Odkąd Karol Nawrocki został wybrany przewagą zaledwie kilkudziesięciu tysięcy głosów nowym prezydentem Polski wśród polskiej młodzieży zapanowała moda na... co tu dużo mówić... ustawki "na Nawrockiego", jak je pieszczotliwie nazywają, albo prezydenckie. Młodzi chłopcy chcąc zaimponować swoim koleżankom zmawiają się po lekcjach na placach zabaw albo w jakichś bardziej odludnych miejscach i, mówiąc kolokwialnie, napażają ile wlezie. Coraz częściej zdarzają się też ustawki między dziewczynami i wg świadków są nie mniej brutalne, albo nawet i bardziej od tych organizowanych przez chłopców.
Prezydent Nawrocki nie potępił jednoznacznie tych "zabaw", jedynie przestrzegł przed używaniem czegoś więcej niż własnych pięści... co jako były bokser uznał za dopuszczalną formę wyładowywania zbędnych emocji, których w dzisiejszych czasach nam nie brakuje. No i jako ćwiczenie własnego charakteru i sprawności fizycznej.
W Pałacu Prezydenckim zastanawiają się nawet nad możliwością wprowadzenia nowej dyscypliny sportowej opartej na rywalizacji bokserskiej, tyle że w grupach. Podobno trwają konsultacje z Polskim Związkiem Bokserskim.
Sam prezes wspominał znowu niedawno ze łzą w oku o swoich i swojego śp Brata udziałach w czymś w rodzaju ustawek, czy bójek, oczywiście we wczesnej młodości. Jak mówił nie raz nie dało się tego uniknąć. Wspomniał również, że prezydent Nawrocki planuje organizację czegoś w rodzaju ustawki na placu przed Pałacem Prezydenckim między kibicami Lechii Gdańsk a Legii Warszawa. Nie wiadomo jeszcze czy sam chce wziąć w niej udział i po której stronie (domyślamy się, że Lechii Gdańsk), ale tak czy owak byłoby to wydarzenie bez precedensu.
Dziennikarze TVRepubliki wzywają na ustawkę dziennikarzy TVNu. Michał Rachoń podobno już nie może się doczekać aż nie przywali z piąchy Piotrowi Kraśce. Danuta Holecka chętnie starłaby się z Katarzyną Kolendą-Zaleską. Walka miałaby być transmitowana na żywo przez obie stacje. TVN jeszcze nie odniósł się do tej propozycji.
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka