Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
918
BLOG

Linie stalego czasu - czyli jak matematyka chroni przed nieszczęściami

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 58

Jakoś tak się stało, że stałem się przypadkiem klinicznym. Znajoma Pani Doktor umieściła mój przypadek na samym początku swojego artykułu:

“I've been reading case reports of heart damage in people infected with COVID-19. In fact, someone in my close circle had an episode of fulminant myopericarditis and a strange lung pathology last December, from which he miraculously recovered. “

To o mnie, że niby w cudowny sposób wyzdrowiałem. Może i w cudowny. Bo inaczej nie mógłbym pisać tych notek. Bóg widocznie miał jakiś nam nieznany zamysł. Bóg lubi matematyków.

A tymczasem we Francji stwierdzono, że  palenie może pomagać w odporności na wirusa:

France finds smoking may help you RESIST Covid-19... if you don’t mind dying of something else

Kiedyś paliłem. Paliłem papierosy. Dziś nikt nie pamięta tych moich ulubionych w pradawnych czasach marek” Wawel, Grunwald, Płaskie, Extra Mocne, Klubowe, Sporty … Najwięcej tych ostatnich, bowiem sporty bardzo lubiłem. Potem, gdy już zostałem fizykiem, próbowałem iść śladami tych wielkich: Bohra i Einsteina. Palili fajki. Jednak promotor mojej pracy doktorskiej palił cygara. Miałem trudny wybór. Były to dobre czasy “swobody akademickiej”. Profesor palił cygaro w czasie wykładu – aż się wtedy chciało na takie wykłady chodzić!

W dodatku kochałem Rene Magritta. Uwielbiałem jego obraz:


image

To nie jest fajka!


Jako fizyk, filozof i matematyk w duszy wiedziałem, że to nie jest fajka. To namalowany obraz fajki a nie fajka. Teoria względności, szczególna czy ogólna, to nie Przyroda. To nasz wizerunek Przyrody! Można go przeanalizować i odkryć skład chemiczny naszych barwników. Nic wspólnego z samą Rzeczywistością przez nie przedstawioną nie mających wspólnego.

I tak doszliśmy do głównego tematu notki – teorii względności, tej szczególnej, i opisu w niej ruchu jednostajnie przyśpieszonego
, który przedstawialem w całej serii notek w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Muszę przy tym powiedzieć, że po wyjściu ze szpitala czuję się znacznie lepiej niż kiedykolwiek przedtem. Może więc te wirusy, gdy kogoś nie zabiją, nawet pomagają? Przynajmniej ja tak czuję na sobie.

Poprzednia notka “Fizyka porywów” musiała być wyjątkowo dobra, bowiem ma rekordowo małą liczbę odslon (390) i wyjątkowo mało komentarzy pod nią: 10. Przeczytał tę notke nawet pewien profesor z FUW. Napisał do mnie  proponując alternatywne rozwiązanie problemu w tej notce opisywanego.

Jednak najbardziej podniecił mnie komentarz Bjaba, dziesiąty w kolejności, zatem jak na dziś ostatni.

Napisał poetycko: Cytuję:

“Skąd takie pytania przychodzą i dlaczego teraz?
Trudno ustalić, ale przychodzą.
Więc przyszło.
Takie:
Jak wyglądają na naszym diagramie linie jednakowego czasu własnego (tau)?
Jeszcze nie wiem”


Bardzo mi się to spodobało. Sama poezja! Przypomniało mi się jak to dziś przy śniadaniu, rozwiązywaliśmy krzyżówkę w amerykańskim szmatławcu Globe. Trzeba było podać nazwę autora “Annabel Lee”. Ja oczywiście nie wiedziałem. Laura natomiast nie tylko wiedziała, ale i zaczęła od razu recytować z pamięci. Tak to się zaczynało (w przekładzie na polski):

Niegdyś przed wielu, wielu laty
W królestwie nad mórz pianą
Żyła dzieweczka, którą znałem;
Annabel Lee ją zwano.
Dzieweczka z kraju ponad morzem,
W królestwie nad mórz pianą
Żyła tym tylko, że mnie kocha,
I tym, że jest kochaną.
...


Życie jest skomplikowane. A pytania nakładają się na pytanie i czekają na odpowiedzi. Zaś pytanie Bjaba natychmiast mnie podnieciło, adrenalina popłynęła we krwi. No jak to? Przecież powinienem wiedzieć! Znam przecież formuły, sam je podawałem. Wszystko powinno z nich wynikać. Odpowiedź jest z pewnością oczywista, a Bjab po prostu mnie sprawdza czy rozumiem moje własne formuły...? Tak sobie pomyślałem.

Następna myśl była taka, że to z pewnością te proste co je rysowałem – linie jednoczesności. To jasne.

Po namyśle jednak okazalo się, że nie takie znów jasne. Życie jest w istocie skomplikowane. Miast prostych są krzywizny. I to naprawdę nieoczekowanie piękne.
Użyłem programu Mathematica by namalować te linie stałego czasu własnego dla obserwatorów poruszających się z różnymi przyśpieszeniami. Jedna linia programu wystarczyła:

 Show[Table[ParametricPlot[{(1/a) Cosh[a \[Tau]], (1/a) Sinh[a \[Tau]]}, {a,
     0.1, 1}, PlotRange -> {{-10, 10}, {-10, 10}}], {\[Tau], -10, 10,
   0.2}]]

Jeszcze dodałem linie po lewej stronie i zmieniłem kolory. Oto co otrzymałem.

image

A tu naniosłem na jeden rysunek zarówno hiperbole pzredstawiające historie przyśpieszających obserwatorów jak i  linie stalego czasu własnego

image


Tak to niewinne z pozoru pytania mogą prowadzić do nieoczekiwanych odkryć. Poemat Edgara Poe (jak zresztą od znanego autora ponurych opowieści można oczekiwać)  zakończył się raczej smutno.


Zazdrosne Serafiny Annabel Lee zamroziły. Przyczyna tego prosta: Ani poeta ani jego ukochana nie znali matematyki. Mój niniejszy poemat kończy się natomiast happyendem: krzywizny stałego czasu własnego wpisują się pięknie w calość i uzupełniają hiperbole najpierw startując ortogonalnie do nich, by w końcu, ostro skręcając,  się z nimi pogodzić podążając w harmonii w asymptotycznie stycznych kierunkach. Nie może być nic bardziej optymistycznego! Matematyka ratuje przed nieszczęściami.



Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie