Arnold Buzdygan Arnold Buzdygan
253
BLOG

Reklama cleardiamond.pl, czyli jak traktować klientów jako fraje

Arnold Buzdygan Arnold Buzdygan Polityka Obserwuj notkę 1
Cleardiamond

Właśnie obejrzałem reklamę promocji Odkryj Prawdziwy Diament i... krew mi się zagotowała.
Troszkę z ekscytacji pokazanym brylantem, troszkę z irytacji.
Z irytacji, że znowu muszę w Polskiej telewizji wysłuchiwać plugawych angloszczyn.
W sumie to nie jest wina tylko tej reklamy, lecz także wcześniejszych badziewi reklamujących perfumy Beckama, czy też innego Banderasa, ale ta przepełniła już czarę goryczy.
A że uzłośliwiona ze mnie bestia to sobie pojadę trochę po twórcach tej diamentowej "okazji".
Tym chętniej, że pokazywany w reklamie piękny brylant nijak się ma do tych z nagród.

Po pierwsze - diamonda z rzędem temu kto mi wyjaśni dlaczego użyto nazwy Cleardiamond.pl .
Czyżby polskie "diament" brzmiało za mało nobliwie w stosunku do "diamond"?
Wkurza mnie takie bezsensowne używanie angloszczyn.  Rozumiem ich użycie gdy polskiego słowa brak, albo jest mniej wygodne w użyciu niż angielskie.  Ale w tej sytuacji?
Może też nie jesteśmy zbyt ludnym krajem, jednak 35 mln odbiorców już chyba zasługiwałoby na własnojęzyczne wersje reklam, a nie na traktowanie nas jak egzotyczne kolonie ?

Po drugie - zachwycił mnie pokazany w reklamie piękny brylant, więc skusiłem się i wlazłem na ich stronę.
Na niej też ładne cacko - co widać powyżej na obrazku.
Niestety!
Nagrody w ilości 36 sztuk to już zwykły chłam diamentowy:

Brylanty o masie do 0,4 karata. Co to oznacza?  Czyżby mniejsze niż 0,4 karata?
Pewnie tak, ale nie podano o ile. Czy są tam też 0,3 karata a może nawet 0,2 ?
Nie jest to całkiem drobnica, ale też nic specjalnego.
To tak jakby dziś dać w prezencie flesza/mp3 z pamięcią 0,5 MB , podczas gdy 16 MB to dziś żadne mecyje (to uwaga dla tych co będą to czytać kiedyś tam kiedyś).

Klasa czystości raptem SI, czyli widoczne gołym okiem syfy w diamencie i gdzie tu ten "clear" ?
Poza tym to tak jakby dać w prezencie telefon z porysowaną szybką.  Niby da się używać, ale...

Barwa także zaskakująca jak na reklamę "CLEAR" bowiem diamenty o barwie "W" są... zwyczajnie żółte.
Nic nie mam do tej barwy,  nawet mi się takie diamenty podobają,  tylko dlaczego w reklamie jest prezentowany biały (przeźroczysty) brylant? 
Po co ten oszukańczy sznyt z reklam słodyczy itp. - ślinką kapaj, kapaj na śliczny widoczek, choć my Ci i tak opchniemy sczerstwiałego pączusia?
W sumie całe szczęście, że nie jest to odniesienie dla reklamy pasty do zębów bo konotacje z żółtą barwą byłyby już kompletnie nieciekawe ;)

Reasumując.

Panie i Panowie z działu marketingu Unilevera - powinno być Wam wstyd!

Wstyd za te jakże "szałowe" prezenty każdy o wartości raptem 1000 złotych.  Naprawdę nie było stać Waszej firmy na cenne nagrody w postaci diamentów o masie powyżej - chociażby! - 0.5 karata, barwy D (białych) i klasy SVV1, że już nie wspomnę o 1 karatowych?
Przecież na same reklamy w telewizji wydacie kilka milionów to tak trudno było wydać kilkaset tysięcy na rzeczywiście wartościowe nagrody?
Przecież w ten sposób  - niewielką wartość nagród w stosunku do całości kosztów kampanii - pokazujecie swój stosunek, czyli brak szacunku,  do własnych klientów!

Boruta i piętno dla firmy Unilever za podejście do swoich polskich klientów jak do frajerów co to za garść paciorków rzucą się na półki po "Clear'y" .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka