W dniu 24 października w kościele p.w. Świętego Stefana przy ul. Czerniakowskiej na Mokotowie odbyła się uroczystość przekazania temu kościołowi relikwii pierwszego króla węgierskiego Stefana I Świętego. Relikwię na prośbę arcybiskupa warszawskiego Kazimierza Nycza podarował tej świątyni kardynał Péter Erdő, głowa kościoła węgierskiego. Na zaproszenie Ambasadora Republiki Węgierskiej w Polsce Roberta Kissa miałem zaszczyt wziąć udział w tej niezwykłej uroczystości, a teraz z dumą i radością mogę dać o niej świadectwo, i o świętym władcy Węgier.
Mszę celebrował kardynał Nycz, który w kazaniu przybliżył postać węgierskiego władcy i jego dzieło chrystianizacji Węgrów. Podkreślił, że król Stefan nie miał problemu z rozdziałem Kościoła od państwa, bo te wartości, którymi kierował się w życiu prywatnym, starał się zaszczepić w życiu publicznym, w narodzie węgierskim. Kardynał zaznaczył, że nie można być w zaciszu domowym i budynku sakralnym osobą wierzącą, a w polityce ateistą, gdyż na rządzących spoczywa odpowiedzialność także za moralną kondycję narodu.
Msza św. miała bardzo uroczystą oprawę. Przed ołtarzem umieszczono obraz przedstawiający pierwszego węgierskiego króla, a także dokładną kopię Korony Świętego Stefana, wykonaną przez węgierskiego złotnika. Podczas uroczystości odczytano akt ustanawiający w świątyni duszpasterstwo dla Węgrów mieszkających w Warszawie i okolicach. Po Mszy św. jako przedstawiciel Sejmu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, w dowód przyjaźni między narodami polskim i węgierskim, otrzymałem złotą odznakę imitującą Koronę Świętego Stefana, jeden z najważniejszych symboli państwowości Węgier. Mam nadzieję, że ta przyjaźń, rozwijana pod auspicjami Świętego Stefana, wyda duchowe owoce dla obu narodów.
Przyszły władca Węgier urodził się ok. 975 r. w Esztergom i otrzymał pogańskie imię Waik. W wieku dziewięciu lat przyjął chrzest, wspólnie ze swym ojcem Gejzą, z rąk św. Wojciecha w Ostrzyhomiu, ówczesnej stolicy kraju. Wtedy także otrzymał chrześcijańskie imię Stefan. Od 997 r., po śmierci ojca i przejęciu rządów osobistych, tytułował się księciem Węgier. Panował mądrze, sprawiedliwie i zdecydowanie. Budując silne państwo, niezależne od sąsiadów, zgniótł separatyzm książąt plemiennych i oparł się na strukturze kościelnej. Równocześnie rozprawił się zbrojnie z pogaństwem i przeprowadził chrystianizację Węgrów. Papież Sylwester II, wynagradzając jego zasługi położone dla chrześcijaństwa, przysłał mu w 1000 r. koronę królewską, a także obdarował jego i jego następców tytułem „króla apostolskiego”, czego oznaką stał się krzyż misyjny, który stale miał być noszony przed królem. Sam akt koronacji miał miejsce 25 grudnia 1000 r. w Ostrzyhomiu, w obecności legata papieskiego.
Św. Stefan był wielkim czcicielem Matki Bożej, nazywając ją „Magna Hungariae Domina”. Czyniąc Wielką Panią Węgier opiekunką swojego kraju wystawił w Białogrodzie bazylikę pod Jej wezwaniem. Ponadto na pamiątkę śmierci św. Wojciecha wybudował kościół w Granie. Zresztą kościelne fundacje św. Stefana wykraczają poza granice Węgier. Wspierał kościoły i klasztory w Jerozolimie, Konstantynopolu i Rzymie. Budował hospicja i noclegownie dla pielgrzymów, a także był szczodry dla biednych i chorych. Jak pisał ks. Piotr Skarga, „nie tylko karmił, odziewał, opatrywał, ale i nogi ich królewską ręką swoją umywał”.
Podczas swego panowania nie tylko bronił granic państwa węgierskiego, choćby przed najazdem wojsk cesarza niemieckiego Konrada II, ale także poszerzył jego granice. Za jego rządów w skład Węgier weszły tereny dzisiejszej Słowacji oraz Siedmiogród. Zespolił swoje wielonarodowe państwo nie tylko sprawną administracją, ale także jednolitym prawem, opartym na prawie kościelnym.
Król zmarł w 1038 r. W relacji Jana Długosza czytamy, że św. Stefan „umarł 15 sierpnia, w dzień Wniebowzięcia Naszej Pani, po 46 latach panowania. Przewieziony został następnie do Białogrodu i tam pochowany wśród płaczu całego ludu węgierskiego”. Grób św. Stefana, znajdujący się w bazylice Najświętszej Marii Panny, zasłynął wkrótce licznymi cudami, przypisywanymi wstawiennictwu świętego. Dzięki zgromadzonym świadectwom cudów, za sprawą starań Władysława I Świętego, króla Węgier z dynastii Arpadów papież Grzegorz VII wyraził zgodę na „podniesienie relikwii” króla Stefana. Gdy odsunięto płytę grobową, wśród bielejących szczątków królewskich dostrzeżono – jak pisał ks. Skarga – „rękę prawą całą z mięsem i żyłami nic nie naruszoną, którą tak wielkie jałmużny i dobrodziejstwa czynił”. Uznano to za kolejny cud. Uroczysta kanonizacja św. Stefana odbyła się 20 sierpnia 1083 r., a owa Święta Prawica jest po dziś dzień czczoną relikwią twórcy węgierskiego państwa. Niewykluczone, że to właśnie niewielki fragment tej relikwii trafił do mokotowskiego kościoła.
Artur Górski
Inne tematy w dziale Kultura