Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1959
BLOG

Teoria kwantów – Jest taka wspaniała a nikt nie jest szczęśliwy

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 114

Skąd to znamy? Podobnie jest z „demokracją”. I z innymi znanymi nam sprawami. Taki jest tytuł rozdziału w książce fizyczki Sabine Hossenfeleder „Lost in Math: How Beauty Leads Physics Astray” - „Zagubieni w matematyce: Jak piękno prowadzi fizykę na zgubne drogi”. A rozdział 6 w tej książce to: 

The Incomprehensible Comprehensibility of Quantum Mechanics. Everything is Amazing and Nobody is Happy” - Niezrozumiała zrozumiałość mechaniki kwantowej. Jest taka wspaniała a nikt nie jest szczęśliwy”.


No, nie wiem, czy nikt nie jest szczęśliwy. Mnóstwo ludzi jest szczęśliwych. W polityce, która by partia nie dorwała się do władzy, zawsze wokół nie jest jest sporo szczęsliwych, bo widzą okazję do wspięcia się po drabinie. 

Sabina Hossenfelder jest całkiem miła. Nie znam jej, ale z daleka ją lubię. Pisałem o niej już kiedyś - patrz notka „Publika ma wszelkie podstawy do tego by nie ufać nauce

Tym razem jednak mi podpadła. Niby pisze krytycznie a jednak pisze głupoty. Rozumiem to, bo sam w przeszłości głupoty pisywałem. Nie ma widocznie na to rady. Niemniej Sabine mi na dobre podpadła.

Ale od początku, dlaczego akurat Sabine? Było tak: czytam Berlinskiego „Szatańskie urojenia”. Wyżywa się on tam na w ostatnich czasach modnych teoriach „wielu światów”. Podobno wywodzi się to z teorii strun. Bo teoria strun niczego przewidzieć nie jest w stanie, zatem strunowcy, jak dobrzy politycy, zrobili z tej wady zaletę. Ogłosili mianowicie światu, że skoro według teorii strun wszelkie wszechświaty są równie dobrze możliwe, zatem one wszystkie naprawdę istnieją, tyle, że my o nich nie wiemy, bowiem nas tam nie ma. Co równocześnie dobrze tłumaczy dlaczego nas wszechświat jest taki a nie inny. Nie mógłby być inny, bo jesteśmy w tym a nie w jakimś innym. Sprawa załatwiona, następny proszę. Och, może nie tak od razu, bowiem na pewno istnieje jakiś wszechświat, w którym jesteśmy, ale nia zadajemy takich głupich pytań, jak to „skąd się wzięły jakieś prawa przyrody?” i „jak coś mogło powstać z niczego”. Głupie pytanie, bowiem odpowiedź jest banalnie prosta: „kwantowa fluktuacja” - następne pytanie proszę … Nazywa się to teorią „krajobrazów” (ang. landscapes). Wszelkie krajobrazy są możliwe. A my jesteśmy akurat w takim a nie innym. 

Moim zadaniem jest to wierutna bzdura, ale nie potrafię powiedzieć dlaczego. Może za mało nad tym myślałem. Pomyślę jeszcze.

Chciałem poczytać coś popularnego o tych krajobrazach, i tak trafiłem na książkę Sabine Hossenfelder, wydaną w roku 2017. Więc względnie świeża. Pisze ona tam m.in. o krajobrazach teorii strun i o teoriach wielu światów. A pisząc o teoriach wielu światów odwołuje się do Rozdziału 6, gdzie pisze o mechanice kwantowej. I tu się wkurzyłem.

Zaczyna bowiem od stwierdzenia, że mechanika kwantowa odnosi jak dotąd spektakularne sukcesy. Wyjaśnia ona, pisze autorka, świat atomowy i subatomowy z najwyższą precyzją.

Bzdura totalna. Mechanika kwantowa niczego nie wyjaśnia. Mechanika kwantowa to zespół reguł jak rachować by otrzymać liczby. Reguł można się nauczyć, natomiast zrozumieć czemu one działają – tego się dotąd nikomu nie udało. Mechanika kwantowa nie jest w stanie wyjaśnić tego jak powstaje prosty obraz cząstki elementarnej na kliszy fotograficznej.

image

Kiedyś mnie to wkurzyło, popracowałem nad tym i wymyśliłem nową teorię, pozwalającą powstawanie takiego obrazu wyjaśnić.


Ale to nie jest ta mechanika kwantowa o której pisze Hossenfelder.

Dalej powtarza Hossenfelder za wieloma, że informacja nie może być przesyłana szybciej niż świtało. Za pisanie takich głupot powinna być skierowana do kąta i tam klęczeć na grochu. Bowiem znikąd nic takiego nie wynika. Jak może człowiek wykształcony i myślący napisać taką bzdurę?! To, że inni podobne bzdury wypisywali – nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Jako fizyk teoretyk powinna była zajrzeć do setek publikacji na temat tego, że informacja szybsza niż światło jest możliwa, i w dodatku, że nie jest to bynajmniej sprzeczne z teorią względności.

Dalej Sabine przeprowadza wywiad z laureatem nagrody Nobla z fizyki, Stevenem Weinbergiem. Ten jest niezadowolony z mechaniki kwantowej, bowiem jakby wymagała „ludzkiego obserwatora”. Weinberg wierzy, że mechanika kwantowa jest to krok w złym kierunku, że trzeba będzie ją naprawić. Weinberg mówi do rzeczy. Nawet w pewnym momencie żartuje. Wspomina swego kolegę. Ten kolega miał studenta na dobrej drodze do zrobienia kariery jako fizyk. Dopóki nie postanowił, że zrozumie mechanikę kwantową:

“The difficulty, of course, is that you don’t have to settle these issues,” Weinberg continues. “I’ve had a whole career without knowing what quantum mechanics is. I tell this story in one of the books that my colleague Philip Candelas was referring to a graduate student whose career essentially disintegrated, and I asked what went wrong and he said, ‘He tried to understand quantum mechanics.’ He could have had a perfectly good career without it. But getting into the fundamentals of quantum mechanics is a losing game.” 

(If you quote this, you can be the first person to quote someone quoting someone quoting himself quoting someone.)  

P.S. Miałem przerwę. W poniedziałek miała być notka, ale nie była. Wytrąciło mnie z rytmu padnięcie twardego dysku, odzyskiwanie danych, wymiana dysków w komputerze (bo miałem też inny dysk, siedmioletni, i powiedziano mi, że jego czas też się już kończy). Do tego dołożył się wysiłek z kończeniem pracy na konferencję parapsychologów w Paryżu. Przy tym ciekawe: ci parapsycholodzy mają zwyczaj, że przed posłaniem pracy do recenzji usuwają z pracy nazwisko i przynależność autora, a z cytowanej literatury usuwają wszystkie pozycje mogące naprowadzić recenzenta na to, kto jest autorem pracy. W fizyce nigdy się z niczym podobnym nie spotkałem. Moim zdaniem jest to przekręt totalny. Moim zdaniem recenzent winien wiedzieć kim jest autor, zaś autor winien wiedzieć kim jest recenzent – by mogli ze sobą nawiązać kontakt i przedyskutować ewentualne wątpliwości.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie