Alfie Evans nie żyje. Powiększył grono aniołków. Myślę, że poświęcenie rodziców dla obrony jego życia będzie dla wielu nieustanną inspiracją w trudach codzienności.
Ciśnie się jednak do głowy proste pytanie: dlaczego?
Dlaczego morderca z premedytacją ma mieć łaskę a on nie miał na nią szans?
Dlaczego? Myślę, że między innymi dlatego, że nie rokował na to aby być wyborcą partii liberalnej. Statystyki głosowań w więzieniach pokazują, z tam jest ich największy, twardy elektorat. Ciułają te swoje szanse wyborcze wszędzie gdzie się da. A co im po takim kimś, kto nie rokuje żadnych szans na to aby być ich wyborcą?
Emocje, dobre emocje. Kolorowe zdjęcie. Dwoje starszych ludzi, zadbanych, włos przyprószony siwizną, ale szeroki uśmiech pokazujący zdrowe – wszystkie - zęby. W tle błękit nieba, białe baranki na niebie, w oddali spokojne morze. Idylla na starość. Ale to tylko wersja demonstracyjna. To reklama firmy ubezpieczeniowej. Ok., ale co ma to wspólnego z tym małym, biednym chłopczykiem? Ma, i to dużo. Bo to zdjęcie to wersja demonstracyjna, jak będzie z losem starszych ludzi w przyszłości, To fajnie może wyglądać, o ile koszty emerytury nie zaczną przekraczać wpływów na konto firmy ubezpieczeniowej. Gdy zgodnie z modnymi trendami będziemy się odżywiać zdrowo, uprawiać lekki sport i będziemy żyć dłużej i dłużej to będziemy takim samym problemem dla nich jak mały Alfie dla szpitala. Będą szukali sposobu aby nas się pozbyć. I jest to klęska systemu, który wyeliminował – realnie – troskę o rodziców zastępując ją biznesem ubezpieczeniowym, Stworzył iluzję, która – jak każda iluzja – nie ma pokrycia w rzeczywistości. To jest iluzja, że będzie nam lepiej w życiu, gdy się skupimy wyłącznie na sobie, a troskę o najbliższych powierzymy profesjonalistom.
To niesamowite, że sprawa Alfiego rozgrywa się w tym miejscu, w Liverpool. To przecież stąd wyszło All you need is love. Sędzia, który wydawał wyroki w sprawie tego małego, biednego chłopca na zdjęciach wygląda jak sędzia sprzed kilku wieków, na głowie ma perukę z białymi, długimi lokami. Wyglądał w tym jak bitels. I myślę, że w młodości miał długie włosy i nucił sobie ten utwór The Beatles.
Dzieci-kwiaty to owoc tam tych lat, wybuchu liberalizmu. Wszystko wolno, nie ma żadnych granic, Dziś te kwiaty rodzą złe owoce. Trochę to trwało, zanim można było te owoce zobaczyć w pełnej krasie. Poznać gorzki smak ich ładnie wyglądających kwiatów i pociągających w wyglądzie owoców.
Znalazłem to u Marka Twaina: Oszukać człowieka jest bardzo prosto, ale uświadomić człowiekowi, że został oszukany jest niezwykle trudno.
Podstarzałe dzieci-kwiaty nie dały szans tej małej roślince na wzrost i nabranie sił. Nie dały szans na cud, który mógłby się zdarzyć.
Liberalizm jest jak pająk-morderca. Wstrzykuje uśmierzający ból jad miłości, który obezwładnia ofiarę. Ofiara ukąszona przez tego pająka będzie bronić go z całych sił, trwając w przekonaniu, ze to jest to, co jej się najlepiej w życiu trafiło. Ale ostatecznie, na samym dnie tej miłości jest tylko miłość własna.
I, me, my.