ROLOWANIE

Rolują nas strasznie:)
Pracują nad naszą świadomością nie tylko serwując nam proste kłamstwa i prostackie upokorzenia.

Im bliżej do oficjalnego rozstrzygnięcia w sprawie smoleńskiej, tym gorliwiej zapewniają nas, że nic to nie da.
Albowiem w normalnym kraju "już na drugi dzień" podaliby się wszyscy winni do dymisji, no ale my nie jesteśmy przecież normalnym krajem.
I powinniśmy to mocno sobie zakarbować! Tu nie ma co liczyć na jakąś normalność, skoro SŁUŻBY są wszechmocne, a jak nie służby to BIZNESMENI ZARZĄDZAJĄCY ZASOBAMI LUDZKIMI.No!

W dodatku POLACY, jako kategoria organizacyjna, struktura decyzyjno-wykonawcza (tym według niektórych intelektualistów tak zwanych jest społeczeństwo) NIE SPRAWDZILI SIĘ!
Nie wyszli na ulice, nie modlili się pod krzyżem, armaty zza węgła na Wiejską nie wytoczyli, sami złożyli swój los w ręce Tuska, w wyborach mianowicie, tym święcie ŚWIĘTEJ DEMOKRACJI.

Zastanawiające, im mniej rzetelności - tym demokracja świętsza. A Państwowa Komisja Wyborcza to już w ogóle.

Więc wiele wody upłynie i wiele pokoleń wymrze zanim jakakolwiek prawda dotrze do tych POLAKÓW. Kropka. I wykrzyknik: w to wierzyć!

Co do prawdy smoleńskiej zaś - to jasne, że niejeden autor ma zapewniony towar na niejedną smażeninę. Ale i tak nikt nie przebije pierwszej wersji suflowanej w godzinę po katastrofie przez pierwszego sprawozdawcę.
Ze wstydem przyznaję, że sama dałam się nabrać na parę kwestii i sprawek. Aż do wysłuchania go przez Zespół Poselski. Już tak namolnie zwracał uwagę szanownych posłów i pana Macierewicza na brak śladów katastrofy na miejscu katastrofy, że pomyślałam: rany, co za bohater - mówi, że Ruscy tylko udają, że są tacy źli! Tak zniweczyć taką piękną ruską mistyfikację, no-no. I przestałam wierzyć, bo już nie było w co. Ale czołowi blogerzy Salonu od tego wysłuchania zaczęli się dopiero rozkręcać.

Zawsze przesadzą z tą swoją robotą propagandową, powiem Wam. Niesmaczne to w końcu i pożałowania godne. Fe!:))

W dodatku jak współbrzmią z oficjalną propagandą nakazującą nienawidzić Stanów i Baracka Obamy. "Najgorszy prezydent", mówią ot tak sobie, w komentarzach do swojej trzódki.

A mówią to o tym, który po 10 kwietnia 2010 miażdży imperium zła z minimalnymi stratami ludzkimi. Historia nie zna przypadku wojny o zasięgu globalnym tak humanitarnej i tak skutecznej.

Ich nadzieja jest tylko taka, że wzór jako wcześniej nieznany - długo jeszcze nie zostanie odczytany.

.................................................

Stany Zjednoczone to taki dziwny kraj, który mówi - chcesz? to chodź z nami. Będziesz bezpieczny, zasobny, pozostaniesz sobą.
Taki dziwny kraj, który nie chce zabijać i nie chce niczyjej ropy. Na obecnym swoim poziomie nawet wojen nie musi toczyć. Wojny to już przeżytek:))

http://konflikty.wp.pl/gid,14182139,title,Niszczyciel-USA-podplynal-do-Iranczykow-i-zdjecia,gpage,4,img,14182177,galeria.html