Dla porządku, kiedy przyjdzie pod mój dom listonosz z listem, nie będę się krył za gankiem, i bez względu czy TK się już wypowie, czy się nie wypowie - wypełnię oświadczenie, bo ustawa zobowiązuje, choć grzeszyć w PRL nie bardzo miałem jak. 1981-1989 (lat 13 do 21).
Zwykle jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Nie rozumiem o co chodzi z lustracją, niby oczywiste - wykluczyć z życia publicznego donosicieli, krzywdzicieli czy zdrajców.
Ale po pierwsze, kto krzywdził i jak. Łatwo nam dzisiaj w tzw. wolnym kraju osądzać złamanych przez SB ludzi, to mniej więcej wygląda jak tabloidowy super-temat "Oto twarz mordercy", nic o człowieku nie wiemy, poza cenzurką z SB, co mu groziło, czy co groziło jego rodzinie, jeden być może chciał wyjechać sobie za granicę, inny ratował życie, a jeszcze inny grał z SB w "głupiego Jasia".
Po drugie, tu wyrobiłem sobie zdanie. Prezentuje się papierek z akt SB, papierek, który nie był na tyle ważny, albo go spalić w czasach palenia dokumentów, i wyrokuje się o losie człowieka, który nie ważne w jaki sposób został złamany, i zgodził się na współpracę, podaje się jego personalia, zwalnia z pracy, ewentualnie wyklucza ze środowiska, zapominając, że na tym samym papierku wyrok podpisał na siebie także oficer SB.
Jeśli palimy na stosach tajnych współpracowników, to dlaczego ogień podkłada etatowy funkcjonariusz tamtych służb. Dopóki prawo niszczy słabszego, a chroni silniejszego, dopóki osądza złamanego represjonowanego, a nie narusza dóbr ludzi, którzy metodycznie wymuszali zeznania czy współpracę, dopóki to się nie zmieni, moja opinia o lustracji jest taka: LUSTRACJA TO SZANSA NA WYELIMINOWANIE Z ŻYCIA PUBLICZNEGO SETEK OSÓB, KTÓRZY ZOSTANĄ ZASTĄPIENI NASZYMI.
Zwykle krytyczny ale nie zacietrzewiony. Poszukuję rozsądku, surowca niezwykle rzadkiego w naszych czasach. Politycznie obojętny, przymiotniki prawicowy czy lewicowy nic dla mnie nie znaczą. Nie jestem niewolnikiem autorytetów - opinię wyrabiam sobie na podstawie tego co się mówi, a nie kto to mówi.
--------------------
Produkty Windows, normalna sprawa? Okej. Kupujesz lodówkę 1000 zł, no ale ona nie działa! Potrzebne jest dokupienie systemu operacyjnego 340-1900 zł netto. Okej, kupujesz wersję Lodówka Starter - i już możesz mrozić, ale... jednocześnie trzy przegródki - pozostałe nie. Będzie mrozić jak wykupisz wersję Home Basic OEM. Spoko, kupujesz Basic OEM i wg licencji naklejasz naklejkę Lodówka HB OEM na ściankę Lodówki, no ale masz małe dzieci - zdarły ci naklejkę pewnego pięknego dnia i... albo zostajesz piratem (choć masz fakturę, książeczkę i własny nr seryjny), albo.... ... idziesz do sklepu - teraz już nie dasz się naciągnąć na taniochę - kupujesz BOX Lodówka Home Premium - słono, bo słono, ale Lodówka zaczyna mrugać, robi click, jak zamykasz drzwi, pika jak wyłączą prąd, a na froncie mruga ci po oczach przyjazne logo Lodówki 2007. Cieszysz, się bo wersja Lodówka Enterprise lub Ultimate dla przedsiębiorstw wyszła by cię o wiele drożej. Mija 18 miesięcy i twoja Lodówka wykonuje operacje kilka razy wolniej niż dawniej. Przebiegasz palcami po konsoli i szybko pojawia się komunikat, mrugając przyjaźnie informuje cię, że zwolnienie jej pracy jest spowodowane pojawieniem się na rynku nowych wersji Marchwii, Kapust i Buraczków - są one przygotowywane przez producentów pod nową wersję Lodówki Village 2008, a upgrade do wersji OEM (tej z naklejką) będzie cię kosztować 340 zł + VAT i na pewno sprawi ci wiele radości. (i nie używaj słowa NORMALNOŚĆ ! w stosunku do całej linii produktów Lodówka 21 Century).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka