Czy jesteśmy biedni czy głupi? Czas spolonizować fejsbuk i twitter.

Od dość długiego czasu spotykają polskich polityków i zwykłych „szaraków” szykany ze strony właścicieli twittera czy fejsbuka, które to portale wycinają wpisy wedle własnej poprawnie politycznej, widzi mi się racji. Prawdę mówiąc, taki tryb cenzury staje się regułą, w zasadzie akceptowaną przez polskie władze, wbrew zapisom art.54 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stanowiącemu, iż: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.”
W zasadzie można byłoby usprawiedliwić administrację rządową w jej bezsilności na zasadzie: „no, co my możemy zrobić, skoro to są podmioty zagraniczne”, tylko czy istotnie o wewnętrznie polskich treściach ma rozstrzygać ktoś, gdzieś, w dodatku łamiąc naszą Konstytucję.  
Dlaczego polskie władze podejmując próby – co innego czy skuteczne – repolonizacji mediów, nie zdecydują się na stworzenie polskich, rodzimych portali społecznościowych, które co oczywiste działałyby w oparciu o polskie prawo. Nie mam zamiaru radzić ludziom będącym na etatach, jak to zrobić, gdyż nie biorę rządowych pieniędzy. Kolejne rządy już to ustanawiają, już to kasują ministrów od cyfryzacji, zależnie od posiadanego klimatu, lecz stan obecny  jako żywo jest rzeczywistością przypisaną maleńkiemu bantustanowi gdzieś w głębokim buszu i wbrew pozorom sytuacja zasługuje na uwagę, choćby po doświadczeniach obecnie urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
To po pierwsze primo, a po drugie, przy okazji i w tym temacie, zapytowywuję nieśmiało, za panem dr J. Bartosiakiem, który w audycji (https://www.youtube.com/watch?v=Gare18VovpA) zasugerował, iż dla bezpieczeństwa naszego kraju warto byłoby zakupić jednego lub kilka satelitów mających za zadanie stały monitoring naszego terytorium i kilkuset kilometrowej przestrzeni wokół, zamiast a może równolegle do istniejących systemów amerykańskich. Tak „na wszelki wypadek”.
Przyznam, iż słuchając, w pierwszej chwili pomysł wydawał mi się absurdalny, ale po zastanowieniu pomyślałem sobie: dlaczego nie? Dzisiaj, w tych czasach, na dobrą sprawę wysłanie satelity, to żadne pieniądze (zwłaszcza w sytuacji wywalania setek milionów na „waciki” dla celebrytów),  technicznie do wykonania, a mając coś takiego, własnego nie trzeba się łasić do sojuszników. Pomyślałem sobie, jak dobrze byłoby mieć takie satelitarne zdjęcia w przypadku katastrofy smoleńskiej, a kto wie czy owa tragedia była ostatnią?
Więc ponawiam pytanie z tytułu niniejszej notki: ”Czy jesteśmy biedni czy głupi?” Pozdrawiam podobnie myślących.