Witold Janowicz Witold Janowicz
325
BLOG

Jak Soros ratował Państwo teoretyczne

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 1

Ponoć w korytarzach redakcji Gazety Wyborczej dało się ostatnio słyszeć szlochy, lament i wzywanie pomocy dochodzące z gabinetu redaktora naczelnego. Pracownicy redakcji chyłkiem przemykali się pod gabinetem szefa próbując naprawiać dobrą miną grobową atmosferę jaką dało się wyczuć we wszystkich zakątkach redakcji. Każdy od gońca po zastępców naczelnego wyczuwał zbliżającą się katastrofę. Niektórzy nawet już zaczęli przygotowywać kartonowe pudła w wiadomym celu. 
Niech będzie przeklęty ten cholerny PiS, niech będą przeklęci Polacy, którzy nie uwierzyli w uczciwość i prawdomówność naszych błogosławionych dobroczyńców z PO i Brukseli zdało się słyszeć w palarni i toaletach redakcyjnych. 
A przecież wszystko było wcześniej ustalone i opite. My przejmujemy rolę i pozycję Trybuny Ludu i jesteśmy trybuną nowej władzy w zamian za przywileje i zamówienia każdej następnej władzy... i komu to przeszkadzało ? 
Przecież byliśmy wiodącym organem nowej Polski, każda władza nawet nie musiała dawać zleceń na zamawiane artykuły propagandowe, każdy w redakcji dobrze  wiedział co ma robić. W zamian każda władza obdarzała nas zaszczytami, nagrodami i co najważniejsze mieliśmy dominującą pozycję w publikacjach państwowych zamówień, właściwie to byliśmy monopolistą, a teraz jak żyć Donald , jak żyć Grzegorz ! Nich będzie przeklęty ten nowy porządek ! 
Nasi mocodawcy z Brukseli i Berlina byli z nas bardzo zadowoleni. Nigdy nie zawiedliśmy ich oczekiwań. W końcu każdy nasz dziennikarz na początku podpisał w gabinecie redaktora naczelnego zobowiązanie o pozbyciu się wszelkich dziennikarskich norm etycznych. 

- Trzeba coś robić - stwierdził stanowczo redaktor naczelny
- Składajcie propozycje po kolei...Jarek 
- Może dogadamy się z nową władzą w końcu mam tam brata ?
- Nie pój, pój, pójdą na to na pewno, przecież już próbowaliśmy - stwierdził zrezygnowany naczelny
- Może zaczniemy normalnie, uczciwie poszukiwać reklamodawców ? - nieśmiało wtrąciła Małgosia
- Coooo uczciwie, to po to ja pi, pi, piłem wódę w Magdalence i bra, bra, bratałem się z komuchami przy okrągłym stole, żebym teraz miał tak jak inni poszukiwać reklamodawców - naczelny zaczął wykazywać zdenerwowanie. 

Nagle naczelny zerwał się z krzesła:
- Mam eureka zwrócę się do mojego przyjaciela Sorosa jak żyd do żyda, na pewno pomoże i tak właśnie redaktor naczelny zrobił.

Soros jedynie stwierdził, że nie jest to dla niego wielkie aj waj te parę milionów i w ramach wspierania starego przyjaciela i ideii promowania państwa istniejącego tylko teoretycznie wyłoży swoją lewą kasę na wspierania naczelnego organu lewicowej propagandy. 
Atmosfera w redakcji wróciła do normy...tak żyć, właśnie tak żyć - odpowiedział swoim ludziom redaktor naczelny 

 

Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka