Będzie teraz musiał uczestniczyć w grze wolnego rynku. A tak niewidzialną rękę rynku zachwalała jego gazeta. No i teraz ta niewidzialna ręka rynku zostanie odrąbana. Nie będzie już całorocznych prenumerat rządowych płatnych z góry. Nie będzie wypasionych reklam spółek Skarbu Państwa pomimo spadającego czytelnictwa. Trzeba będzie pisać „pod publiczkę” jak jakiś brukowiec dla lewicowych pań Dulskich. Jakąś gołą babę dać na pierwszą stronę zamiast Tuska. A to trzeba będzie napisać, że w koszalińskim urodziła się świnia z dwiema głowami zamiast poniżać pamięć żołnierzy AK. A to zatykając nos i szlochając na klawiaturę pochwalić rosnący w siłę ruch narodowy (a nóż zaczną kupować gazetę?).
Taka oto dziejowa zawierucha się zrobiła. Taka oto mądrość etapu spadła na Adama Michnika jak szyszka na niedźwiedzia.
No trudno, to teraz trzeba pod dom Kaczyńskiego „posyłać w teren wnuczęta Aurory, chłopców o ziemniaczanych twarzach, bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach. Zaiste ich retoryka była aż nadto parciana. Łańcuchy tautologii, parę pojęć jak cepy. Dialektyka oprawców, żadnej dystynkcji w rozumowaniu. Składania pozbawiona koniunktiwu”. Koniec cytatu z „Potęgi smaku”.
Wiecie już dlaczego zaniedbywano lekcje historii najnowszej natomiast wałkowano faraonów? Faraonowie są zupełnie bezpiecznym tematem w temkraju. Tacy fajni ziomale z czasów gdy nie było jeszcze Internetu (tylko trzeba wyrezać historę o Mojżeszu, plagach egipskich itp). Natomiast historia najnowsza niesie za sobą ogromne zagrożenia dla ugruntowanego i zabetonowanego ładu społecznego. Dla jego wypasionych kocurów. No bo wyobraźcie sobie, taki oto temat: „Co miał na myśli Adam Michnik mówiąc ‘Odpieprzcie się od generała’?”. Jak można w szkole propagować takie słownictwo. W zestawie pytań do tematu trzeba byłoby umieścić pomocnicze: „o jakiego generała chodziło?”, „Kim on był i co robił w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku?”. „Dlaczego według niego Jerzy Urban to najmądrzejszy człowiek w PRL-u?”. Możliwe, że nastolatki buszujące po Internecie miałby jeszcze szereg innych bardziej pikantnych pytań. Dziatki ledwie od kołyski oderwane nasiąkałyby nienawiścią do kochanego generała i spode łba patrzyłby na Adama Michnika.
A tak to można teraz zrzucić całą winę na Kaczyńskiego jako symbolu napaści 13.XII.1981 roku. W ten sposób urasta on do roli Supermana posiadającego dar bycia w wielu miejscach na raz. Ktoś mógłby zapytać: „jak to dar bycia w wielu miejscach naraz?”. Ano tak to, że przecież środowisko wyhodowane przez Adama Michnika od wielu lat twierdzi, że w nocy z 12 na 13 grudnia Kaczyński leżał w łóżeczku na Żoliborzu i mamusia go przykrywała ciepłą kołderką. Jak z takiego niewiniątka zrobić teraz generała Pinocheta, Spawacza, Ślepowrona, Ślepca, Zieloną Wronę? No jak?
Inne tematy w dziale Polityka