Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
303
BLOG

Z notatnika Kasandry

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka Obserwuj notkę 13

Pierwsza, naczelna, najbardziej słuszna, absolutnie pewna, nienaruszalna, niezależna od relatywistycznej transformacji czasu i przestrzeni zasada wyborcza brzmi bardzo prosto: wyborca ma zawsze rację. Jeżeli wygrywamy to ma rację, ale ma tysiąckrotnie rację gdy przegrywamy. Wszyscy słyszeli, wszyscy zrozumieli? Obrażanie się na wyborców z Łodzi i robienie im kółka na czole, nie ma najmniejszego sensu. To może tylko wyskalować problem na lata dla tych, którzy będą chcieli ją kiedyś pokonać. Drwiny z mieszkańców Legionowa nie są sensowne, jeżeli pomyśli się, że burmistrz trzyma na pasku wszystkich – absolutnie wszystkich ewentualnych opozycyjnych liderów wszelkiej maści - którzy mogliby mu zaszkodzić. Jak? Oferując im pracę na kierowniczych stanowiskach w spółkach lokalnego samorządu. Będą walczyć z nim? Będą może raczej pozorować walkę czy raczej będą przemykać pod ścianą aby ich przypadkiem nikt nie wskazał do kandydowania. Czy staną przeciw niemu? Skądże. Tak jak nie stanęli w obronie poniżanych przez niego kobiet ich mężowie, partnerzy lub synowie. Nie gryzie się ręki, która karmi. Smutne ale stuprocentowo prawdziwe.

Warszawy długo się nie da zdobyć konserwatywnym programem. Jest to problem wszystkich dużych miast na całej Ziemi. Podoba się nam to czy nie. To szeroki problem ludzi, którzy odnieśli sukces życiowy i wyciągają z tego zbyt daleko idące wnioski. To że potrafią zaprogramować komputer czy zaprojektować dom i zarobić przy tym duże pieniądze nic więcej nie mówi o nich poza tym, że zaprogramowali komputer, że zaprojektowali dom oraz, że zarobili kupę forsy. To nie sprawia, że są lepsi od innych. A czasami wręcz przeciwnie. Zupełnie nie do odzyskania jest post pezetpeerowskie plemię oplatające przez lata stolicę na wszystkich komitetach i urzędach. Tych pewnie już nikt nie jest w stanie odzyskać dla pro-polskiego działania. Oni już będą zawsze szukać silniejszego, za którym się opowiedzą. Czy to będzie król szwedzki, czy to radziecki gensek, czy to będzie brukselski lewak.

Ale oczywiście próbować można i trzeba ale to ma być orka przez lata, a nie tylko zryw trzech, czterech miesięcy. To muszą być inicjatywy wychodzące do tych ludzi (można by powiedzieć szerokopasmowo od inicjatyw gospodarczych, fiskalnych po sferę ducha). Pracując wytrwale można to osiągnąć z młodym pokoleniem za piętnaście dwadzieścia lat. Cztery lata temu proporcje rozkładu głosów w II turze wyborów były idealnie takie same. Czyli takiej pracy nie było. Spójrzmy prawdzie w oczy. To boli ale ból może być sygnałem, ze coś trzeba z nim zrobić.

Idę o zakład, że tam gdzie PIS wygrywał była też praca i była widoczność poza kampanią. Tam gdzie z trudem się przebił na pierwsze lub drugie miejsce to najprawdopodobniej panują zjawiska zwane baronozą, nicnierobizmem, jakośtobędzizmem lub tłustokocizmem. Tam też jest pewnie wycinanie młodych wilków, którzy stanowią zagrożenia dla ich stanowisk. Prezes powinien zrobić wizytację takich struktur i pociągnąć serwetę ze stołu. Liczenie, że to się samo zrobi może spowodować, że obudzimy się z ręką w nocniku. Z drugiej strony bardzo mnie cieszy, że pojawiło się kilka pracowitych osobowości. Jaki, Wassermann, Płażyński. Pewnie jeszcze kilku medialnie mniej znanych, to daje nadzieję, na wymianę baronów za trzy dychy.

Przed wyborami w Internecie była akcja z psalmem 33, w którym to „Pan kocha Prawo i Sprawiedliwość”. Wbrew pozorom on wcale nie był wybrany na ten dzień w specjalny sposób. On jest często śpiewany w Kościele, bo jest po prostu piękny. Ale w okresie przedwyborczym w Internecie czytali i śpiewali ten psalm różni ludzie: aktorzy, piosenkarze itp., itd. Bo Pan rzeczywiście kocha Prawo i Sprawiedliwość i obdarowuje ludzi szczególną łaską gdy są one wprowadzane przez ludzi tu i teraz na Ziemi. To jednak trzeba przyjąć z pokorą do siebie, nie wystarczy wypowiedzieć to wargami, to jest zobowiązania do szczególnej pracy w tym duchu. Bo zaczynałem dostrzegać przejawy pychy, która niejednego sprowadziła na manowce. Zastanawiam się czy ktoś ze śpiewających lub czytających ten psalm poszedł jedne krok dalej i przeczytał coś jeszcze lub usłyszał na ten dzień? Czy usłyszał mego ukochanego proroka Izajasza, który przestrzega, że człowiek prawy i sprawiedliwy będzie poddawany ciężkiej próbie? To jest przestroga dla tych, którym już się zaczęło wydawać, że wszystko idzie jak z płatka. Czy może ktoś z czytający ten psalm usłyszał lub przeczytał Ewangelię na ten dzień? Ja przeczytałem w niedzielę i doznałem wstrząsu, bo jest tam zawarta przestroga aby nie wywyższać się, nie skupiać się na swoich pragnieniach zasiadania i piastowania. Ale jeżeli ktoś chce być wielki to powinien służyć ludziom. Jeżeli tego zabraknie to biada nam. Pan ześle na nas kolejny raz plagę egipską, która będzie pustoszyć nasz biedny kraj.

Weźcie to sobie do waszych głów, do waszych serc.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka