Maciej Eckardt Maciej Eckardt
483
BLOG

Kaczmar na dzisiaj

Maciej Eckardt Maciej Eckardt Kultura Obserwuj notkę 9
Nie wszyscy Jacka Kaczmarskiego lubią. Za różne rzeczy – pochodzenie, trzy żony, pijaństwo, zarozumialstwo. Za związki z Radiem Wolna Europa, za przyjęcie medalu z rąk komunisty, za zbyt długi powrót do Polski, za publikowanie w “Gazecie Wyborczej” i związki z tak zwanym salonem. Lista jest długa, ale do wszystkich tych “grzechów” miał prawo. Wreszcie są tacy, którzy go nie lubią za nieortodoksyjny patriotyzm, albo brak patriotyzmu, być może w wyniku nazbyt dosłownego potraktowania tytułu jego płyty “Kosmopolak”, skądinąd dobrej. Warto im przytoczyć w tym miejscu słowa bardzo ważnej dla Kaczmarskiego piosenki - “Drzewo genealogiczne”z 1993 roku, którą jakże niezwykle kończy:

Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam,
Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem;
Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam,
Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem. 

Cóż, ze wszystkiego rozliczył go już Pan Bóg, do którego na łożu śmierci powrócił. A że Pan Bóg jest miłosierny, to na pewno duszy tak wrażliwej nie pozwolił pójść w otchłań. Ja cenię i lubię Kaczmarskiego przede wszystkim za jego twórczość i talent. Na studiach się w nim zasłuchiwałem i do dzisiaj posiadam sfatygowane i wytarte kasety, które nagrywałem na mocno niedoskonałym magnetofonie kasetowym pt. grundig. Wiele z jego piosenek znam na pamięć i chętnie, wciąż na nowo ich słucham i nucę, wciąż odkrywam. Potrafił doskonale oddawać nastrój, pointować otaczający go świat, czynić rozrachunki z historią… I, kiedy tak patrzę na to, co się dzieje dookoła, kiedy widzę ten cały “hajlajf” z ulicy Wiejskiej, to idealnie pasują mi do tego wszystkiego słowa piosenki Kaczmara „Zegar” z sierpnia 1997 roku, a więc napisanej dokładnie 10 lat temu. Jakże jest aktualna.

Zegar

Krzyczący “Wolność!” - kręcą pęta
Krzyczący “Męstwo!” - drżą ze strachu
Kto woła “Pamięć!” - nie pamięta
Krzyczącym “Łaska!” - śni się szafot.
“Mądrość” - odmienia język durnia
“Uczciwość” sławi przeniewierca
O spokój apeluje furiat
O dietę z warzyw - ludożerca.

W nakręcanym codziennie zegarze
Wskazówki dawno odpadły
A ciężary nieznanych wydarzeń
Na dwoje wróżą z wahadła…

Krzyczącym “Siła!” - głos się łamie
Krzyczący “Wierność!” - pozdradzali
Kto woła “Prawda!” - zwykle kłamie
Krzyczący “Wielkość!” - tacy mali
“Jawność!” obwieszcza głos z ukrycia
Żądają reguł gry - szulerzy
Głosują śmierć obrońcy życia
Do wiary wzywa - kto nie wierzy.

W nakręcanym codziennie zegarze
Wskazówki dawno odpadły
A ciężary nieznanych wydarzeń
Na dwoje wróżą z wahadła…

O godność woła upodlony
O skruchę - pycha strojna w ornat
O ciszę - kto w ruch wprawia dzwony
O honor - skroń kuloodporna.
“Ja!” - piszczy w ciżbę wprasowany
“My!” - kto się własnych boi dążeń
Ten co czci miłość - niekochany
Kto ma nadzieję - pętlę wiąże.

W nakręcanym codziennie zegarze
Wskazówki dawno odpadły
A ciężary nieznanych wydarzeń
Na dwoje wróżą z wahadła.
Gdy zapętli się czasu nić -
Zacznie bić…

www.eckardt.pl
www.kamraci.org
maciej@eckardt.pl

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura