Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Lesnodorski Lesnodorski
946
BLOG

Na odsiecz Panu Prezydentowi

Lesnodorski Lesnodorski PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 62



Widząc co się święci, niektórzy spieszą ze wsparciem dla Andrzeja Dudy, którego notowania w kręgu dobrej zmiany wyraźnie zniżkują. Jeśli ktoś liczył, że nastąpi ewolucja w stronę bardziej empatycznego współdziałania Belwederu z Alejami Ujazdowskimi, to już chyba wie, że jest w błędzie. Im dalej w las – tym ciemniej i nie można mieć już żadnych złudzeń, że współpraca z każdym dniem będzie trudniejsza, gdyż Pan Prezydent chce na własną rękę zaprowadzić w Polsce system semiprezydencki, nie ujawniając nikomu - zwłaszcza własnym wyborcom - szczegółów oraz kierunku swych zamierzeń.


To działanie nieoczekiwane, płynące pod prąd gry zespołowej, która zespala ekipę rządową realizującą plan modernizacji kraju i przywrócenia podmiotowości zwykłym obywatelom.


Prezydent ma szansę asekurować ten proces, ale z jakichś przyczyn staje w poprzek modernizacji, która dotyczy m.in. sądownictwa i sił zbrojnych, uznanych przez niego za wyłączną, niemal osobistą domenę. Dobra zmiana ma niewiele czasu, żeby powstrzymać proces przebudowy ustroju RP metodą ciągłych utarczek, w kierunku oczekiwanym przez głowę państwa.


Jedyną osobą, mogącą sprostać najbardziej palącym wyzwaniom, jest dziś p. Beata Szydło, do tej pory koordynująca działania ekipy rządowej, uważana powszechnie za matkę przemian w Polsce. Tylko ona jest w stanie znaleźć szerokie, natychmiastowe poparcie ze strony wyborców w nadchodzących wyborach prezydenckich i stać się zabezpieczeniem dla realizowanych reform.


Pozostaje kwestią otwartą czy dotychczasowe miejsce Beaty Szydło mógłby zająć Mateusz Morawiecki, którego osoba gwarantuje profesjonalny charakter zmian zwłaszcza w gospodarce i oddala zarzut sterowania nimi z tylnego fotela*.


Nietrudno zrozumieć dlaczego postać Pani Premier znajduje się dzisiaj w ogniu krytyki ze strony niektórych autorów w blogosferze, być może piszących swoje wypracowania na zadany temat.


Ostatnio jeden z blogerów (echo24 - postać nieustannie autoreklamująca się poprzez związki z rodziną prezydencką) sformułował pod adresem Beaty Szydło zarzut, że aspirowała do członkostwa w PO w 2005 roku, partii wywodzącej się z Kongresu Liberalno-Demokratycznego, co dyskredytuje ją jako polityka. Mamy tu do czynienia z wyrazem desperacji, bowiem już niektórym nie starcza wskazanie, że dla PiS powinna być kompromitującą obecność w gronie czołowych reformatorów państwa b. aktywistów PZPR, ale również że obciążającą jest sama (nie)świadomość, iż niektórzy pragnęli wcześniej stanąć w szeregach formacji wywodzącej się z KL-D.


Trafnie zwrócił ktoś uwagę, że w roku 2005 PO roztaczała miraż wielkiej koalicji z PiS, który mógł zwieść niejedną osobą próbującą czynnie zaangażować się w proces przemian w Polsce. Oczywiście już wówczas nie powinno się mieć większych złudzeń co do rzeczywistego charakteru ,,platformy”, która w przeciwieństwie do elitarnego PiS, szeroko otwierała przed zainteresowanymi swoje burty. Pomyślana została wszak jako ugrupowanie dające zgranym politykom szansę na odświeżenie zszarganych wizerunków i załapania się do polityki wszystkim innym, którzy chcieli na nią (,,platformę") wskoczyć. Wątpliwości, to prawda, budziła geneza tej formacji – wywodzącej się z pierwszej partii wałków jaka powstała w III RP.


Przeciwnicy dobrej zmiany będą się imać różnych argumentów, aby próbować przekreślić w oczach wyborców postaci czołowych reformatorów i spowolnić tempo przemian. Czasu nie ma wiele, gdyż stajemy dziś w obliczu wielkiej dziejowej szansy, wynikającej z procesów, które obejmują świat od Ameryki po Azję. Szczęśliwie w ich głównym nurcie znajduje się właśnie Polska, mająca szansę odegrać dużą rolę w procesie kształtowania nowego porządku gospodarczego i politycznego.


Każdy dzień spowolnienia reform przez jałowe przepychanki jest bezpowrotnie stracony. Dlatego nie ma na co czekać. Niektóre zmiany są konieczne.


Dlaczego w tekście tym nie ma ani słowa o p. premierze Jarosławie Kaczyńskim? Po prostu dlatego, że jest on adresowany bezpośrednio do Niego. Jako stratega i ojca dobrej zmiany.


---


*https://www.salon24.pl/u/artlesnodorski/824220,kornel-morawiecki-zmiana-premiera-sa-dwa-typy-jaroslaw-kaczynski-i-moj-syn


Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka