Dusza narodu, jakby kto o nią pytał - istnieje. Istnieje w języku i w nim jest uchwytna.
W dobie, gdy granice naszej wolności szczęśliwie się poszerzyły i swobodnie możemy migrować po różnych krajach, wielu z nas pewnie odczuwa natychmiast "swojskość" w chwili powrotu do kraju.
I to nie jest kwestia typowej, powszechnej brzydoty polskich wsi i miast.
To nie jest kwestia absurdalnie nieuprzejmych pracowników przygranicznych stacji benzynowych. Nie chamstwo jest naszym wyznacznikiem.
To nie jest nawet kwestia naszego specyficznego niedorozwoju społecznego, prawnego, gospodarczego itd.
Jak bardzo by nas te zjawiska nie mierziły - nie są one naszą istotnością.
Tylko język jest naszym prawdziwym, podstawowym, niematerialnym pierwiastkiem wspólnym dla każdego Polaka.
To w języku identyfikujemy się natychmiast. Język jest naszą wspólnotą, tożsamością.
Uruchamiany w każdym akcie komunikacji nieuświadamiany archetyp odwiecznych symboli i mitów jest naszą duszą.
Dlatego tak grozni są ci, którzy znają nasz język jakby nami byli.
Mają klucz do naszej duszy.
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka