Szczegielniak (...) współorganizował, wraz z Katarzyną Doraczyńską z Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta (zginęła w Smoleńsku), podróż prezydenta na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego.
Relacjonował, że na stołeczne Okęcie, z którego startował tupolew, przyjechał "między 5 a 6 rano", ponieważ od godziny 6 na lotnisko mieli się zjeżdżać zaproszeni przez Lecha Kaczyńskiego goście lotu. Według Szczegielniaka na pokładzie samolotu znaleźli się - oprócz Zofii Kruszczyńskiej-Gust z kancelarii prezydenta - wszyscy, którzy otrzymali zaproszenia.
Szczegielniak przyznał też, że Lech i Maria Kaczyńscy przybyli na Okęcie jako ostatni, jednak - jak podkreślił - nie spóźnili się. - Trudno mówić o spóźnieniu pana prezydenta. Odlot samolotu był zaplanowany na godzinę 7. Pan prezydent z tego, co pamiętam, stawił się około 7.08, 7.09. (...) O 7.17 samolot wystartował - dokładnie to pamiętam, bo o tej godzinie wysłałem sms pracownikowi Kancelarii Prezydenta, który był na miejscu, na lotnisku w Smoleńsku. O 7.23 mniej więcej wystartował z tego, co pamiętam - relacjonował Szczegielniak.
Początkowo wylot był planowany na godzinę 6.30, ale przed 10 kwietnia Kancelaria Prezydenta poprosiła o opóźnienie startu o pół godziny. Paweł Janeczek, szef ochrony Lecha Kaczyńskiego, zarezerwował na dojazd na Okęcie piętnaście minut. Limuzyna z głową państwa miała ruszyć z Krakowskiego Przedmieścia o 6.45.
Lech Kaczyński nie wyszedł jednak na czas. Z zeznań głównego kierowcy Macieja K. wynika, że prezydenckie bmw wyjechało z Pałacu dopiero kilka minut po siódmej. „Pod samolot podjechaliśmy między godz. 7.15 a 7.20" – zeznał K. Silniki tupolewa już pracowały. Przed maszyną na prezydencką parę czekał szef Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik, który zgłosił Kaczyńskiemu gotowość do startu. Prezydent odebrał meldunek i wszedł na pokład. Samolot odleciał o 7.27.
http://www.wprost.pl/ar/215756/Zapis-smierci/
Pan Prezydent wraz z Małżonką przyjechali z kolumną
samochodów(BOR), gdy wszyscy już byli w samolocie. Dokładnie nie
pamiętam o której, ale około 7.20. Na parę Prezydencką czekał min.
Stasiak. Czy ktoś z BOR wchodził na pokład, tego nie pamiętam. Zdjęcie
samolotu zrobił kolega tel. kom. zaraz przed wejściem Pary
Prezydenckiej. Byliśmy do końca startu samolotu, pozdrawiając znajomych
z Kancelarii.
Zdjęcie samolotu wykonane na Okęciu (zwiększona rozdzielczość)
Takie informacje przekazał poseł Martynowski blogerce Amot.
http://mmariola.salon24.pl/275316,gdzie-wyladowal-jak40#comment_3928815
Kto następny z kancelarii lub zaplecza politycznego prezydenta poświadczy wylot Tupolewa z pierszym obywatelem na pokładzie w sobotni poranek ? Może jakiś film się znajdzie?
Boże, strzeż mnie przed przyjaciólmi, z wrogami poradzę sobie sam.
A może dlatego potrzebny był mord w Łodzi?
Komentarze