arturb arturb
1195
BLOG

Młodzi wykształceni z wielkich miast

arturb arturb Polityka Obserwuj notkę 29

"Idą wybory. Uratuj kraj. Zabierz babci dowód". Tej treści SMS w 2007 roku rozsedł sie lotem błyskawicy wśród posiadaczy komórek. W polskiej tradycji rodziny wielopokoleniowej osoby starsze byly zawsze traktowane z należytym szacunkiem. Wynika to wprost z czwartego przykazania. To było wrogie uderzenie  w polska rodzinę i tradycję. Sprawą  nawoływania do ograniczenia prawa wyborczego powinna z urzędu zająć się prokuratura. Ale kraj został uratowany, więc prokuratorzy mieli wazniejsze sprawy. Oficjalnie autorem SMS-a był 27 latek. Młody wykształcony z wielkiego miasta. Nadzieja elit.

Nieco wczesniej, na Węgrzech w 2006 roku, startująca po raz pierwszy w wyborach partia Jobbik, uzyskała 2,2% głosów, nie przekraczajac progu wyborczego. Jobbik powstał w 2002 roku jako związek studentów prawicy. To wręcz modelowa oranizacja skupiająca  mlodych, wykształconych z wielkich miast. Organizacja bardzo szybko przerodziła się w partię polityczną. Jak przystało na młodą inteligencję, prą do władzy bez komleksów.  W wyborach do Europarlamentu w 2009 roku uzyskali trzech reprezentantów osiagając 14,77% głosów, a rok później w wyborach do parlamentu Węgier w 2010r. już 16.67 % głosów, stając się trzecią siłą. 

Gdy w październiku 2011r Jaroslaw Kaczyński powiedział: "Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziemy mieli w Warszawie Budapeszt", jego słowa pozostaly chwilowo bez echa. Może dlatego, że nikt nie bral ich na poważnie.  

Polskojęzyczne media milczaly również,, gdy na ulicach Budapesztu zgromadzilo się ponad pół miliona Węgrów popierających rząd Orbana. Ale nerwowość pewnych środowisk była trudna do ukrycia. Fachowiec od kreatywnej księgowości nie mógl powstrzymać nerwów i wykrzyczał z trybuny sejmowej swoje ostrzeżenie. "Nie będzie  tu Budapesztu!"

Budapeszt, słowo-klucz, słowo- zaklecie. Dla jednych oaza wolności  dla drugich przekleństwo, zła mara. Jak wczoraj poinformował PAP, na ulice Budapesztu znów wyszli ludzie. Nie podano ilu ich było, więc pewnie nie było sie czym chwalić. 
 
Takiej solidarności na Węgrzech, na co dzień podzielonych konfliktami społeczno-politycznymi, nie notowano od lat. Na wiec przybyli pisarze, artyści, dziennikarze, adwokaci. Wielu z nich miało przypięte do piersi gwiazdy Dawida, inni przynieśli flagi narodowe. Przybyli także ambasadorzy Izraela i USA w Budapeszcie.

Powodem zwołania manifestacji stał się największy skandal rasistowski w historii Węgier z udziałem deputowanych skrajnie prawicowego Jobbiku. Podczas poniedziałkowej debaty parlamentarnej na temat sytuacji w Strefie Gazy deputowany tego ugrupowania Marton Gyongyosi zażądał ujawnienia, "ilu Żydów znajduje się w najwyższych władzach kraju", ponieważ "podejmowane przez nich decyzje zagrażają bezpieczeństwu Węgier".

Nikt nie zakwestionował pytania Gyongyosiego, a sekretarz stanu węgierskiego MSZ odpowiedział posłowi, że "200 tys. węgierskich Żydów mieszka w Izraelu i tak samo liczna mniejszość na Węgrzech".

Przewodniczący izraelskiego Knesetu Reuwen Riwlin w otwartym liście do prezydenta Węgier Janosa Adera zaapelował o delegalizację Jobbiku, wskazując, że ugrupowanie to stanowi "zagrożenie dla wolności na świecie i na Węgrzech".

Warszawie wciąz daleko do Budapeszu, ale nawoływania  do delegalizacji tej czy owej organizacji już słyszalem z ust skompromitowanych krajowych polityków. Na szczęście Kneset milczy. Przyznam, że zupełnie nie rozumiem oburzenia tzw węgierskich intelektualistów.  Chyba w każdym kraju podczas spisu powszechnego obywatele deklarują swoja narodowość, obywatelstwo a niekiedy nawet wyznanie i nie jest to przejaw żadnego faszyzmu, ksenofobii czy nietolerancji.  Państwo ma prawo i obowiązek wiedzieć, kto mieszka na danym terytorium.. Państwo ma prawo i obowiazek zwalczać osoby dzialające na jego szkodę. Tak przykładowo  postepuje Izrael nie aresztując, nie wydajaląc ale wprost zabijając swoich wrogów w Strefie Gazy. Nie wiem, jakie z tego powodu płynie zagrożenie dla swiata.  O co więc chodzi?  Czyżby młodzi wykształceni z wielkich miast na Węgrzech okazali się zbyt inteligeni? A moze zbyt groźni?

Nic tak nie uczy rozumu jak bieda. Młodzi Węgrzy tej biedy doświadczyli już wcześniej i odebrali na własnej skórze stosowna edukację. Szczepionką na Polske miala być zielona wyspa.  Ale zaklinanie przestało działać. Nad Polskę nadciągnął kryzys. Nienawiść, którą zaraziliście mlodych wykształconych z wielkich miast obróci się przeciw wam.  Kto sieje wiatr zbiera burzę.


 


 


 

 

 

arturb
O mnie arturb

Zbanowali mnie: Eli.Barbur - po usunięciu niewygodnego pytania

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka