Artur Górski Artur Górski
220
BLOG

Minister Finansów omija prawo

Artur Górski Artur Górski Polityka Obserwuj notkę 0

Mija rok, odkąd w Ministerstwie Finansów nie ma dyrektora generalnego. To jednak nietypowa sytuacja.

- Zazwyczaj stanowisko dyrektora generalnego urzędu obsadza się w ciągu trzech miesięcy. Minister finansów uporczywie odmawiał wykonania przepisów ustawy o służbie cywilnej i bojkotował obowiązek przeprowadzenia konkurencyjnego naboru na stanowisko dyrektora generalnego swojego urzędu. Być może obawiał się, że postępowanie wygra osoba, na którą nie będzie miał politycznego wpływu. W obecnym stanie tymczasowości i zawieszenia ministerstwem kierują osoby całkowicie zależne od ministra, a zatem niesamodzielne i dyspozycyjne.

Jednak nabór w końcu się odbędzie...

- Minister uparł się, żeby nabór na stanowisko dyrektora generalnego został przeprowadzony z pominięciem standardowych procedur, określonych na podstawie ustawy o służbie cywilnej. Odmawiając przeprowadzenia pisemnego testu wiedzy dla kandydatów, stawia siebie ponad prawem, a swoje ministerstwo w sytuacji uprzywilejowanej wobec innych urzędów. Sprawa dla mnie jest oczywista. Pisemny test wiedzy daje obiektywną ocenę przygotowania kandydatów, zaś ocena z rozmowy kwalifikacyjnej jest oceną subiektywną członków komisji, której nie da się zweryfikować. Nawet najlepiej merytorycznie przygotowany kandydat może być nisko oceniony w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej i nie będzie miał możliwości odwołania się od tej oceny.

Sławomir Brodziński, szef służby cywilnej, nie może zobligować ministra do przyjęcia standardowych procedur?

- O niezwykle słabej ustrojowo pozycji szefa służby cywilnej alarmowaliśmy już podczas prac nad ustawą o służbie cywilnej. Wtedy dokładnie przewidziałem zaistniałą sytuację. Ustawa została tak skonstruowana, że szef służby cywilnej w takich sytuacjach jest praktycznie bezsilny, to znaczy nie ma żadnych narzędzi, aby wymóc na ministrze konkretne działania wymagane ustawą. Może tylko zwracać ministrowi uwagę, że działa niezgodnie z prawem lub chce prawo obejść.

Ostatecznie Brodziński zgodził się na odejście od stosowanej dotychczas z powodzeniem procedury. Jak Pan ocenia tę decyzję jako członek Rady Służby Cywilnej?

- Minister Brodziński w swojej ocenie wybrał mniejsze zło. Uznał, że lepszy jakikolwiek dyrektor generalny, nawet wyłoniony nieuczciwie, niezgodnie ze standardami ustawowymi, niż dalsza prowizorka. Pytanie jednak, dlaczego w tej sprawie nie interweniował u premiera, w imieniu którego zarządza służbą cywilną. Przecież minister Rostowski nie jest suwerenem, który może ignorować prawo. Niewątpliwie zaistniała sytuacja jest bardzo niebezpieczna, gdyż stanowi niedobry przykład dla innych ministrów, którzy zobaczą, iż można bezkarnie omijać przepisy. Uważam, że sprawą powinna zająć się Rada Służby Cywilnej i zdecydowanie napiętnować tę zaistniałą patologię. Mam nadzieję, że premier też w tej sprawie się wypowie, a kontrola NIK, o którą zawnioskowałem, potwierdzi samowolę ministra i omijanie przez niego prawa.
 

Z posłem Arturem Górskim, członkiem Rady Służby Cywilnej, rozmawia Jacek Dytkowski z „Naszego Dziennika”). 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka