Telewizja, telekineza, teleologia, teleparalelizm

Telewizja to wiadomo. Komunikacja słuchowo-wzrokowa na odłegłość była już przeczuwana przez wizjonerów w roku 1900

Telekineza? Cytuję ze „Słownika parapsychologicznego”, Robert Preus, Agnieszka Czupryńska, Przemysław Perz, 1993:

(gr. tel – daleko +kinesis -ruch) Wg psychologów wywieranie wpływu myślą, pragnieniem, najczęściej na przedmioty materialne, bez ich dotykania, uczestnictwa sił fizycznych czalowieka, czyli poruszanie przedmiotów materialnych na odległość.

Warto też zajrzeć tu:

Teleologia? Cytuję fragment z Encyklopedii PWN:

teleologia immanentna wyjaśnia całość zjawisk minionych i aktualnych przez odniesienie ich do przyszłości (I. Kant, G.W.F. Hegel i inni); teleologia witalistyczna (witalizm) uzasadnia celowość procesów życia oddziaływaniem niematerialnych i pozaczasowoprzestrzennych czynników witalnych.

Tak, „tele-fere-kuku” - zapewne ktoś z moich czytelników to skomentuje. Ale ja dodam, że „strzela baba z łuku”. Bowiem jest jeszcze teleparalelizm. A ja wokół niego sioę od dawna kręcę. Lepię się do niego jak mucha na lep. Wspominałem kilka razy moje przeprawy z Gennadym Shipowem, jak go ostro objechałem w moich dwóch wysoce matematycznych artykułach naukowych. Shipow na moją krytykę owszem, odpowiedział, w komentarzach na moje artykuły. Mnie redaktor gazety zapraszał bym odpowiedział na odpowiedzi Shipowa, ale nie wyraziłem entuzjazmu. Dla mnie Shipow jest trochę jak Uri Geller. Coś czas mu jakby niechcąco wychodzi, ale gdy bardzo chce, to nic mu nie wychodzi. No i wtedy go przyłąpują. Tak ja przyłapałem Shipowa. I dalej przyłapuję. Co nie znaczy, że go nie studiuję.

I teraz znów studiuję, jego „Teorię fizycznej próżni”, wydania rosyjskie i angielskie, i tego jest sporo, no i trzeba mieć zdrowe nerwy, i sprawny żołądek. Pisał o Shipowie fizyk teatralny Jack Sarfatti, na przykład: Emergent Gravity and Torsion

Jednak to wszystko jest „fringe science”. Znaczy „wszystko”, z wyjątkiem moich trzech publikacji na ten temat, które są normalną „fizyką matematyczną”, choć i od czterowymiarowych żyroskopów i niekonwncjonalnych napędów w moich artykułach nie stronię.

A jako, że jestem tak bardzo zajęty, nie bardzo znajduję teraz czas na pisanie czasochłonnych notek. Dlatego w sprawie teleparalelizmu zapraszam do moich dwóch zaprzeszłych i praktycznie zagubionych w przeszłości notek. Odkopuję je