„W styczniu 1924 roku, podczas trzaskających mrozów, robotnicy szpadlami i łomami ryli wykop pod tymczasowe mauzoleum dla wodza proletariatu. Przebito łomem rurę kanalizacyjną, lecz uszczelnionego przez mróz otworu nikt nie zauważył. Gdy nadeszła odwilż, nieczystości z pękniętej rury zalały mauzoleum. Na wiadomość o tym zamknięty w areszcie domowym patriarcha Tichon zauważył z nutką melancholii: „Tak, tak! Jakie relikwie, takie i namaszczenie”.
(Igor Bunicz – „Poligon szatana”)
Relikwią polskich postkomunistów jest Aleksander Kwaśniewski. Jest nią pomimo, że swoim pijackim bełkotem definitywnie odprowadził postkomunę na śmietnik historii, skutecznie unicestwiając czerwony zezwłok, czego przez lata zrobić nie mogły żadne prawicowe ekpiy. I co ciekawe w tym wszystkim, wciąż w stronę „Olka, mordy tej naszej”, nieocenionego grabarza szans wyborczych LiD-u, tęsknie spoglądają zarówno zasłużone mastodonty ruchu robotniczego, jak i nieopierzona młódź, skacząca do oczu starym towarzyszom w nadziei na sukcesję. I choć wszyscy na postkomunistycznej lewicy galwanizują i okadzają oblicze Kwaśniewskiego, ten niepomny celebry, najzwyczajniej w świecie dał dyla, odcinając się od czerwonego barachła, z którego tak niewiele zdołał wycisnąć.
A tymczasem postkomunistyczne barachło, awansem nazywające same siebie lewicą, od dłuższego czasu toczy namiętny dyskurs na temat swojej przyszłości. Głos zabiera partyjny aparat rozsiany po SLD, PD, SDPL, a także zaprzyjaźnione media, jak „Polityka” czy „Gazeta Wyborcza”. Spór toczy się o to, co jest dzisiaj lewicą, a co nią nie jest. Zdania są podzielone, a zwarcia ostre, co zrozumiałe, gdyż dokonują się w czasach wielkiej smuty, znaczonej odcięciem od rządowego cycka, łagodzonej co nieco samorządowymi koalicjami, co oczywiście aspiracji postkomuny nie wyczerpuje.
Słusznie zatem w tym kontekście padają pytania o to, czy istniała szansa na stworzenie lewicy wyłączonej z PZPR-owskich uwikłań i skaz genetycznych, takiej która byłaby się odnalazła w szybko zmieniającym się świecie, do którego postkomuna żadną miarą nie pasuje, bo pasować nie może. Wystrczy przejrzeć kartotekę, by pozbyć się złudzeń w tej materii. Ciekawie temat ten w „Dzienniku” potraktowała dawna działaczka radykalnej lewicy Piotra Ikonowicza (PPS-RD) Zuzanna Dąbrowska, tak rzecz ujmując:
O szansach lewicy niepostkomunistycznej w Polsce zdecydował rok 1989. Zgoda solidarnościowych elit układających się w Magdalence z ludźmi PZPR zaowocowała dość stabilnym układem. Polska polityka miała składać się z dwóch części: słusznych komitetów obywatelskich i niesłusznych, ale tolerowanych po partnersku postkomunistycznych socjaldemokratów. I układ ten zadecydował o nieistnieniu ideowej lewicy na długie lata. A żeby powiedzieć precyzyjnie: aż do dziś.
I to jest fakt. Trudno bowiem za lewicę uznać to, co sobą reprezentuje LiD i tworzące go środowiska, zwłaszcza SLD, będące starym prawdziwie komuszym środowiskiem, przymusowo zliftingowanym przez okoliczności historyczne, które nadzwyczaj dobrze poczuło się w europejskich kapciach, z których jednak co rusz wychodzi słoma, czego czerwony zezwłok usilnie stara się nie zauważać. Nic dziwnego zatem, że postkomuna to wdzięczny temat dla co bardziej ironicznych dziennikarzy, jak na przykład Rafała Ziemkiewicza, który bez ogródek, nie oglądając się nadmiernie na konwenanse, tak wyparował w swojej książce „Michnikowszczyzna”:
Proszę nie sądzić, żebym przykładał nadmierną wagę do fizjonomiki, ale kto zada sobie trud, żeby przejrzeć gierkowskie gazety, a w nich galerie fotek nowych-starych członków politbiura, KC czy rządu, zamieszczane po każdej roszadzie, sam zobaczy, że przytłaczającą większość stanowią na nich gęby roztytych od nadmiaru dobrobytu wieśniaków – grube, mięsiste rysy, potrójny podbródek, małe oczka, kartoflowaty nos i rozwichrzona pożycza a’la Chruszczow. Zdjęcia tych samych gremiów z końca lat osiemdziesiątych wyglądają już zupełnie inaczej. Tam twarze wsiowych przygłupów, tu – regularnych gangsterów.
Nieprawdaż, że urocze? Nic dodać, nic ująć. Po prostu postkomuna.
www.eckardt.pl
www.stukot.pl
Inne tematy w dziale Polityka