Lubię dobre widowiska plenerowe, zwłaszcza rekonstrukcje historyczne. Dlatego nie byłem na „bitwie pod Grunwaldem” w sześćsetną rocznicę słynnej bitwy. Wiedziałem, że będzie to porażka organizacyjna, a zmarnowani ludzie, stając w gigantycznych korkach, będą wracać wściekli i źli. Ostrzegałem znajomych, ale nie pomogło. Pognali na złamanie karku. Trudno, na własnej skórze przekonali się, co oznacza przereklamowana impreza, nadto fatalnie zorganizowana.
Zupełnie inaczej było w Krojantach koło Chojnic. Co roku inscenizacja słynnej szarży kawalerii z września 1939 roku gromadzi tysiące miłośników historii i oręża polskiego. Wszystko na wyciągnięcie ręki. Zjeżdżają wszyscy ci, dla których koń, siodło i szabla ułańska, to coś więcej niż historia trącąca myszką. Prezentują się kluby jeździeckie, organizowana jest konferencja naukowa poświęcona kampanii wrześniowej, odbywa się bieg ułański. Uroczystości zawsze rozpoczyna Msza św. pod pomnikiem, który zlokalizowany jest przy drodze Chojnice-Czersk.
W pobliskiej szkole w Nowej Cerkwi noszącej imię 18 Pułku Ułanów Pomorskich znajduje się Izba Pamięci poświęcona, a jakże, ułanom pomorskim. Uczniowie tej szkoły opiekują się pomnikiem upamiętniającym słynna szarżę. Byłem, widziałem, polecam. Do dzisiaj wspominam przemiłą rozmowę z panią Kazimierą Szark, opiekunką Izby Pamięci, która mnie po niej oprowadzała. Jest osobą, która od lat troskliwie kultywuje pamięć o odwadze i poświęceniu polskich ułanów, będąc dobrym duchem corocznego spotkania miłośników tradycji ułańskiej. Poniżej garść fotografii z tegorocznej inscenizacji.










Więcej na www.eckardt.pl
Inne tematy w dziale Kultura