Patrząc na poparcie, jakiego polski Kosciół udziela PiSowi, katolicy poświęcający swe siły na służbę katolickiej sprawie w życiu społecznym, musza odczuwać poodbny ból, kiedy katolicy francuscy patrzyli, jak ich papież koronuje Napoelona Bonaparte - wroga Kościoła, tego, który później przyczynił się do laicyzacji Europy. Antykatolickość PiSu jasno została wykażana w zachowaniach przy kluczowych dla ładu moralnego ustawach. Gdy będzie rósł w siłę, nie będzie już potrzebował wsparcia Kościoła - pokaże swe prawdziwe oblicze. Wówczas będą co niektórzy przecierać oczy ze zdumienia
Póki co, zachwyt Pisem trwa.Jego fanatyczni zwolennicy (czyli wszyscy jego zwolennicy) nie
przyjmuja rzeczowych argumentów. Jak owieczki, klękają przed nagą siłą, która obezwładnia. Zupełnie jak niemieccy konserwatyści i nacjonaliści wobec narodowego socjalisty Adolfa Hitlera. Naga władza fascynuje!
Odkąd powstał PiS i odkąd starł się z PO nie miałem wątpliwości, iż mamy do czynienia z jałowym sporem. Zawsze było jasne, że wybór nie ogranicza się do bycia po stronie układu, albo bycia po stronie kaczyzmu. Ani układ, ani kaczyzm, ale stanowisko prawnonaturalne, narodowe i wolnościowe, a więc konserwatywne jest odpowiedzią na wyzwania. I nie jest to czcza dialektyka ani abstrakcyjne rozważanie, ale poważna diagnoza wskazująca tak na słabości przestępczego układu (występującego pod pozorami wolności), jak i na słabości rewolucyjnego kaczyzmu (występującego pod pozorami prawicowości). To powinno być jasne dla myślących Polaków, ale urok gosiewczczyzny zniewala. W PiS trzeba mieć jednolity głos w sprawie peronu kolejowego, w sprawie zmiany konstytucji - co kto chce. Paradni byli ci w sejmie, którzy mówili po odejściu Marka Jurka: przyszedłbym do PR ale jak mielibyście 15 posłów i klub; oraz ci w społeczeństwie, któzy mówią: zagłosowałbym na was, ale jak mielibyście jakieś 6 procent poparcia. Wtedy na was zagłosuję Udają, że nie rozumieją, iż to z nimi byłby ten klub i te procenty, a nie mamy ich właśnie bez nich. Taka postawa wyraża głęboki cynizm i skondensowaną piekielność.W każdym razie głosowanie na PiS to jak przyjście na masówkę z transparentem: "Jestem katolikiem, ale nie fundamentalistą". Dziekuję bardzo. Wolę swój LPR bez szans (?) i odległy cel, niż rozmienianie się na drobne przy nagiej sile wzmacnianej przez Nelly Rokitę, która bredzi o sprawie zycia jak pierwsza lepsza feministka. A lud klaszcze. Wciąż w amoku.Pisał Russell Kirk, żewszystkie problemy ekonomiczne są problemami politycznymi, problemy polityczne - problemami moralnymi, a problemy moralne - problemami duchowymi... A więc wojna duchów niebieskich i piekielnych trwa. Każdemu jest pisane, by na koniec żywota zdać sprawę. Memento mori.We wszystkich kluczowych kwestiach, ważnych dla narodu, państwa, każdego z nas, posłom PR i LPR odmawiała wsparcia największa partia parlamentarna i wyłoniony przez nią rząd. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości instruowani przez ministrów rządu głosowali gremialnie przeciw becikowemu i uldze prorodzinnej oraz w dużej części przeciw przywróceniu mundurków szkolnych wzmacniających rolę wychowawczą szkoły. Ministrowie rządu angażowali się publicznie w próbę niedopuszczenia do prorodzinnej obniżki podatków, a po jej uchwaleniu wbrew nim fałszywie podają się za jej autorów. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości w przeważającej części głosowali przeciw zagwarantowaniu świątecznego charakteru niedzieli oraz uniemożliwili złożenie projektu delegalizującego rozpowszechnianie pornografii.
Szczególnie gorszące było zachowanie przywódców Prawa i Sprawiedliwości doprowadzających do odrzucenia poprawki do Konstytucji gwarantującej ustawową ochronę życia. Z ich poduszczenia liczni posłowie publicznie kwestionowali naukę papieską i zniechęcali posłów innych ugrupowań do zaangażowania w sprawę życia. Kilkudziesięciu posłów PiS głosowało za namową swego przywódcy przeciw najdalej idącym i najbardziej klarownym poprawkom zgłaszanym przez Ligę Polskich Rodzin. A przecież to PiS wydał przed ubiegłymi wyborami broszure "Katolicka Polska w chrześcijańskiej Europie" i PiS przyjął encyklikę Evangelium Vitae jako podstawe swego programu. Oszukał, zaprzeczył. Czy lud zobaczy, że jest oszukiwany, że zaćmili mu rozum, że grają na uczuciach? Jeszcze jest trochę czasu.
W każdym razie nie wyobrażam sobie głosowania na PiS. LPR jest partią dla ludzi dokonujących swiadomych wyborów cywilizacyjnych i moralnych, w duchu polskosci i szacunku wobec katolickiego ładu społecznego.
Inne tematy w dziale Polityka