Kot Schrodingera w ogniu
Kot Schrodingera w ogniu
Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1739
BLOG

Kot Schrodingera w ogniu

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 100

Poprzednia notka, zgodnie z moim planem, spowodowała zapłon kota Schrodingera. Po części wyszło szydło z worka. Teraz możemy się tym szydłem zająć. Celem poprzedniej notki „Zapalnik kota Schrodingera” było rozpoznanie, wybadanie terenu. Dyskusja pod tą notką, choć była nieco chaotyczna, dostarczyła materiału który będzie teraz podstawą, punktem wyjścia, dla bardziej ukierunkowanej dalszej dyskusji. Notka ta jest więc niejako kontynuacją notki poprzedniej. Stąd i ten sam kot na obrazku. Tyle, że w nieco innym ujęciu.


Jednym z punktów centralnych sporu z tichym, dzięki któremu te notki powstają, pozornie poza paranormalnym cyklem, jednak staną się tego cyklu istotnym elementem, więc jednym z punktów sporu z tichym był, całkiem dla mnie nieoczekiwanie, problem determinizmu mechaniki klasycznej – w odróżnieniu od mechaniki kwantowej. W życiu by mi możliwość takiego sporu do głowy nie przyszła!


Napisał tichy tak (31.01.2018 00:13):


Otóż, to są mantry. Mantry,któe powtarzasz w kółko, jak w buddyjskim młynku modlitewnym.

Otóż, do klasyki mechanicznej, tfu, mechaniki klasycznej włączamy arbitralnie determinizm.


Wypada się z tymi stwierdzeniami rozebrać. W całej serii notek rozpracowywałem „efekt Dżanibekowa”. Zobaczyłem bowiem na Youtube film pokazujący dziwne, nieintuicyjne zachowanie się obracającej się i fikającej nakrętki motylkowej w kosmosie, no i zechciałem to zjawisko własnymi siłami wymodelować, i tym samym zrozumieć: jeśli faktycznie zachodzi to kiedy i dlaczego?


Użyłem w tym celu mechaniki klasycznej. Niczego arbitralnie nie włączałem. Modelowałem obserwowane zjawisko używając w tym celu od dawna znanych równań ruchu. Chciałem zobaczyć jak ruch nakrętki zależy od warunków początkowych, i przy jakich warunkach początkowych nakrętka zaczyna zachowywać się „dziwnie”. Nie było tu niczego arbitralnego, nie było żadnej mantry. Rozważałem ruch jednej nakrętki, interesowała mnie trajektoria w czasie.


Nie wprowadzałem jakiegoś „zespołu statystycznego nieskończenie wielu różnych nakrętek”. Mógłbym, ale nie było mi to do niczego potrzebne. Nawet gdybym taki zespół statystyczny wprowadził, jego rozwój w czasie obliczałbym wychodząc z deterministycznych trajektorii w przestrzeni fazowej, które to trajektorie zachowanie się zespołu określają. Mógłbym, gdybym chciał, założyć, że na początku mamy jakiś rozkład prawdopodobieństwa dla warunków poczatkowych. Nie pomogłoby to jednak w zrozumieniu zjawiska. Pojawiło by się natomiast nowe pytanie: dlaczego taki rozkład a nie inny? Czy nie powinienem wprowadzić rozkładu prawdopodobieństwa dla rozkładów prawdopodobieństwa? I tak dalej, w nieskończoność.


W mechanice klasycznej potrafimy opisać deterministycznie zachowanie się pojedynczego układu. To są równania różniczkowe zwyczajne dynamiki klasycznej. Pierwszego rzędu w przestrzeni fazowej. Z tych równań wyprowadzamy równania dla zespołów statystycznych opisywanych przez miary probabilistyczne na przestrzeni fazowej.


Oczywiście można też rozpatrywać inne zagadnienia, na przykład co się dzieje z drobiną pod mikroskopem obserwowaną przy okazji ruchów Brauna. Tam też drobina ma trajektorię, ale ta trajektoria ma wbudowany element losowy. Rozważając zespół statystyczny takich trajektorii startujemy zawsze z tego samego punktu początkowego, jednak punkt końcowy staje się losowy. To jest inne zagadnienie. Też ważne, ale inne.


W standardowej mechanice kwantowej rzecz wygląda inaczej. Nie mamy żadnego formalizmu dla opisu pojedynczego obiektu. Mamy jedynie reguły dla zespołu statystycznego.


Napisałem w „standardowej” mechanice kwantowej. Bowiem mamy też mechanikę Bohma, która powstała właśnie po to by jednak wprowadzić opis pojedynczych obiektów, by niejako wyprowadzić reguły statystyczne mechaniki kwantowej z nieznajomości danych początkowych. W mechanice Bohma kot za każdym razem albo jest żywy albo martwy. Rezultat zależy od subtelnych detali warunków początkowych, detali, których kontrolować nie jesteśmy w stanie. Mechanika Bohma powstała pod wpływem niezadowolenia z formalizmu standardowego i jego standardowej interpretacji.


Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie