Obecny rozdział z Ukrainą otworzył się w listopadzie ubiegłego roku, kiedy Janukowycz nie podpisał umowy stowarzyszeniowej z UE na szczycie w Wilnie. Było zaskoczenie, że w ogóle doszło do czegoś takiego.
Nikt wtedy nie przypuszczał, że już w lutym Janukowycz będzie uciekinierem ściganym przez list gończy.
Ale jeszcze większym zaskoczeniem powinien być kompletny bezruch (może pozorny?) Putina wobec wydarzeń na Ukrainie. Dopiero po fakcie zaczął się rozpychać co nieco na Krymie.
Wygląda to przy tym tak jakby całkiem nie miał zapału do tej roboty.
Nasze portale donoszą:
"Rosyjska Rada Federacji zażądała od prezydenta Władimira Putina odwołania ambasadora Rosji z Waszyngtonu. Wniosek uzasadniono oświadczeniem prezydenta Baracka Obamy ws. Ukrainy.
16:51 Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin: ewentualne użycie rosyjskich wojsk na Ukrainie może nie nastąpić szybko."
"Rzecznik Kremla: Putin nie podjął jeszcze decyzji o wysłaniu wojsk na Ukrainę."
"Amerykański minister obrony Chuck Hagel rozmawiał z szefem resortu obrony Rosji Siergiejem Szojgu - poinformował anonimowy przedstawiciel władz USA. Dodał, że Stany Zjednoczone koncentrują się na dyplomatycznych rozwiązaniach kryzysu wokół Krymu."
Coś się niewątpliwie waży (i warzy) wśród tych wielu połączeń telefonicznych. Rosyjska Rada Federacji robi co może by wzmóc Putina w roli cara, ale sytuacja już nie taka jak jeszcze gdy na Gruzję się szło. Tym razem cała Europa i Ameryka wyglądają jakby nie miały już żadnych złudzeń.
Ani co do intencji, ani co do możliwości.
I to też jest zaskoczenie: stworzył się bardzo silny, światowy front przeciw Putinowi. Rzecz bez precedensu, bo gdyby poszło na poważnie, to kto go - uchodźcę - ochroni?
Chiny? Odprawiły Janukowycza.
Białoruś? Odprawiła Zacharczenkę.
Kuba? Je z ręki Obamie.
Wenezuela? Właśnie sama robi swój Majdan.
I tak dalej, ten przegląd można przecież długo ciągnąć.
Zaskoczeń i niespodzianek w tej sytuacji będzie z pewnością więcej. Jedno z nich może być takie: do gry wejdzie Turcja i Tatarstan.
Turcja jest bardzo poważnym państwem, chociaż ostatnio ktoś usilnie pracuje nad tym, żeby przestała takim być. Turcja ma bardzo poważne argumenty skłaniające do działania.
Ale i Tatarstan może nagle zerwać się z kajdan. Ma swoich bliskich na Krymie. Ma swoją tragiczną pamięć historyczną. Ma też całkiem świeży ból po katastrofie samolotu w Kazaniu, w której zginął syn prezydenta...
Przypomnę: tragedia wydarzyła się 17 listopada 2013 r.
12 dni później - szczyt stowarzyszeniowy w Wilnie.
Obraz katastrofy w Kazaniu:
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
