Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
610
BLOG

Einstein i Kafka

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Co mają wspólnego ze sobą Einstein i Kafka? Albert Einstein, ur. 1878, zm. 1955,  kim był – wszyscy wiedzą. Cytując z Wikipedii: „Zwykle jest uznawany za niemieckiego fizyka żydowskiego pochodzenia .”

Franz Kafka, ur. 1883, zm. 1924, - kim był też wszyscy wiedzą. Cytując z Wikipedii: „niemieckojęzyczny pisarz pochodzenia żydowskiego”.

Żyli zatem niejako obok siebie w czasie gdy w pełni rozkwitała ich twórczość. Obydwaj to postacie w dużej mierze tragiczne, choć z różnych powodów.

Uwielbiam jednego i drugiego, jestem dla obu pełen podziwu. Byli „inni” niż pozostali.

Czytam aktualnie do poduszki Marka Divine „Unbeatable Mind”. W polsce znane są jego książki „Sealfit.W osiem tygodni do sprawności Komando Fok”, „Instynkt wojownika. Myśl i działaj jak Navy Seals - najskuteczniejsi komandosi świata”. Książka, którą czytam mówi o tym jak w pełni wykorzystać swój umysł, osiągnąć pełnię koncentracji – stać się „wojownikiem” - a napisana jest przez byłego komandosa, adepta różnych sztuk walki, Yogi i medytacji Zen. Krótko: „Kontroluj swoje życie. Zostań prawdziwym wojownikiem!”. Ale ja nie o tym. Mark Divine przytacza bowiem ciekawą wypowiedź Alberta Einsteina, wypowiedź, której nie znałem.

„Einstein said that you can't solve a problem from within the same paradigm the problem originated”

„Einstein powiedział, że nie można rozwiązać jakiegoś problemu pozostają w wewnątrz tego samego paradygmatu w którym ten problem powstał.”


Dla mnie jest to niezwykle głębokie. Nie można rozwiązać problemu, którego nie mogą rozwiązać inni, gdy się w gruncie rzeczy myśli tak samo inni. Trzeba myśleć inaczej. I to nie „trochę inaczej”, ale „zwariowanie inaczej”. Bowiem tak należy określić zmianę paradygmatu. Każdy nowy paradygmat zawsze wydaje się na początku zwariowany.

Franz Kafka był jednym z tych myślicieli, którzy myśleli „zwariowanie inaczej”. Jego myśli już na moim blogu przytaczałem. Na przykład w notce „Bitwa o koła”

Moja notka zaczynała się jakby dramatycznie:

 Milczałem przez dłuższy czas. Na zewnątrz cicho było. Wewnątrz wrzała bitwa. Przestałem liczyć godziny, przestałem liczyć dni. Zmagałem się. W swoich „Nowelach i miniaturach ”Franz Kafka pisał tak:
 
"Wszystkie błędy ludzkie są niecierpliwością, przedwczesnym porzuceniem metodyczności, pozornym okalaniem pozornej sprawy.".
 
Pisał też tak
 
"Gdybyś szedł równiną, pragnął iść naprzód i mimo to się cofał, byłaby to rozpaczliwa sytuacja; ale że wspinasz się po stromym zboczu, chyba tak stromym jak ty sam, kiedy patrzą na ciebie z dołu, powodem cofania się może być tylko układ gruntu, nie powinieneś więc wpadać w rozpacz."
 
Pozornie okalałem pozorną sprawę. Nie chciałem porzucać metodyczności, posuwałem się naprzód i cofałem. Powodem cofania był układ gruntu.
 
A o co szła walka? Walka szła o koła. W końcu odniosłem zwycięstwo. Papieża jeszcze o nim nie zawiadomiłem


Dziś jest trochę podobnie. Milczałem przez dłuższy czas. Pozornie okalałem pozorną sprawę. Przyjrzyjmy się jednak dokładniej tym wypowiedziom Franza Kafki, które cytuję z blogu Varapanyo

     18 października 1917 roku. Lęk przed nocą. Lęk, że nocy nie będzie.

    Nieszczęściem Don Kichota nie była jego wyobraźnia, tylko Sancho Pansa.

    20 października. W łóżku. Są dwa grzechy główne popełniane przez ludzi, z których biorą się wszystkie inne: niecierpliwość i gnuśność. Niecierpliwość wywiodła ich z raju, gnuśność nie daje im tam wrócić. A może jest tylko jeden grzech główny: niecierpliwość. Niecierpliwość wywiodła ich z raju, niecierpliwość nie daje im tam wrócić.

    Zło ma świadomość dobra, a dobro świadomości zła – nie.

    Człowiek nie może żyć bez ciągłej ufności pokładanej w czymś niezniszczalnym w sobie, przy czym zarówno to, co niezniszczalne, jak i owa ufność mogą pozostawać dla niego ciągle w ukryciu. Jedną z możliwości wyrażenia tego pozostawania w ukryciu jest wiara w osobowego Boga.

    Jedynym, co istnieje, jest świat duchowy; to zaś, co nazywamy światem zmysłowym, jest złem świata duchowego (...)

    Każdej chwili odpowiada także coś, co jest spoza czasu. Świat przyszły nie może następować po świecie doczesnym, albowiem jest wieczny, zatem jego zetknięcie się w czasie ze światem doczesnym jest niemożliwością.

    Jeśli to, co w raju rzekomo zostało zniszczone, dawało się zniszczyć, to nie miało istotnego znaczenia; jeśli jednak było niezniszczalne, to żyjemy w fałszywej wierze.


Pojawia się tu m.in. problem czasu, o którym wspominałem w poprzedniej notce. Problem czasu zaprzątał też umysł Alberta Einsteina: dla kogoś kto porusza się z prędkością światła czas staje. Tkwi w tym nadal wielka zagadka i teorie względności nie przyczyniły się w żaden sposób do jej rozwiązania.

Wracając do kół: o kołach, o ich zagadkowym pojawianiu się w kwantowych fraktalach, wspominałem w poprzedniej notce. Kwantowe fraktale wiążą się z wyjściem poza aktualnie obowiązujący paradygmat: wedle ogólnie przyjętych interpretacji mechaniki kwantowej jednoczesny pomiar pędu i położenia nie jest możliwy. W zeszłym tygodniu uczestniczyłem w dyskusji w czasie wykładu dra Krzysztofa Pomorskiego:



Dyskutowałem tam m.in. o pojawiających się możliwościach technicznych  zrealizowania jednoczesnego pomiaru pędu i położenia przy  wykorzystaniu kropek kwantowych i złączy Josephsona. Wciąż to dopiero przyszłość, ale droga do nowego paradygmatu dojrzewa. Albert Einstein czuł, że mechanika kwantowa jest niekompletna, że „coś jest chorego w państwie duńskim”. Potrzebna jest jest zatem cierpliwość, nie porzucanie systematyczności, ale potrzebne jest także podejście wojownika.

Wracając do kół: poruszając się w cyklu, w moich badaniach wróciłem do kwantowych fraktali. Poruszając się po spirali wróciłem także do algebr Clifforda. Jak połączyć teorię względności z mechaniką kwantowa? Jak przekroczyć barierę światła wychodząc poza trzy wymiary? Jak pokonać czas?

„ Jedynym, co istnieje, jest świat duchowy; to zaś, co nazywamy światem zmysłowym, jest złem świata duchowego”

Skłaniam się ku temu, jednak uparcie dążę do tego by ten świat duchowy też ująć, na tyle an ile to możliwe, w ramy rozszerzonej o informację fizyki.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości