Maciej Eckardt Maciej Eckardt
39
BLOG

Wałęsa na wiecu Libertas Partei Deutschland?

Maciej Eckardt Maciej Eckardt Polityka Obserwuj notkę 1

Wziął czy nie wziął? A jeśli tak, to ile, zastanawiają się media i politycy. Sam zainteresowany, czyli Lech Wałęsa, ani myśli ułatwiać ciekawskim zadanie, zgrabnie ucinając sugestie, że zgarnął 50 tys. euro: Tak nisko mnie cenicie? Pan musi rok pracować na to, co ja zarobię za jeden wykład. Ile forsy dał mu Declan Ganley, którego był gościem, zapewne się nie dowiemy, ale nie to jest w tym całym szumie najistotniejsze. W „aferze Wałęsy”, zgrabnie zresztą sprokurowanej, chodziło jedynie o zrobienie klasycznej „wrzutki” medialnej, nad którą przez kilka dni będą deliberować media i politycy. Tak się też stało.

Spazmom i rwaniu włosów nie było końca. Oto Wałęsa, gorący zwolennik UE oraz globalizmu, pojawił się na zjeździe Libertas, gdzie za umówioną kwotę wypowiedział kilka sloganów oraz miłych słów pod adresem gospodarza. Wprawdzie kilku młodych ludzi z młodzieżowej organizacji wykrzyczało mu, że jest „Bolkiem” i zdrajcą, powodując zrozumiałą konsternację pana Declana, niemniej prelegent wywód swój dokończył, życząc nowej międzynarodówce powodzenia i udanych pomysłów. To się oczywiście nie spodobało mainstreamowi, bo nie po to mainstream pompował Wałęsę na autorytet, ścierając z niego plwociny ludzkiej nienawiści, by teraz tenże obnosił swoje pucołowate oblicze po eurosceptycznych parteitagach.

Nadziwić się nie mogłem kompletnemu zidioceniu Jacka Żakowskiego, który zrobił z Wałęsy agenta rosyjskich służb, tocząc pianę o upadku symbolu, który dał się nadziać na szpikulec sowieckiej polityki, która nic innego nie robi, tylko zionie nienawiścią do EU. Szybko też pan redaktor dopowiedział, że Wałęsa chodzi również na pasku służb amerykańskich, które także nie lubią UE. Zabrakło jeszcze Korei Płn i Kuby, które też za UE nie przepadają, ale o tym red. Żakowski taktycznie pomilczał. W każdym razie gewałt zrobił się z tego uroczy, wypowiadali się wszyscy, w tym sam Wałęsa, zgrabnie dając do zrozumienia, że byli prezydenci RP to dziady kalwaryjskie, które muszą zagranicznymi chałturami reperować domowe budżety.

Cała awantura bardzo mi się spodobała i nie ukrywam, że czekam na jeszcze. Nie żeby mi się Libertas podobał, bo nigdy za międzynarodówkami nie przepadałem, zwłaszcza gdy pomyślę, że za zachodnią granicą marszowo rośnie Libertas Partei Deutchsland, będąca bratnią strukturą dla Libertas Polska w wielkiej rodzinie bratnich oddziałów Libertas. Idą bowiem ciekawe czasy, w których obserwować będziemy, jak z zadziornych jastrzębi w milusie wróbelki, przemieniać się będą kontrowersyjni politycy, konwertując z zajadłych euro-nienawistników na statecznych, pełnych zrozumienia i intelektualnej ogłady eurorealistów, cerujących ukradkiem polityczną błonę, by na nowo wystawić się na wybiegu, jako atrakcyjna i świeża panna do wzięcia. I za to właśnie lubię wszelkie kampanie i wybory :).

W tym wszystkim rodzi się już tylko jedno pytanie - kiedy i za ile wystąpi Lech Wałęsa na kongresie Libertas Partei Deutchsland? W końcu, jak pokazał, pecunia non olet…

www.eckardt.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka