Aspiryna Aspiryna
108
BLOG

Erystyczni w salonie 24

Aspiryna Aspiryna Polityka Obserwuj notkę 52

Niedawno pisałam o aktywności agentur zwanych sodażowniami; wspominałam też o tym, że żaden to problem dla służb reaktywować - utrzymywać - struktury w terenie. Wiele dziesiątków lat doświadczeń, wiele materiału do szkoleń się zebrało i metody walki z reakcją są coraz  to  bardziej zróżnicowane, stosownie zresztą do zmian zachodzących w sposobach komunikowania się.

W internecie  na otwartych portalach typu onet przyjętym środkiem działania jest np. i między innymi obrzucanie wyzwiskami. Skala tego zjawiska i wieloletnia jego niezmienność dowodzą, że jest to jedna ze stałych  form działalności przyjęta przez te portale.

W Salonie 24 oprócz grupki blogerów czy trolli, którzy otwarcie rażą swoją nienawiścią są też tacy, z którymi "da się porozmawiać". Ba! Można nawet czytać ich posty z przyjemnością. Albo z pewną taką przyjemnością...

Wypowiedzi ich często zbudowane są wg rozpoznawalnej już zasady. Oto pomiędzy zdaniami pełnymi zrozumienia i empatii, nacechowanymi troską państwowotwórczą i nawet potępieniem dla "onych" - znajduje się jeden sztych.

Blogerzy/blogerki sympatyczni skądinąd i już długo znani ujawniają nagle wysoce oryginalny punkt widzenia niemieszczący się w logice podziałów, wydarzeń, ocen, opinii. Ale robią to na sekundę. Krótki błysk, jedno zdanie - i potem powrót na pozycje współmyślących.

Niektórym się nie udaje utrzymać w tej konwencji. Czasem pojadą za mocno, jak znana i lubiana Voit, którą trzeba było w efekcie wycofać.

Tak się komponuje notki przeciw PiS i Kaczyńskim. Ich autorzy muszą zgromadzić wokół siebie jak najszersze grono sympatyków. Niektórzy to osiągają. Są subtelni. Blogerzy jednego epitetu, można powiedzieć. Ot, są narzędzia podprogowe, moi państwo - ale stosować je z powodzeniem mogą tylko naprawdę utalentowani!

Ale przecież są też działania skierowane  przeciw zwykłym blogerom - sympatykom PiS. One także mają swój ukryty rytm i logikę. 

 Po katastrofie, kiedy wstrząśnięci szukamy odpowiedzi na podstawowe pytania co się stało, jak to się stało i kto winien - obstępują nas tacy, którzy zbiorowym jazgotem chcą uniemożliwić dojście do rzeczowych konkluzji. I nie tylko to.

Ostatnio porzucili już chyba te nędzne bzdury o czterokrotnym kołowaniu, braku kwalifikacji pilota, ingerencji Prezydenta, czy mgle. Ale za to roznoszą swój pseudofachowy bełkot o jakiejś brzozie np. i żaden wykres przy tym im nie straszny.

Dyskusja z nimi  ( o ile przyjdą na twój blog i od razu nie rzucą ci żeś idiotka, za co ich z mety częstujesz banem i jest po sprawie)  przebiega  też według powtarzalnego wzorca.

Nie odnoszą się wprost do treści twojego wpisu, ale podsuwają jakiś swój pomysł . To w końcu całkiem  dopuszczalne, więc zaczynasz rozmawiać.  Po drodze jednak stopniowo odbierasz najpierw drobne, a później coraz bardziej otwarte stwierdzenia:  na niczym się nie znasz, na faktach się nie znasz, świadkowie też idioci (a ty jesteś głupia) i się nie liczą, bo się nie znają i nie wiedzą co widzą, i nie wiedzą co słyszą.  Może się nawet okazać, że takim świadkiem idiotą - do czego to prowadzi praca w ferworze:) - jest sam przedstawiciel Miedwiediewa!  Prawie humor sytuacyjny, jak mówi pewien mój znajomy przy podobnych okazjach. 

Inni znowu symulują jakiś głęboki namysł, i starają się sprawiać wrażenie (zresztą podtrzymywane przez stwierdzenia wprost) że posiadają "własną" teorię. Też spiskową. Już gdzieś wyrażoną, ale nie chce im się powtarzać.  Początkowo są nawet jakby użyteczni, zwracają uwagę na jakieś szczegóły, niby konkrety. Do niczego wprawdzie one nie wiodą, ale - gada się.  Wreszcie nie da się ukryć: chodzi o to, żeby w trakcie tego gadania przemycić pod twoim adresem jak najwięcej stwierdzeń typu - jesteś głupia!  Też humor prawie sytuacyjny.

Szkodliwość tych agentów, którzy kierują swoją aktywność przeciw blogerom jest stosunkowo niewielka. W końcu wygłaszamy opinie uznawane za wspólne przez zdecydowaną większość Polaków. Nawet kompletne zagadanie jednego nicka na forum  żadnej szkody nie czyni. Obawiam się innych.

Tfu, tfu! Tfu!  Po trzykroć przez lewe ramię.

 

 

 

 

 

 

 

Aspiryna
O mnie Aspiryna

JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka