Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
387
BLOG

Otwarty dialog ze zdradziecką mordą

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka Obserwuj notkę 9

Dialog jak w greckiej tragedii.

Wzburzony głos:
To wy, naród, który wydał Goethego i Schillera, terrorem odmówiliście nam prawa do egzystencji i wolności!

Głos spokojny:
To jest wojna.

Jaki jest czas i miejsce tego dialogu? Kim są osoby biorące udział w tym dialogu? Miejsce to bynajmniej antyczna Troja. To Ożarów pod Warszawą. Czas: koniec września, początek października 1944 roku, negocjacje kapitulacji Powstania Warszawskiego. Miejsce: prawdopodobnie siedziba dowództwa niemieckich sił pacyfikacyjnych Powstania Warszawskiego. Głos wzburzony to głos majora AK Kazimierza Sternal ps. „Zryw”, cichociemnego. Głos spokojny to głos generała SS, Ericha von dem Bach, dowódcy Korpsgruppe odpowiedzialnej za pacyfikację Powstania Warszawskiego, zbrodniarza wojennego.

Pozornie może się wydawać, że to „dialog” polsko-niemiecki. Dialog obrońcy Ojczyzny i niemieckiego najeźdźcy. Ale tak nie jest. To dialog dwóch biologicznych Polaków. Dlatego, że von dem Bach do dnia 28 listopada 1940 roku nosił nazwisko von dem Bach-Zelewski. Zelewski pochodził z polskiej rodziny, on lub jego rodzina doszli do wniosku, że polskość to nienormalność, nie gwarantuje żadnych perspektyw. Co innego Niemcy, ci mieli rozmach, ci imponowali. Możliwe nawet, że mówił po polsku, chodził do polskiej szkoły. Ale narodowość może być biologiczna i z wyboru. Erich wybrał niemieckość. W liście do Heinricha Himmlera pisał dzień po zmianie nazwiska: „Powołując się na naszą rozmowę podjąłem w większym zakresie badania genealogiczne, aby w rezultacie przestać nosić drugie polskobrzmiące nazwisko. (...) przywiązuję wagę do tego, aby moi potomkowie, a zwłaszcza moi trzej synowie, mogli w przyszłości wstąpić do SS i w każdej chwili wykazać działania swego przodka, SS-Gruppenführera przeciwko Polsce”. Koniec cytatu.

Dziś jest rocznica dnia początku Powstania. Wszystko w tym dniu wydawało się jeszcze możliwe. W środku okupowanej przez Niemców Europy pulsuje wolna plama, która jest solą w ich oku. Dziś jest dzień chwały a ja piszę o kapitulacji. Dlaczego? Dlatego, że mało komu chce się zajrzeć do tego dokumentu i pochylić się nad jego treścią. Z treści tego dokumentu wynika coś zupełnie zdumiewającego. Oto oddziały powstańcze, nazywane przez Niemców polnische banditen do kapitulacji idą jako regularne wojsko. SS z takim załatwiało się krótko. Będą szli do obozów jenieckich jako żołnierze regularnej w oparciu o konwencję międzynarodową. Mają zapewnienie, że przez cały czas będą poddanymi oddziałów armii niemieckiej (czyli Wehrmachtu). Niemcy formalnie uznają, ze prowadzili wojnę z Państwem.  Z Podziemnym Państwem Polskim. To był jeden z warunków negocjacji aby SS trzymało się z daleka od jeńców wojennych. W dokumencie też jawnie zapisano, że dostępu do jeńców nie będą miały oddziały innych narodowości. Kto zna historie Powstania ten wie, że jakie przerażenie wywoływało wśród ludności wywoływała wiadomość, że idą Ukraińcy lub oddziały Rosjanina Kamińskiego. Polecam każdemu aby punkt po punkcie przeczytać ten dokument.

Najbardziej zdumiewającymi w treści dokumentu są ustalone w akcie kapitulacji godziny określonych zdarzeń. Podawane są dwa czasy: berliński i warszawski. Konsekwentnie dla każdego zdarzenia. Nie rozumiałem tego na początku. Dlaczego negocjatorzy polscy tak przy tym się upierali? Potem do mnie dotarło, że to jest niesamowity znak, że nawet w kapitulacji nie poddali się, nie uznali ich czasu. Oni mieli wtedy czas warszawski, nie berliński, narzucony okupacyjną siłą. Zostawili ten znak potomnym. Niemcy uznali to za fakt zupełnie nieistotny. Ale to było przesłanie do nas. Wiadomość rozbitków historii wysłana w butelce rzuconej w morze przyszłości. Wiadomość do mnie i do ciebie.

My tutaj i teraz też mamy czas warszawski. Nie będzie tu czasu berlińskiego. Nigdy. Zapomnijcie zdradzieckie mordy.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka