Ciekawość zabiła kota
Ciekawość zabiła kota
Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1163
BLOG

Co było pierwsze - informacja czy inteligencja?

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 95

Ja rozmyślam i piszę o Cliffordach a Laura czyta w tym czasie Jonathana Wellsa „Zombi Science”. Po polsku wydana jako „Ikony ewolucji: Nauka czy mit?”. Jonathan Wells, biolog, zaliczany jest do grupy uczonych (Wikipedia powie „pseudouczonych”) popierających ideę Inteligentnego Projektu.


image


Wspomniałem o tym projekcie w poprzedniej notce przy okazji omawiania innego „pseudouczonego” - Davida Berlinskiego. No więc podczas gdy ja rozmyślam nad Bourbakim, pyta mnie Laura:

- Co było pierwsze, informacja czy inteligencja?

Jako, że z jednej strony powoli studiuję „Logic and Information” Delvina, a z drugiej mam na biurku „Szatańskie urojenia” Berlinskiego, pytanie mi zaskakuje. I zaczynam odpowiadać bez chwili wahania. Ale o tym za chwilę. Bowiem ciekawe jest co na temat Inteligentnego Projektu mają do powiedzenia nasi filozofowie?

Trafiam na artykuł Dariusza Sagana w Kwartalniku Filozoficznym, p.t. "Teoria inteligentnego projektu i ewolucjonizm”. Artykuł niby poważny, udokumentowany. Cytowany jest tam m.in. mój ulubiony ks. prof. Michał Heller. Mam na biurku jego inną książkę (znaczy Hellera) „Some mathematical physics for philosophers” (Trochę fizyki matematycznej dla filozofów) otwartą na rozdziale „Bundles and Fibre Bundles” - czyli o wiązkach włóknistych, a te akurat wprowadziłęm do moich notatek o algebrach Clifforda. No więc Michał Heller jest cytowany przez Sagana w takim kontekście:

 Ks. prof. Michał Heller twierdzi na przykład, że Bóg nieustannie  „podtrzymuje świat w istnieniu”, choć w przyrodzie istnieje ciągłość  przyczyn naturalnych i Bóg nie interweniuje bezpośrednio w porządek  przyrody. Bez nieustannej bezpośredniej obecności Boga w przyrodzie  ona sama oraz zachodzące w niej związki przyczynowo-skutkowe nie  mogłyby istnieć, lecz procesy naturalne mają swoją autonomię, której  Bóg nie narusza.  

Ciekawe, ciekawe. Jednak ja idę na koniec artykułu, bo tam jest o moim drugim ulubieńcu, Berlinskim:

Zauważmy na koniec, że przynależność do Ruchu Inteligentnego Projektu, który ma zresztą charakter nieformalny, nie jest równoznaczna z byciem teoretykiem projektu i na odwrót. Na przykład David Berlinski jest członkiem założonego przez teoretyków projektu Center for Science and Culture, ale nie opowiada się za argumentami na rzecz projektu – jest względem nich równie sceptyczny, jak w stosunku do darwinizmu. Jak sam przyznał, podchodzi do teorii inteligentnego projektu „życzliwie, lecz z rezerwą. Podobne nastawienie okazuje publicznie wobec swoich byłych żon. [...] interesuje go wyłącznie sceptycyzm.

Ciekawe, ciekawe. O co chodzi z tymi „byłymi żonami”? Zainteresował mnie ten Berlinski jako człowiek niezwykle płodny – tyle książek napisał! Na dobranoc czytam akurat jego nowelę detektywistyczną „Less than meets the eye”. Dziekan Wydziału Filozofii zatrudnia Detektywa Asherfelda by ten zbadał sprawę podejrzanej śmierci profesora filozofii, niby zmarł śmiercią naturalną, a jednak jego ciało znaleziono z obciętą męską częścią – co stanowi filozoficzną zagadkę i możliwe źródło przecieków do prasy, którym za wszelką cenę należy zapobiec. Otóż detektyw Asherfeld co i rusz przypomina sobie co w danych okolicznościach mawiała „jedna z jego byłych żon”. O co tu w tym wszystkim idzie?

Czas najwyższy bym wrócił do pytania mojej żony (tej obecnej a nie jednej z byłych) : co było pierwsze, informacja czy inteligencja?

Oto co na ten temat miałem do powiedzenia.

Pierwsza była inteligencja. Bowiem informacja to tak jakby materia, tyle, że na wyższym poziomie. Składa się z bitów czy infonów – atomów informacji. Można je poskładać w sposób sensowny lub bezsensowny, i to inteligencja odróżnia informację sensowną od bezsensownej. Inteligencja jest pierwotna i niepodzielna.

Nie spodobało się to Laurze, bo wolałaby bym opowiedział się za informacją. Ja jednak chytrze wtedy dodałem, że nawet w Biblii to jest:

Na początku było Słowo, 

a Słowo było u Boga, 

i Bogiem było Słowo.

Słowo to informacja, a Bóg to inteligencja, powiedziałem. Sięgnęła Laura po podręczną Biblię, sprawdziła – faktycznie. Jak ja pamiętałem po polsku, tak i było po angielsku.

Ale faktycznie, z naukowego punktu widzenia, co było na początku? Co na ten temat ma dopowiedzenia fizyka? Ciekawość z jednej strony zabiła kota, z drugiej jednak satysfakcja przywraca podobno do zycia .... Berlinski podsumował to świetnie – cytuję z „Szatańskich urojeń”, str. 88: 

 Rozumowanie zaproponowane przez Hawkinga można przedstawić

w postaci pytań i odpowiedzi, jak w katolickim katechizmie.

Katechizm kosmologii kwantowej

P: Z czego rozwinął się nasz wszechświat?

O: Nasz wszechświat rozwinął się z dużo mniejszego, bardziej pustego miniwszechświata. Można wyobrazić go sobie jako jajko. 

P: Jaki był ten mniejszy, bardziej pusty wszechświat?

O: Była to czterowymiarowa kula, w której wnętrzu nie było prawie nic. Można uznać, że była czymś dziwacznym. 

P: W jaki sposób kula może mieć cztery wymiary?

O: Kula może mieć cztery wymiary, jeśli ma jeden wymiar więcej niż kula trójwymiarowa. Możesz uznać to za coś oczywistego. 

P: Czy ten mniejszy, bardziej pusty wszechświat ma nazwę?

O: Mniejszy, bardziej pusty wszechświat nazywany jest wszechświatem de Sittera. Można pomyśleć, że ktoś wreszcie zwrócił uwagę na de Sittera. 

P: Czy powinienem wiedzieć coś jeszcze o mniejszym, bardziej pustym wszechświecie? 

O: Tak. Stanowi on rozwiązanie równań pola Einsteina. Można uznać, że to dobrze. 

P: Gdzie był ten mniejszy, bardziej pusty wszechświat czy też jajko?

O: Był tam, gdzie przestrzeń, jaką znamy, nie istnieje. Możesz wyobrazić sobie to miejsce jako worek. 

P: Kiedy tam był?

O: Był tam wtedy, kiedy czas, jaki znamy, nie istniał. Możesz myśleć o tym jako o tajemnicy. 

P: Skąd się wzięło to jajo?

O: Jajo nie wzięło się skądkolwiek. Możesz uznać to za coś zdumiewającego.

P: Jeśli jajo nie zjawiło się znikąd, jak się tam pojawiło?

O: Jajo pojawiło się, ponieważ funkcja falowa wszechświata stwierdziła, że to możliwe. Możesz uznać to za coś pewnego. 

P: Jak z tego jaja rozwinął się nasz wszechświat?

O: Nadął się i wydobył z worka, by stać się wszechświatem, w którym teraz się znajdujemy. Możesz myśleć o nim jako o jednym z wszechświatów. 

Ten katechizm, powinienem dodać, nie jest parodią kosmologii

kwantowej. To jest kosmologia kwantowa.


Moim zdaniem - dobra robota.  Patrz nowa notka Eine "Nowa fizyka czarnych dziur i jej eksperymentalna podstawa".

P.S.1 Pokazała mi Laura swoje notatki, gdzie zanotowała jak jej zdaniem powstawała inteligencja. Kto wie, może i się do pierwotności informacji przekonam. Przypomniało mi się, że kiedyś przecież bardzo mi sie podobał Jung:

image

https://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/opowiesci_wizjonerskie/jung_septem_sermones.htm

P.S.2 Powinienem był podać link do strony Mirosława Dakowskiego IKONY EWOLUCJI. NAUKA CZY MIT?


Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie