Gdyby nie było Palikota, PiS musiałoby go sobie wymyśleć. Posiadanie jasnego, głośnego medialnie i mocno zdefiniowanego kontrapunktu politycznego, to coś, o czym marzy wielu liderów politycznych. Jarosław Kaczyński marzyć nie musi. On to ma. W najlepszym wydaniu, szytym według najlepszych pijarowskich wzorców. Nie ma dzisiaj dla Prawa i Sprawiedliwości bardziej korzystnego, głośnego i trwale sformatowanego medialnie tandemu, niż Palikot-Kaczyński. To nic, że oprawa tego przypomina magiel i spelunę - ważne, że jest harmider i twarzobicie, które przyciągają media. To symbioza paradoksalna. Per saldo, korzystna dla każdej ze stron.
Ma więc PiS w Platformie Obywatelskiej oddanego sojusznika, zajadłego na robotę, którą wykonuje, wpatrzonego w szefa PiS-u, bardziej niż w Tuska. Jako typowy kabotyn o wyjątkowo silnym parciu na szkło, odpalający co chwila granaty w budowanych przez siebie pijarowskich szambach, jest dla PiS-u skarbem nad skarby. W zasadzie Jarosław Kaczyński mógłby sobie spokojnie usiąść w fotelu i tylko od czasu do czasu krzyknąć, np.: „Palikocie - zmierzwiony kokocie!”, a już w ruch szłoby całe instrumentarium medialne, którym operuje sztukmistrz z Lublina. Kosztów w zasadzie zero, hałas murowany, czerwone paski zapełnione, a “szkła kontaktowe” zaparowane.
Rozpracowany do trzewi przez PiS, Janusz Palikot porusza się tak naprawdę w rytm bębenka spin doktorów. Choć uchodzi za byt samoistny, tak naprawdę funkcjonuje w wyznaczonych mu ramach. Dla PiS-u jest psem Pawłowa i „czarnym ludem” w jednym, a także koordynatą na mapie politycznej, przy pomocy której ustalane są wszystkie współrzędne konfliktów i emocji. I choć Palikot nader często wyskakuje jak Filip z konopi, to poza egzaltowaną publiką i częścią mediów, u „robiących w polityce” nie wzbudza to sensacji i niepokoju, a jedynie daje powód do zadumy, kto tym razem Palikota rozprowadza? Tusk czy Kaczyński? I tak naprawdę nie jest ważne, który z nich to robi. Ważne, że mówi się tylko o PiS i PO. Reszta, za przeproszeniem, paszoł won. Dlatego Palikot, to wierny syn POPiS-u. Tyle, że o tym nie wie.
www.eckardt.pl
Inne tematy w dziale Polityka