Politycy PiSu mają w zwyczaju przedstawiać siebie jako moralnych herosów. Walczą z korupcją, rozliczają, zawsze są z Kościołem.
To fikcja i oszustwa.
Co do walki z korupcją: w Lublinie prezesem Radia Lublin jest miernota intelektualna, posłuszny funkcjonariusz partyjny, który, gdy był dyrektorem kancelerii prezydenta miasta Lublin proponował łapówkę. Proces o łapówkarstwo toczył się przed sądem, dyrektor został prezesem, wylewając kubły pomyj na tego, któremu łapówkę proponował. W końcu przed sądem I instancji zapadł wyrok skazujący pisowskiego dyrektora - prezesa. Zrzekł się funkcji? Może chociaż zawiesił jej pełnienie? Został odwołany przez przełożonych? Przeciwnie! Pełni ją beż żenady. PiS walczy z korupcją!
Przykład z Bydgoszczy: poseł Tomasz Markowski fikcyjnie wynajmował mieszkanie w tym mieście i jako zamiejscowy (de facto mieszkający w Warszawie) przytulał z sejmowej kasy 2000 zł miesięcznie. PiS bowiem rozlicza przekrętasów.
I zawsze jest z Kościołem. Dlatego poseł Suski z Radomia darł w niezrozumiałym szale list ks. bpa Górnego w sprawie ochrony życia.
I dba o dziedzictwo Jana Pawła II. Dlatego pogwałcił zasady jego nauczania, blokując perfidnie zmiany w konstytucji.
Jest za rodziną, dlatego blokował ulgi podatkowe...
Listę można wydłużać. Każdy, kto ma cień zdrowego rozsądku widzi, że PiS to atrapa, wielkie oszustwo.
Żadne wartości, żadna walka z korupcją; tylko w hasłach.
Mają rację politycy Ligi Prawicy Rzeczypospolitej. Głosowanie na PiS to głosowanie na PO-LiD w katolcko narodowym opakowaniu. W środku to samo.
Inne tematy w dziale Polityka