Nie jest łatwo obalić struktury reżimu? Nie jest.
Ale jak patrzę na Tunezję, Egipt czy Libię... Albo Węgry... Zazdrość ogarnia.
Denerwuje już wszystko.
Denerwuje przyzwolenie na zawłaszczenie przez te władze całego aparatu wyborczego, denerwuje założenie, że żyjemy w kraju o jakimś "porządku prawnym".
Albo wyodrębnianie kategorii "naród" jako samodzielnego bytu politycznego, struktury, organizacji wręcz i zarzucanie mu niesprawdzenia się w dniach żałoby, w żądaniu prawdy i kary (Z. Krasnodębski: "naród powinien się tego domagać, ale do tego też nie doszło". Tak, naród się nie spisał, Polacy "powierzyli prezydenturę Komorowskiemu" a "wybory nie zostały sfałszowane").
Katastrofa smoleńska spowodowała natychmiastową zmianę polityki USA wobec imperium zła, w ciągu niespełna dwu lat nastąpiły wydarzenia radykalnie je osłabiające. Nie sposób tego nie zauważyć i aż nie sposób przecenić.
Rozumiem, że w planie działań są sprawy co do których nic publice, to oczywiste. Wyobrażam też sobie, że są ważne powody dla których Polska ma trwać w stanie jakby hibernacji.
Ale to nie blokuje frustracji rodzącej się z tego stanu i nie blokuje tego zasadniczego pytania: a co by to szkodziło, gdybyśmy wśród kruszącego się systemu występowali jako wolny kraj?
Nie poradzilibyśmy sobie? Węgrzy sobie radzą...
Tak się myśli czasem w chwilach przygnębienia.
Ale jeśli w ciągu paru dni następują po sobie wydarzenia BEZ PRECEDENSU - to jednak człek się nieco otrzepuje ze zwątpień i zaczyna wierzyć we własne proroctwa zdrowia, szczęścia, pomyślności na ten Nowy Rok:)
Jednego dnia pan Santorum wymienia Polskę wśród krajów bandyckich, zagrażających Stanom, a drugiego dnia pan Sikorski wymienia całą służbę dyplomatyczną. Co więcej - prowadzone są konkretne ustalenia w sprawie budowy Tarczy w Polsce, a senator M. Kirk wyklucza możliwość dopuszczenia Rosji do programu Tarczy.
Jednego dnia trzęsienie ziemi w formie wybuchu dotyka centrum geograficzne Polski (analogicznie do tego, które właśnie dotknęło Kyzył, czyli centrum geograficzne Azji) a drugiego dnia polski pułkownik strzela do siebie, generał Kiszczak zostaje uznany winnym zbrodni stanu wojennego, a laboratorium w Krakowie wyklucza istnienie głosu generała Błasika na nagraniach czarnych skrzynek. Generał Cieniuch zaś zostaje uhonorowany w USA bardzo wysokim odznaczeniem.
W dodatku powstanie też "nowa komisja rządowa, z nowymi ludźmi, powołana w sposób, który by czynił ją wiarygodną" - co zapowiada Jarosław Kaczyński.
Raport komisji Anodiny tymczasem podobno zniknął ze stron internetowych MAK-u...
A zatem droga przed nami nie libijska, nie węgierska a nasza własna. I chyba już prosta.
I dobrze - to nam przypada zadanie przerwania tej ciszy na świecie w sprawie zamachu smoleńskiego.
" Czego się wszyscy boją? Prawdy, więc prawda musi być straszna." Pyta i odpowiada prof. Krasnodębski, do którego słów na zakończenie nawiązuję, żeby nie pozostawić wrażenia zbyt krytycznego nastawienia do niego.
http://niepoprawni.pl/blog/3043/oni-beda-kiedys-stali-przed-sadem-prof-z-krasnodebski-dla-pomniksmolenskpl-wywiad-wideo
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka