Maciej Eckardt Maciej Eckardt
34
BLOG

No i po wyborach

Maciej Eckardt Maciej Eckardt Polityka Obserwuj notkę 1

Już wiadomo, jak głosowali Polacy (piszę o godz. 23.00 w dniu wyborów). Niespodzianek nie było, wygrały cztery partie, które z grubsza zmieściły się w widełkach, które wyznaczyły im ośrodki badania opinii publicznej. Podział na scenie politycznej wydaje się być w tym momencie trwały, choć o pewnych zarysowanych tendencjach warto będzie podyskutować. Polacy okazali się w swoich wyborach racjonalni, odporni na hochsztaplerkę polityczną. Odrzucili polityczną egzotykę, skupiając uwagę na sprawdzonych markach, a przynajmniej na tych, które w ogólnym odbiorze wypadały poważniej. Nie bez znaczenia okazały się fundusze, jakie na kampanię przeznaczyły poszczególne komitety wyborcze. W zasadzie wszyscy powinni być zadowoleni.

Krótkie powyborcze resume:

Platforma Obywatelskahegemon. Wciąż niedościgniona dla konkurentów, choć lekko, jak zawsze, przeszacowana, ugruntowała swoją pozycję na mapie politycznej. Wynik zasługuje na uznanie, zwłaszcza że łamie dotychczasową polską prawidłowość, że partie rządzące szybko się zużywają. Platforma znalazła receptę na utrzymanie wysokiego poparcia, w czym duża zasługa samego Donalda Tuska, który z politycznych awantur wychodzi „nieubłocony”. Te wybory dały mu doskonałą pozycję wyjściową do ataku na najwyższy urząd w państwie. Z pewnością rozpocznie teraz ostry marsz w kierunku upragnionego urzędu, w czym wynik PO daje mu wstępną rękojmię sukcesu. Te wybory były dla niego udanym sparingiem. Lech Kaczyński ma powody do dużego zaniepokojenia, zwłaszcza że jego spin doktorzy odpłynęli do Brukseli.

Prawo i Sprawiedliwośćtwardziel. Jak zawsze niedoszacowany w sondażach (ok. 5 proc.). Zdecydowanie lepszy wynik, niż w poprzednich wyborach do Europarlamentu, ale wtedy czarnym koniem była LPR, która zgarnęła głosy, które teraz przechwyciło Prawo i Sprawiedliwość. Podobnie jak PO, ugruntowało swoją pozycję na scenie politycznej. Doskonała pozycja do atakowania partii rządzącej, co z pewnością partia Jarosława Kaczyńskiego szybko wykorzysta. Zauważyć jednak trzeba, że wynik ten w przeciwieństwie do PO, jest jednak gorszy (nieznacznie, ale jednak) od wyniku osiągniętego przez PiS w wyborach parlamentarnych w 2007 roku. To może, ale nie musi, być objaw delikatnej zadyszki i słabnięcia impetu PiS-u. Nie na tyle jednak mocnego, by wieszczyć upadek tej formacji, zwłaszcza, że na prawej stronie nie powstała żadna realna siła zdolna zagrozić partii Jarosława Kaczyńskiego. Z pewnością nie ma też w PiS-ie kryzysu przywództwa, jak sugerują liczni komentatorzy. Te wybory raczej wzmocniły pozycję Jarosława Kaczyńskiego, który pokazał, że jest elastycznym taktykiem, deklasującym koncepcyjnie swoje zaplecze.

SLD/UPz dużej chmury mały deszcz. Nie wystarczyło sił i konceptu, by przeskoczyć do ekstraklasy. Lewicy pozostaje gra w drugiej lidze, gdzie radzi sobie całkiem nieźle. Marzenia o wyrwaniu się ponad poziom 15 proc. pozostają wciąż marzeniami. Jedynym plusem tej kampanii jest fakt zyskania dwóch dodatkowych mandatów i potwierdzenie supremacji na lewicy. Konkurencja dla SLD na lewej flance w tych wyborach nie zaistniała. Okazuje się, że nie ma w Polsce klimatu dla żadnej lewicy, zarówno tej postkomunistycznej, jak i liberalnej o KOR-owskiej afiliacji. Prestiżowa porażka Wojciecha Olejniczaka w Warszawie jest zapowiedzią wewnętrznych kłopotów tej formacji, szczególnie w obszarze przywództwa. W zasadzie mamy do czynienia z uwiądem intelektualnym na lewicy i nieporadnością koncepcyjną, co jest pewną niespodzianką, gdyż akurat w tym nurcie politycznym zdolnych ludzi nigdy nie brakowało.

Polskie Stronnictwo Ludowesprawdzona marka. Wynik spodziewany, potwierdzający „stateczność” partii Waldemara Pawlaka. Chłopska konsekwencja i upór, a także spokojny ton kampanii, stały się symbolem rozpoznawczym tej partii, przekładającym się na ugruntowaną pozycję na mapie politycznej kraju. Dodatkowy mandat dla tej partii można uznać za delikatny sukces. Zauważyć wypada, że PSL dyskretnie, acz konsekwentnie zdobywa nowe przyczółki. Jej konikiem są jednak wybory samorządowe, w których w przyszłym roku odniesie sukces. Wybory były okazją do rozpoczęcia kampanii prezydenckiej przez Waldemara Pawlaka. Wskazywały na to klipy i prezydencki ton przekazu lidera ludowców. Powodów do narzekań z pewnością ludowcy nie mają.

„Porozumienie dla Przyszłości” Centrolewica – urocza klapa. Zabrakło wyraźnie Bronisława Geremka. Był dla liberalnej lewicy zwornikiem i niezaprzeczalną lokomotywą wyborczą. Nie było komu go zastąpić, ani Dariusz Rosati, ani Marek Borowski, nie byli w stanie tego zrobić. Udział w wyborach centrolewicy skwitować można stwierdzeniem – jaka piękna katastrofa. Płaczu po tej formacji w Polsce w każdym razie nie będzie.

UPRniewzruszony standard. Upór i konsekwencja w trzymaniu się 1 procenta. Miły, sympatyczny klub dyskusyjny.

Libertaskino bez pieniędzy. Polityczna wydmuszka, która okazała się zbukiem. Nie pomogła TVP, Ganley, Wałęsa i Anna Sobecka. KATASTROFA na całej linii. Nie powiódł się adwokacki „genialny manewr” powrotu na scenę polityczną. Podręcznikowy przykład, jak nie należy zabierać się za politykę. Aż się prosi o seppuku.

Samoobronaostał się jeno sznur

Prawica Rzeczypospolitejmili ludzie. Jedynym kapitałem okazał się Marek Jurek, którego indywidualny wynik w Warszawie budzi szacunek. Murowany kandydat na prezydenta z prawej flanki. Sympatyczni ludzie z niesympatycznym wynikiem.

Polska Partia Pracybez komentarza.

www.eckardt.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka