Maciej Eckardt Maciej Eckardt
282
BLOG

"Ofiara" Jezuitów

Maciej Eckardt Maciej Eckardt Polityka Obserwuj notkę 6

Sprawa bestialsko zamordowanego Krzysztofa Olewnika zaczyna coraz bardziej pogrążać SLD. Zdeterminowana rodzina ze łzami w oczach wskazuje na postkomunistycznych kacyków, jako tych, którzy przyczynili się do śmierci ich bliskiego. – Zabraliście mi najbliższą osobę - mówił Włodzimierz Olewnik. – Zabraliście uczciwemu człowiekowi godność. Działaliście esbeckimi metodami szkalowania ludzi, oczerniania ich. Tak mówiono o moim synu, że sam się uprowadził – mówił przed sejmową komisją sprawiedliwości i praw człowieka Włodzimierz Olewnik, ojciec porwanego, ujawniając kilka dni wcześniej perfidną grę działaczy SLD i przestępczego półświatka w stosunku do zrozpaczonej rodziny. Tyle tytułem bolesnego wstępu.
 
Słowa o esbeckich metodach szkalowania ludzi sprawiły, że sięgnąłem po rzecz niezwykle interesującą, a mianowicie ”pracę naukową” starszego sierżanta Marka Jeleniewskiego pt. „Antysocjalistyczna działalność polityczna bydgoskiego ośrodka Jezuitów w latach 1981 – 1984” (Legionowo 1985), napisaną pod kierownictwem naukowym mjra dra Henryka Szczerbińskiego, a popełnioną w Wyższej Szkole Oficerskiej im. F. Dzierżyńskiego. To cymes, który warto przeczytać.

Marek Jeleniewski to bydgoski radny SLD, dawny funkcjonariusz SB, będący w latach 1985-88 funkcjonariuszem IV Wydziału SB, zwalczającego opozycję i Kościół. Demokracja, którą czynnie zwalczał przed 1989 rokiem, dzisiaj pozwala mu cieszyć się mandatem radnego. Apel środowisk solidarnościowych, by zrezygnował z mandatu, puścił oczywiście mimo uszu, bo zdał się na werdykt demokracji, a nie sumienia. Do dzisiaj poddawany jest ostracyzmowi, polegającym na tym, że wiele osób nie podaje mu ręki.

Jego szczególną miłością był bydgoski kościół oo. Jezuitów, znajdujący się przy Pl. Kościeleckich w samym centrum miasta. Owocem tej operacyjnej miłości jest wyżej wymieniona praca, będąca pięknym wstępem do kariery świetnie zapowiadającego się funkcjonariusza SB, któremu historia spłatała figla, likwidując ustrój sprawiedliwości społecznej, na straży którego tak żarliwie stał. Po prostu pech, a jeśli nie on, to Jezuici, których historycznie rozszyfrował dość sprawnie, pisząc w swoim niezwykłym dziele:

W Polsce pojawili się jezuici w 1564 roku, zakładając pierwsze swe kolegium na Pomorzu. Szybko rozwijają swą działalność polityczną, broniąc absolutyzmu monarszego. W XVII i XVIII wieku są jezuici nieomal jedynymi wychowawcami młodzieży szlacheckiej, którą urabiają w duchu skrajnej nietolerancji i fanatyzmu religijnego. Również jako doradcy rządzących mają decydujący wpływ na politykę ówczesnego państwa polskiego.

Już po niespełna 400 latach od pojwienia się w Polsce, Jezuici zjawili się w Bydgoszczy, co zaowocowało rozwojem prozy esbeckiej, gatunku literackiego wyraźnie niedocienianego, a także prymitywistycznej biografistyki, równie ciekawego gatunku, któremu upust daje Marek Jeleniewski, tak charakteryzując miejscowych Jezuitów:

 – ks. Czesław Chabielski, lat 53. Do Bydgoszczy przybył w sierpniu 1972 roku. Jako jeden z pierwszych w Bydgoszczy organizował tzw. ruch oazowy. (…). Zarówno podczas kazań, jak i w czasie spotkań z młodzieżą, czy członkami KIK-u ksiądz Chabielski negatywnie odnosi się do wszelkich decyzji władz administracyjno-politycznych, starając się zdeprecjonować wszelkie wysiłki zarówno władz, jak i społeczeństwa dążące do ustabilizowania sytuacji w kraju.

- ks. Jakub Widmański, lat 50. Najczęściej przebywa poza Bydgoszczą jako misjonarz. Prowadzi rekolekcje na terenie całego kraju. W kazaniach swych zdecydowanie negatywnie wypowiada się na tematy społeczno-polityczne. Bardzo chętnie porusza te tematy.

- ks. Marian Masłowski, lat 48. W Bydgoszczy przebywał w okresie sierpień 1979 – lipiec 1984. W parafii odpowiedzialny był za sprawy budowlane /w związku z budową plebanii/. Wrogo ustosunkowany do obecnej sytuacji politycznej. Dawał temu wyraz zarówno podczas głoszonych przez siebie kazań, podczas innych spotkań z wiernymi, jak i w trakcie rozmów z przedstawicielami władz administracyjnych.

- ks. Przemysław Nagórski, lat 29. Pracę w placówce bydgoskiej rozpoczął we wrześniu 1982. Pracował w niej dwa lata. Jako człowiek o niewykształconej postawie społeczno-politycznej pozostawał pod negatywnym wpływem księży Masłowskiego i Chabielskiego. Programowo negatywnie odnosił się do wszelkich inicjatyw władz. W głoszonych przez siebie kazaniach przedstawiał obecną sytuację w sposób tendencyjnie zniekształcony. Szczególną szkodliwość postawy księdza Nagórskiego potęgował fakt, że prowadził on katechezę wśród dzieci najmłodszych klas szkół podstawowych.

(Charakterystyki poszczególnych księży opracowano na podstawie danych zawartych w teczkach ewidencyjnych /na parafię i na księży/ znajdujących się w Wydz. IV Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Bydgoszczy.)

Uzbrojony w tak wnikliwą wiedzę, utalentowany młody naukowiec Jeleniewski ruszył tropem „Wybranych wystąpień politycznych księży”. I nie bez przyczyny, gdyż od wieków wiadomo, że Jezuici to zakon pyskaty, pewny swoich racji, intelektualnie zadziorny, który w kaszę dmuchać sobie nigdy nie pozwalał. A że w kaszę tę dmuchać próbowała bydgoska esbecja, to i reakcja była stosowna, o czym uprzejmie donosi Jeleniewski:

„Dlatego też zaskoczeniem stały się reakcje jezuitów na zawieszenie działalności związku po wprowadzeniu stanu wojennego, w grudniu 1981 roku. Jezuici od samego początku zaangażowali się w działalność propagandową zmierzającą  do zniesienia stanu wojennego, a także do przywrócenia działalności „Solidarności”. (…) Celem tych wrogich wystąpień stał się atak na nasz ustrój, sojusze, politykę /zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną/ . Wyjaśniło się też, dlaczego jezuici nie wyrażali swego stosunku do „Solidarności” w czasie jej działalności. Dopóki wydarzenia w Polsce toczyły się po ich myśli, to znaczy trwał proces niszczenia polskiej państwowości, paraliżowania naszej gospodarki – nie angażowali się politycznie. Obecnie jednak kiedy ten proces został zahamowany, uznali, że ich powołaniem jest uparte wtrącanie się do polityki, jawne i publiczne podburzanie Polaków przeciw konstytucyjnym władzom i porządkowi prawnemu obowiązującemu w naszym kraju.”

Po tej wnikliwej, wyrafinowanej intelektualnie analizie Jeleniewskiego, czas przejść do szczegółów, jakże uroczych:

W swoim wystąpieniu podczas misji, jaka miała miejsce w kościele jezuitów, w dniu 14 grudnia 1981 roku kaliski jezuita ksiądz Fr. Kurkowski, stwierdził, że:
- obecnie żyjemy w reżimie socjalistyczno-ateistycznym,
- nasze władze są uzależnione od Moskwy, jednak Belzebub nie zwycięży, musi zwyciężyć Bóg. My ludzie wierzący powinniśmy wydać zdecydowaną walkę tym co należą do królestwa Belzebuba. Mogą nas zamykać, a nawet zabić, jednak nigdy nie zwyciężą.

Zapewne dlatego, że w opinii Jeleniewskiego, jak i innych funkcjonariuszy, Moskwa - jako twór par excellence ateistyczny - w żadnym wypadku Belzebubem być nie mogła, stąd pomysł, by Jezuitom całą rzecz dialektycznie wyjaśnić i z manowców umysłowych sprowadzić:

Takie publiczne wystąpienie dotyczące stosunków polsko-radzieckich, czy zasad naszego ustroju musiało spowodować reakcję ze strony władz. Jak zwykle przedtem tak i w tym przypadku była to reakcja przemyślana i wyważona. Z superiorem księdzem J. Figlem przeprowadzono rozmowę, w której wskazano na niezwykłą szkodliwość takiego podburzającego wystąpienia w okresie obowiązywania rygorów stanu wojennego. Nawoływanie do wystąpień przeciwko postanowieniom „stanu”, nawoływanie do wydania walki „Królestwu Belzebuba” świadczy o szczególnie wyrafinowanym stosunku do społeczeństwa. O stosunku wybitnie antynarodowym. Podkreślenie, że „mogą nas zamykać, a nawet zabić” świadczyć może tylko o głupocie politycznej, na której chcieliby jezuici zbić swój kapitał.

Niestety, Jezuici postanowili się uprzeć i „moskiewskiego Belzebuba” nie odwołali, co z żalem esbecja skonstatowała słowami naszego naukowca:

Okazało się jednak, że rozmowa przeprowadzona przez przedstawicieli władz administracyjnych Bydgoszczy z superiorem nie spowodowała oczekiwanych skutków. Oto bowiem o godz. 18.00 tego samego dnia inny jezuita – misjonarz ksiądz A. Banecki z Łodzi stwierdził:
- sprzedano nas po pierwszej i drugiej wojnie światowej,
- przez 30 lat ludzi w Polsce upodlono, oduczono do rzetelnej roboty. Nie za rzetelną robotę płacono, tylko za to że człowiek kłamał, a za rzetelną robotę wyrzucano z pracy.

Natomiast o godz. 20.00 podczas kolejnego nabożeństwa misyjnego ksiądz Kurkowski powiedział:
- socjalizm ateistyczny wywodzi się od socjalizmu narodowego jaki panował w Niemczech i który doprowadził do ludobójstwa. Do tego samego prowadzi socjalizm ateistyczny.
- dzieciobójstwo wynaleźli komuniści
- w środkach masowego przekazu ciągle grożą nam śmiercią i więzieniem, a jedynym argumentem są pałki,
- cały socjalizm w Polsce to same błędy i wypaczenia.

Reakcja intelektualna Jeleniewskiego jest natychmiastowa:

Już taka mieszanka tematów pozwala na wywnioskowanie co było celem tych wystąpień. Ponownie atak na nasze sojusze, nasz ustrój i naszą politykę. Szczególnie obrzydliwe jest porównywanie faszyzmu do komunizmu. Jest to jednak temat, który przejawiał się będzie również w późniejszych wystąpieniach innych księży. Jak się okaże stanie się on jednym z ulubionych tematów kaznodziejskich jezuickich.

Jezuici, pomimo licznych nagabywań i gróźb, ani myśleli dostosowywać się do oczekiwań esbeków i prali komunę aż miło. Na nic zdały się prowokacje, monity u biskupa, czy wreszcie straszenie uczestników Mszy św. Z Placu Kościeleckich szedł w miasto głos donośny i antykomunistyczny, szła zakazana literatura, w którą można się było zaopatrzyć każdego 13 dnia miesiąca. Nadzieje komuny na nawrócenie Jezuitów okazały się płonne:

Po przeprowadzeniu w dniu 14 grudnia 1981 roku rozmowy z księdzem Figlem można było się spodziewać, iż potrafi on tak pokierować swymi podwładnymi, że wystąpienia polityczne ze strony bydgoskich księży nie będą miały miejsca. Na wysnucie takich wniosków pozwalały z pewnością zapewnienia ojca superiora. Tak się niestety nie stało. Już bowiem w dniu 21 grudnia poczuli widać bydgoscy jezuici w sobie powołanie do działalności politycznej. W dniu tym o godzinie 18.30 rozpoczęła się msza w intencji: „Ojczyzny i więzionych członków NSZZ „Solidarność”.

Już sam tytuł mszy pozwalał na przypuszczenia, iż będzie to impreza o charakterze politycznym. Tak też się stało. W kościele znalazły się plakaty posolidarnościowe, a w kwietnikach na ołtarzach szarfy z napisami „Solidarność”. Mszę rozpoczęło odśpiewanie „Roty” o zmienionej antypaństwowej treści. Pojawiły się w górze palce w kształcie litery V. Jak należy podnosić palce pokazali księża jezuici.Celebrujący mszę ksiądz Chabielski powiedział m.in.:
- nie będzie demokracji w kraju, w którym panują przemoc i gwałt, stosowane wobec ludzi, którzy walczą o równe prawa dla wszystkich.
- władza nie pozwala na dostarczenie więzionym pożywienia, ciepłej odzieży, chociaż zabrani zostali z domu często nago i piżamach.
- nikt nie złamie woli robotników walczących o swoją przyszłość. Chociaż do nas strzelają, przelewają krew i zabijają to zabijają tylko ciała, lecz dusza ludzka nie zginie.
Mszę zakończono ponownym odśpiewaniem „Roty” o zmienionej politycznie wrogiej treści.

Nie bez przyczyny starszy sierżant Jeleniewski, coraz bardziej zaprawiaony w bojach, musiał zauważyć:

Służba Bezpieczeństwa stała się celem ataków wszystkich jezuickich politykierów. Jest to rzeczą zrozumiałą. Zadania jakie postawione zostały przed naszą Służbą tyczą przecież również pozareligijnej, antypaństwowej działalności kleru. Tu leży przyczyna szczególnej nienawiści tych, którzy taką działalność prowadzą.

Marka Jeleniewskiego i jego Służbę interesowało wszystko, co się działo u Jezuitów na Mszach św., stąd podziwiać możemy po latach intencje, jakie padały podczas nabożeństw, skrupulatnie odnotowane przez starszego sierżanta:

Pierwszą mszę z nowego cyklu zorganizowano w dniu 13 grudnia 1982 roku. Aby w pełni oddać charakter mszy wystarczy przytoczyć tylko intencje dla których modlili w kościele jezuitów „wierni”:

- matko pocieszonych, zdradzonych, w nocy pojmanych, uwięzionych, internowanych, na mrozie trzymanych, obitych pałkami, zatrzymanych, zastrzelonych górników, stoczniowców, studentów, niesłusznie skazanych, straconych, prawdomównych, nieprzekupnych, niezłomnych, zrozpaczonych, osieroconych.

W czasie przeprowadzonej z księdzem Figlem rozmowy, ten stwierdził, że msza nie zawierała żadnych akcentów politycznych, a za rozprowadzane w trakcie mszy ulotki on nie może odpowiadać. Nie może też brać odpowiedzialności za treści pieśni śpiewanych przez wiernych. Trzymanie przez księży palców w kształcie V nie jest żadnym aktem politycznym. Księża myślą tylko o swej duchowej misji, a nie o polityce.

Od tego dnia cyklicznie msze w intencji „Ojczyzny” gromadziły elementy warcholstwa politycznego z całej Bydgoszczy. Elementy te widziały bowiem w tych mszach tylko i wyłącznie aspekt polityczny. W sumie od grudnia 1982 do września 1984 odbyły się w kościele jezuickim 24 imprezy polityczne z cyklu „za Ojczyznę”. Treści podczas nich przekazywane nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do ich politycznego charakteru.

Podobny esbecki bełkot ma miejsce w całej pracy absolwenta Wyższej Szkoły Oficerskiej im. F. Dzierżyńskiego Marka Jeleniewskiego. Taki był wówczas standard i sznyt intelektualny pogrobowców “krwawego Felka”. Ewidentnie sekciarski, skażający umysł na całe życie. Zaprogramowani na antyklerykalizm i nienawiść do księży funkcjonują do dzisiaj, jako posłowie, biznesmeni, wykładowcy czy radni. Kłapiąc o demokracji i prawach człowieka, gładcy i uśmiechnięci, nie lubią jak im się przypomina życiorys.

Krzywdy nikomu nie zrobiłem. Byłem najniższym w hierarchii inspektorem – bronił się na łamach lokalnej prasy radny  Jeleniewski, kiedy odnalazł siebie na wystawie zorganizowanej przez bydgoski oddział IPN, której tematem były ”Twarze bydgoskiej bezpieki”. – Mam doktorat, zrobiłem jakąś karierę naukową, zostałem radnym. Mimo to ciągle jestem terroryzowany za krótki epizod w SB. Oto prawdziwy pokrzywdzony, chodząca poczciwość i krynica uczciwości made in SLD. Ofiara Jezuitów.

www.eckardt.pl
www.stukot.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka