Po zamachu smoleńskim niebo i ziemia uwzięły się na Rosję. Upał, susza i pożary, mrozy najsroższe, wulkany - a oprócz tego dwa tajemnicze X37-B w kosmosie. Od momentu zaś skąpania się satelitarnego systemu nawigacyjnego Głonass w Pacyfiku Rosji podobno udało się wyprowadzić w kosmos jedynie raz jakiś obiekt na orbitę, ale... z Gujany Francuskiej. Więc nie łudźmy się, że było to świadectwo możliwości sowieckiej nauki. Raczej nazbyt ofiarnej pomocy Europejskiej Agencji Kosmicznej, za którą być może poniosła niedawno karę. Oto bowiem NASA wycofała się ze współpracy z Europą.
W początkowej wersji Europejska Agencja twierdziła (z całkiem jawną wściekłością i rzucając wręcz pogróżkami w stylu niewysokim rzec można), że to chodzi właściwie o wycofanie się ze wspólnego programu misji marsjańskich.
Widać ten wspólny program polegać miał na bezczelnym podczepieniu się pod to co Amerykanie robią sami nie odczuwając przy tym widocznie szczególnej potrzeby dzielenia się czymkolwiek z międzynarodową bracią szpiegowską.
Łazik Curiosity zbliża się więc do Marsa bez pomocy Europki, a do nas dochodzą nowe wiadomości. Korea mianowicie, która w głośnym antrakcie zapowiadała swoje prywatne badania nad rozchodzeniem się w próżni pieśni sławiących wielkość umiłowanego przywódcy, też zalicza wtopę. Pooszło! Do morza. Ryby sobie posłuchają.
Jakoś jednocześnie następna przykrość przydarza się szanownej Europejskiej Agencji Kosmicznej: satelita "obserwacyjny" Envisat zamilkł.
I co teraz?
Głonass - wiadomo, Galileo nie wiadomo, a sieć satelitów Sentinel leży na stoliku u wróżki. Bo może w przyszłym roku...
A teraz jeśli dodać do tego, że NASA szykuje się do startu sondy na Słońce i że już nikt za nią tam nie doleci... Brr, jak tam gorąco!
Ta sonda Solar Probe Plus ma pancerz z kompozytu węgla, jak powiadają, i on może wytrzymać temperatury rzędu 1500 stopni. Łatwo wydumać, że jak taki pancerz odpowiednio pogrubić - to ono wytrzyma i 3000 stopni, a nawet plazmę słoneczną do ogromnego bukłaka zatankuje. Pokazują już takie zdjęcie, mówią, że to może UFO tankuje. Ale co to jest UFO to w Rosji wie się najlepiej, bo tam pokotem spadają z nieba UFO rozmaite i nawet ufoludek raz. No tak z tym tankowaniem plazmy to niekoniecznie muszą jaja być.
I znowu - co robić?
Armaty z Kaliningradu już nikogo nie nastraszą, bo to jakie 400 km zasięgu, kto w to teraz uwierzy, nawet młode aktorki z Warszawy wiedzą, że i z najwyższej górki, i ze słońcem, na tyle okiem nie sięgniesz i w cel nie trafisz.
Milionowa armia też jakaś taka do niczego. Nie zawsze się sprawdza. Bo to karmić ją trzeba, w zimie zamarza.A w takim Niżnym Nowogrodzie to żadnego zamiłowania do trzymania za mordę nie wykazuje. Nawet jak Specnaz się nazywa. "Specnaz stał, pilnował, aż się w końcu zmęczył i odszedł." :))
Rada w radę - będzie więc inaczej. Będzie Gwardia Narodowa - nowoczesna, uzbrojona. 400 tysięcy. No 350. Dobra, jak mniej - na Moskwę i tak styknie. Petersburg też.
Właściwie - Gwardia Osobista.
Jaki to scenariusz właściciel tej Osobistej sobie rozpatruje? Egipski? Libijski? Chyba syryjski. Innych nie ma.
http://fakty.interia.pl/new-york-times/news/tajemnice-drzemiace-na-marsie,1772709,6806
http://nt.interia.pl/gadzety/news/ufo-wysysa-slonce,1772934,4232
http://www.gazetapolska.pl/17013-rosja-silowy-scenariusz-putina
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka