ZMIANA ORDYNACJI WYBORCZEJ. SZYBKO!

Po raz enty w naszych dziejach wybory okazują się groteską.

I mniejsza z tym kto ostatnio wygrał, i czy ten co przegrał - przegrał, czy w gruncie rzeczy wygrał. O kant już roztrzaskać te wszystkie nasze politykowania z tym związane!

Ważne jest to, że połowa społeczeństwa nie bierze udziału w tym spektaklu, a oficjalne (!!!)50% z drugiej połowy ma uzasadnione podejrzena, że po raz enty właśnie znów zostało zrobione w konia.

Jeśli podstawowy mechanizm demokracji tak właśnie jest skonstruowany,  że może nieustająco legitymizować  bardzo wąską grupę  i  pozwala jej przy tym utrzymywać się  poza jakąkolwiek  kontrolą społeczną dając  nieograniczoną niczym władzę i możliwość dowolnego dysponowania losem milionów - TO NALEŻY ZMIENIĆ TEN PODSTAWOWY MECHANIZM!  SZYBKO!

 

Rzecz dotyczy nie tylko Polski. Np. ta Unia-nasza-Europejska ze swoimi referendami... Kraje postsowieckie...

"Wybory nie są już miarą poziomu demokracji"- powiedział prof. Bronisław Misztal, dyrektor wykonawczy Wspólnoty Demokratycznej, ktora właśnie obradowała w Krakowie... Jakoś podobnie zabrzmiała mi pani Hilary Clinton: "Niezależnie kto wygra wybory prezydenckie w Polsce, nadal pozostaniemy sojusznikami i partnerami."

A zatem -  takie tam wybory. One nie robią już żadnej polityki, drodzy Polacy - zdaje się mówić pani Clinton. 

ALE HEJ! HALLO! JEŚLI W PAKIECIE MAMY DOSTAWAĆ  KATASTROFY SMOLEŃSKIE, ŁUPIENIE PODATKOWE, WOLNE OD GRZECHU ZŁODZIEJSTWO RYSIÓW-MISIÓW I POKRACZNY MATRIX TZW. POSTPOLITYKI... to dajcie spokój. Może lepiej już zmienić wreszcieten idiotyczny sposób wyborów - prawda?

 

ZMIENIĆ MECHANIZM WYBORÓW - SZYBKO!

W tym celu, proszę - mówmy, żądajmy jednym głosem jako blogerzy, dziennikarze, politycy -  zmiany ordynacji wyborczej!

Dobrym rozwiązaniem byłoby, wydaje mi się, wprowadzić osobne, własne biura zliczania głosów dla każdego kandydata na prezydenta, dla każdej partii wystawiającej kandydatów do parlamentu, samorządów.

Biura te finansowane być muszą z naszych podatków, czyli z naszej kasy państwowej. Jest to koszt niewielki w porównaniu ze stratami jakie ponosimy  utrzymując na swoich plecach przez dziesiątki lat tych, którzy władają CAŁYM SYSTEMEM LICZENIA GŁOSÓW!  Precz wreszcie z PKW!

Wybory będą mogły być uznane za ważne i obowiązujące dopiero po dokonaniu weryfikacji zliczonych głosów na wspólnym posiedzeniu wszystkich biur wszystkich kandydujących.

 

Co myślicie o tym?

Obecny sejm będzie chciał - mógł - opracować i przeprowadzić taką sprawę?

A czy my moglibyśmy uprzeć się i doprowadzić do zmiany  tego typu?

 

 

http://wiadomosci.onet.pl/2193211,zakonczyl_sie_pierwszy_dzien_obrad_wspolnoty_demokracji,item.html

http://wiadomosci.onet.pl/2193286,11,bez_wzgledu_kto_wygra__usa_pozostana_waszym_sojusznikiem,item.html