Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
386
BLOG

Zmora wysokich standardów

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

To Tusk był premierem Polski? Przez prawie osiem lat? Nieprawdopodobne. Gdybym był kosmitą, który wczoraj przechwycił sygnał telewizji satelitarnej to doszedłbym do wniosku, że w prokuraturze przesłuchiwano jakiegoś domokrążcę, który nabrał Bogu ducha winnych emerytów na sprzedaż blaszanych garnków za siedem stów i koców po trzy tysiące od sztuki.

Z nadętego pychą nic nie zostało. Buńczucznie mówił, że bierze „to wszystko” na klatę. Gdy przyszło „sprawdzam” został mały handlarz obwoźną starzyzną, na którego majdan patrzy się przelotnie przechodząc obok chodnikiem.

Co zostało z wysokich standardów? Nic, bo nigdy ich nie było. Co za problem powiedzieć „przepraszam, mea culpa”? Zamiast tego jest odwracanie kota ogonem i robienie z siebie ofiary.

Tusk zachowuje się jak wysokiej klasy specjalista sił specjalnych, agent do specjalnych zadań, ścisły agent wpływu, do kontaktu tylko z szefem całej operacji. Wyszkolony na zimnego drania. Który kieruje uwagę w inną stronę, ale nie tam gdzie rzeczywiście jest co oglądać. Wyprowadza na manowce. Kłamie patrząc prosto w oczy. Jak na to patrzę to sucho mi się w gardle robi. Co się stało z tym małym chłopcem na zdjęciu z dzieciństwa, w okularach o zabawnym wzorem. Jaką drogę trzeba przejść aby być nim takim jakim jest?

Roman zwany niesłusznie adwokatem, wyszedł z prokuratury przestraszony, z szeroko rozszerzonymi źrenicami. Tam nie ma czego bronić. A Tusk wyszedł buńczuczny. Jak się zestawi z faktami, które go tam do tego przesłuchania zaprowadziły to widać żałosny obraz człowieka, który zjada resztki samego siebie.

Od roku 2007 powtarzam, że Tusk skończy marnie. I tu nie chodzi wcale o skazanie i więzienie. Nie o to chodzi. Chodzi o takie więzienie, które będzie nosił w sobie. Bo cały Wszechświat oparty jest na prawdzie. Na dłuższą metę fala kłamstwa odbije i pochłonie go. Zostanie sam jak palec. Ale tę swoją  marność do końca rozgrywa profesjonalnie, jak zawodowiec. Wiedział, że już nie będzie marszu poparcia więc apelował… aby go nie było. Robi z siebie ofiarę. Uciekając od odpowiedzialności zachowuje się jak przysłowiowa baba co to pożyczyła gliniane garnki i w trakcie ich użycia pobiła je. Gdy przyszło do oddawania to powiedziała, że po pierwsze to ich wcale nie pożyczała, a po drugie to jak już je pożyczyła to były pobite.

Daleko na tym nie zajedziesz Tusku. Skończysz marnie. Sam jak palec.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka