Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski
617
BLOG

….kak CHABADOWY CAR igrajet z Polszoij – a toże i z Baćkoj….

Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski Polityka Obserwuj notkę 0

...temat jest dalece nabrzmiały – jak Państwo wszyscy już wiecie – granica wschodnia płonie i płonąć będzie, nic nie wskazuje na wygasanie ognia – a wręcz przeciwnie. Tymczasem w Polsze całe rzesze pożal się Boże doktorów maści wszelakiej – czyli politologów, historyków, socjologów – a także rzesza komentatorów bez tytułów naukowych – zawzięcie analizuje przyczyny i okoliczności, a także zamiary skrywające się za tą pozornie mało sensowną operacją. W tym gronie oczywiście zastępy publicystów papierowych i elektronicznych zmagają się z tematem Baćkowego szaleństwa.  

Pobieżność i naiwność owych analiz wybudziła mnie ze snu przedzimowego – bo nic tak nie irytuje, jak sądy i opisy jako żywo przypominające człowieka, który stojąc przed lasem, nieustająco dostrzega dwa, góra trzy pierwsze drzewa – a dalej nic, ani w ząb – ciemność i nicość.

- napisałem kiedyś na Nczasie taki komentarz:

geopolitycznie to - sprawa białoruska - wygląda tak: chabadowy rząd warszawski wsparł sorosowe ruchy majdanotwórcze przeciw Baćce po to, by ten nie miał wyjścia i wpadł w łapy chabadowego cara Putina.... i tak się stało, teraz Baćka już gra w chabadową grę, również dlatego, że jest już całkowicie zależny energetycznie od Moskwy... no, ale durnowate polskie komentatory tej układanki nijak nie ogarniają - i snują opowieści o uchodźcach i złym Baćce - co go sami w chabadowe łapy wepchnęli. Wszystko to teatr - a to dwa garbatonose gangi dzielą strefy wpływów.

Żeby zrozumieć, co się dzieje na granicy, a także ogarnąć skalę zagrożenia z tymi zdarzeniami związaną – trzeba sobie uświadomić całość gry geopolitycznej, jakiej jedynie fragment stał się naszym udziałem. Zacząć wypada nie od Adama i Ewy – tylko od Trumpa. Trzeba głośno i wyraźnie wyartykułować, że jedyne środowisko z jakim był realnie związany i zobowiązany do lojalności, to bynajmniej nie Amerykanie – tylko międzynarodowa organizacja o korzeniach konserwatywno-żydowskich o nazwie – Chabad Lubawitz. Nie oceniam tu, czy jest to organizacja zła, czy dobra, miłująca pokój, czy niosąca wojnę – tylko ją nazywam i potwierdzam jej istnienie. Z tą organizacją był i jest związany były premier państwa położonego w Palestynie – z tą organizacją był i jest związany tytułowy Chabadowy Car – umiłowany przez niektórych pustogłowców, Pierwyj Kagibist. Swego czasu wymienił on – jak to się mówi – niewłaściwych oligarchów żydowskiego pochodzenia - na właściwych – i ci właściwi trzymają rządy nad Rosjanami do dziś, otaczają też ścisłym kręgiem Władymira Władymirowicza. Z tego kręgu pochodzi też jeden z najbliższych współpracowników i doradców Putina - Wiaczesław Kantor, pieszczotliwie czasem zwany: Mosze.

Z tego kręgu pochodzi również nieoficjalny władca Ukrainy, Igor Kołomojski, a także jego, jak to się za czasów Ludwikowskiej Francji mawiało, kreatura – czyli aktor Wiaczesław Żelenski – a także Petro Poroszenko.

Ta strefa wpływów szeroko i bogato jest reprezentowana również w Polsce, to z nią kojarzony jest oficjalny sierżant armii izraelskiej, a nieoficjalnie szara eminencja warszawskich salonów politycznych, Jonny Daniels. Nie od rzeczy jest pamiętać, że to warszawski rząd Prawa i Sprawiedliwości bezalternatywnie i bezwarunkowo złożył cały los Polski, Polaków w ręce amerykańskiego prezydenta o powszechnie znanych koneksjach rodzinnych, biznesowych, a nawet pośrednio wyznaniowych.

Katastrofą zatem z ich punktu widzenia stały się przegrane przez Trumpa w zadziwiających zresztą okolicznościach, wybory prezydenckie. Powstał w związku z tym nowy układ sił w Ameryce, ale i na świecie – zatem również w otoczeniu Polski.

Szeroko i chętnie cytowany przez panią Ewę Pawelę (co to nas onegdaj zabawnie ofuknęła) francuski politolog, dr (bez kropki, w odróżnieniu od rodzimych anal-ityków i polit-ologów) Pierre Hillard jasno mówi o tych zależnościach. Mówi, że co najmniej od pierwszej wojny światowej trwa nieustająca walka o władzę nad światem – dwu garbatonosych gangów – tych od odchyleń neokonserwatywnych, obecnie reprezentowany przez Chabad – oraz tych o odchyleniach neoliberalnych, wiązanych z Georgiem Sorosem i jego mocodawcami, a także z nieprzytomną ofensywą lewactwa na całym świecie.

Oba te środowiska toczą czasem spór, czasem wręcz wojnę, bywa, że dla osiągnięcia przewagi składają w ofierze (lub tak to wygląda) swoich co uboższych obywateli – albo innych obywateli   – ale łączy ich jedno:   plany zbudowania nowego państwa żydowskiego w nowym, bezpiecznym miejscu, zanim – na Bliskim Wschodzie rozpęta się piekło z którego mało komu uda się wyjść żywym.

Realizacji – między innymi, a może głównie - tego planu służyły spotkania, jakie odbył nowy prezydent USA, Joe Biden, zwany przeze mnie pieszczotliwie Józkiem Bieda – z cyt. za Stanisławem Michalkiewiczem – Naszą Złotą Panią – a także aż dwa spotkania z tytułowym carem Chabadu. Józek Bieda, jak zapewne wszyscy czytelnicy Neonu – jako osoby niezwykle przenikliwe i dobrze poinformowane, jest ściśle związany z neoliberalnym nurtem wpływów w USA, reprezentowanym między innymi przez Hillarię Rosenberg- Rottham – powszechnie zwaną jako  Hillary Clinton. Dodajmy, że po zmianie w Białym Domu, zmienił się układ sił między dwoma wyżej wspomnianymi ugrupowaniami, pieszczotliwie zwanymi – gangami.

I trzeba trafu, że wkrótce po zakończeniu owego cyklu spotkań, zaczęły dziać się cuda i cudeńka. Można powiedzieć, że zaczęło się od radykalnego nasilenia ataków i nacisków na Polskę ze strony Unii Europejskiej, w ich następstwie dość buńczucznych wypowiedzi naszego bezcennego Mateusza Jakuba, dla którego nieustannie i nieodparcie przychodzi mi na koniec języka imię: Asmodeusz…., wypowiedzi, za którymi zresztą nie idą żadne konkrety – oprócz kolejnych podkuleń ogona i skamleń rządu warszawskiego.  Ale ataki nie ustają, można nawet odnieść wrażenie pewnej koordynacji działań – oto swego czasu Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok potwierdzający wyższość prawa krajowego nad unijnym – i ZARAZ POTEM pojawił się w Polsce niejaki Donald Tusk – i ZARAZ POTEM gotowe były w wielu miastach marsze protestu przeciw rządowi warszawskiemu i wyrokowi. Wszystko było od razu gotowe – platformy, nagłośnienie, obsługa techniczna, inne sprawy organizacyjne jakby były dopięte i tylko czekały na wystawiona piłkę – czyli wyrok Trybunału Konstytucyjnego….. taki zbieg okoliczności…. no, chyba, że  jest plan   - w ramach operacji o której wszyscy najwyraźniej zapomnieli, a w którym najpewniej uczestniczy czynnie rząd zwany warszawskim  – czyli operacji POLIN – niezbędne jest przecież zapewnienie samodzielności nowemu państwu budowanemu na ziemiach nominalnie określanych tymczasowo jako polskie.

….tu dalsza część przytoczonego na wstępie komentarza:

...a to, że trzeba nas wypchnąć z UE jest oczywiste - nowi właściciele ziem nad Wisłą nie mają zwyczaju nikomu się tłumaczyć, ani pozwalać przez kogokolwiek kontrolować - zresztą to oni od dawna kontrolują Unię i nie tylko....

….. trwa zatem wypychanie Polski z Unii, zapewne ma to się odbyć w taki sposób, byśmy jako społeczeństwo byli z tego wypchnięcia zadowoleni, ba, byśmy sami zaczęli domagać się zerwania więzów z Unią.

Tymczasem – wypchnięcie Polski z Unii spowoduje, że w sytuacji najazdu ze wschodu, możemy znaleźć się w podobnych opałach, jak  - we wrześniu 39 roku. Proszę zwrócić uwagę, że mimo iż jesteśmy póki co w UE, a wschodnia granica Unii jest zaciekle szturmowana przez tłumy inżynierów, lekarzy, prawników – a także poetów, prozaików, muzyków klasycznych o specjalności kameralistyka, wraz z ich wiolonczelistkami, skrzypaczkami i flecistkami   - czyli w 99% wyżartych silnych i zaprawionych w boju mężczyzn – by nie rzec: byków - w wieku poborowym, jak też już wiemy, zachowujących się bezczelnie, agresywnie i za nic sobie mających prawa gospodarza tych ziem   - mimo tego wszystkiego nikt w Unii nie zaprząta sobie głowy na przykład wspomożeniem polskich oddziałów już nie tylko OT i Straży Granicznej, ale i regularnego wojska, jak wieść niesie w liczebności dywizji – czyli pi razy oko 1/3 zasobów naszej armii. Czyli nie ma żartów i nie będzie – a tymczasem słychać jedynie o obecności kilku Abramsów, zresztą kto wie, czy nie dla pozoru….

Ciągnijmy zatem wątek dalej – pamiętając przy okazji, że nieustannie trwa już podgryzanie Polski od zachodu – z udziałem co prawda Czech, ale za poduszczeniem Niemiec – a te z kolei, podobnie jak i cała Unia, są w strefie wpływów tego gangu garbatonosych spod znaku Hilarii…   czy nam się to wszystko nie zaczyna układać w całkiem paskudną mozaikę.

Pół biedy, jeżeli na wschodzie skończy się na destabilizacji i przepychankach – wszystko jednak wskazuje, że strona raczej rosyjska, a jedynie wyręczająca się Białorusinami,  zmierza do rozpętania regularnej wojny. Pretekstem do wtargnięcia może być  wszystko: od obrony niewinnych cywilnych uchodźców, poprzez wzięcie w opiekę mniejszości narodowych gnębionych przez polskich panów, aż do ustanowienia zarządu tymczasowego nad zdestabilizowanym obszarem, nad którym nominalna władza utraciła – zdaniem Kremla – kontrolę…  co zresztą może być faktem, do tego zamierzonym i  uzgodnionym ze stroną polskojęzyczną.

Podobnie, jak zamierzonym wydaje się destabilizacja na granicy zachodniej, gdzie – jak informuje osoba bardzo dobrze poinformowana, czyli pan Krzysztof Tytko – od dawna zaniedbywano na szczeblu rządowym wymagane do prawidłowego funkcjonowania kopalni procedury tak, by wygenerować konflikt zmierzający do np. zamknięcia lub przejęcia kopalni – co nieuchronnie powinno doprowadzić do destabilizacji regionu ze względu na bezrobocie i jego skutki.

Wracając do wschodu – pamiętajmy, że w razie rozpętania konfliktu zbrojnego, nasze mizerne i rozbrojone wojska, SG, oraz  młodzież z OT zostaną postawione przeciwko jednej z najsilniejszych armii świata – co do której potencjału można przytoczyć analizy czasu w jakim mogłaby ona zająć np. teren do Warszawy z nią włącznie… o ile zachce się tam zatrzymać. I teraz, wracając do  porzuconego na chwilę wątku roku 39 – jeżeli do tego znajdziemy się w sytuacji kraju nie związanego jakimikolwiek sojuszami – bo dumnie wyszliśmy z Unii – a większość krajów NATO, to kraje Unii – a co są warte gwarancje amerykańskie, to już wszyscy chyba wiedzą   -

-  więc te nasze mikre oddziały zostaną postawione w sytuacji całkowitego osamotnienia, ale podlanego sosem patriotyczno-honorowym  - to już mamy zamierzony efekt przygotowania ziem chwilowo polskich do zasiania na nich – innych obywateli – na miejsce tych, którzy zginęli za ojczyznę w beznadziejnej, celowo sprowokowanej przez różne i zewnętrzne i wewnętrzne siły, walce – będącej czymś na kształt Powstania Warszawskiego pomnożonego 10, lub 20 razy…. Zginą z ojczyzną na ustach, lub w najlepszym przypadku zastaną gdzieś wywiezieni, do jakiegoś elektronicznego gułagu, gdzie – po zaszczepieniu nie wiadomo czym i zaczipowaniu – będą dożywotnio tyrać jako bio-cyber-niewolnicy – bez pamięci, bez uczuć, bez pragnień i bez tęsknot. A po śmierci zostaną przerobieni na organy, na paszę, albo nawóz.

Dlatego tak szalenie, egzystencjalnie ważne jest widzieć cały las, łączyć wszystkie kropki, dostrzegać wszystkie zagrożenia. Oczywiście sytuacja jest skrajnie trudna, wysoce prawdopodobne jest, że rząd współpracuje z obcymi siłami na szkodę własnych (nominalnie, bo większość z nas nie ma ciotek-żydówek) obywateli i państwa – ale punktem wyjścia do ewentualnego przeciwdziałania jest – jak wyżej: rozumieć co się dzieje i DLACZEGO?  Wtedy być może będzie można dokonać wyboru: czy stanąć do straceńczej walki? Czy może skupić się na zadbaniu o ocalenie tzw bazy biologicznej narodu.  Ja tego nie wiem, na razie wskazuję na konieczność właściwego odczytania sytuacji.

Zwróciłem jakiś czas temu uwagę i wzbudziło to mój niepokój – na wystąpienia niektórych publicystów i polityków, nominalnie narodowo-prawicowych, ale co do których od dawna jest szereg pytań, a które nie znamy odpowiedzi. Oto redaktor Ziemkiewicz. wytrawny propagandzista obozu władzy, nagle, w zasadzie z dnia na dzień, zaczął forsować konieczność wyjścia z Unii, wtórują mu różni podobnego autoramentu koledzy z Saloniku Politycznego, czasem zwanego złośliwie – Szalomikiem Potylicznym…. a z kolei redaktor Michalkiewicz zaczął nawoływać do konieczności otwarcia ognia do nachodźców  - a za to były minister Szremietiew – nawoływał do – wypowiedzenia wojny Białorusi (więc w domyśle, Rosji). Chciałoby się zapytać, czy leci z nami psychiatra – ale obawiam się, że nie są to wariaci, niestety…. podobnie jak nie wariaci realizują krok po kroku globalny plan pandemiczy.

Dołóżmy do tego przekaz pochodzący od Wojciecha Sumlińskiego, z jego filmu o Jedwabnem i książek poświęconych temu tematowi – wynika z niego, że środowiska żydowskie traktują rozbiór Polski, jak stan już istniejący – targują się jedynie o podział zagrabionego majątku.

Pisałem o tym lata temu w Smoleńskim Tryptyku – to czego zamysł przewidywałem wówczas  - rozważając okoliczności zamachu – na moich oczach staje się rzeczywistością tak niebezpieczną, że doprawdy nie wiem, jak się przed nią uchronić.

Jest to tym trudniejsze, że w środowisku patriotycznym krążą różnego rodzaju kretyni lub/i agenci kultywujący obraz przyjaznej Rossiji i dobrego cara – jak to trafnie sformułowano w Mediach Narodowych – gdyby żydzi chcieli stworzyć pokraczną, szyderczą karykaturę obłąkanego, chorego z nienawiści  polskiego narodowca – to nie muszą – taka postać już jest – i niczym wirus, zaraża innych nieświadomych jego zabójczej szkodliwości. Tu zainteresowanych odsyłam do Mediów Narodowych. Możecie Państwo sobie wyobrazić z jakim zapamiętaniem ten osobnik wraz z swymi towariszczami  - budowałby kwietną bramę na wschodniej granicy.

Na koniec – a poczemu Chabadowy Car igrajet toże z Baćkoj?   Prezydent Białorusi długi czas był przeciwny i integracji z Rosją i uczestniczeniu w mniemanej pandemii – do uległości i współpracy został zmuszony okolicznościami zewnętrznymi ze znacznym udziałem strony polskojęzycznej  – otoczony zewsząd nie mogąc pokonać wroga, postanowił się doń przyłączyć.

Rzecz w tym, że druga strona nie zapomina i nie wybacza hardości – jest już lista martwych przywódców, którzy usiłowali się przeciwstawić globalnym siłom. Widziałem też ostatnio prezydenta Erdogana, też niepokornego – ledwo chodził z pomocą współpracowników, zapewne po , jak pamiętamy – zaszczepieniu jakieś
9 miesięcy temu.
Hal Turner Radio Show – prezydent Turcji Erdogan „Poważnie chory” 9 miesięcy po COVID „Jab”

-  o  ile materiał jest prawdziwy, nie  ręczę za to. Prezydent Łukaszenka, będący podobnym typem charakteru, do tego pochodzenia, jak wieść niesie, cygańskiego, więc miłującego wolność nade wszystko – też już zapewne został spisany na straty, może o tym wie, może nie. Ale myślę, że nieuchronnie siły sprawcze poigrawszy z Polską za pomocą Baćki, zechcą potem poigrać i z Baćką – a znając zamiłowania różnych elit do specyficznego menu, nie wykluczałbym, że gdzieś w jakimś dyskretnym audytorium, zostanie podany w charakterze dania głównego – wąsaty postawny jegomość – upieczony z jabłkiem w ustach i podany na przykład:  w buraczkach….  Czego panu Łukaszence nie życzę, bo do niedawna był ostatnią opoką wolności w ogarniętej szaleństwem Europie – i  jedną z ostatnich na świecie.

Takich czasów dożyliśmy….


...durniom i łotrom robiącym w Polsce od lat i dziesięcioleci za publicystów, komentatorów, analityków i ekspertów, powiem na koniec tak: to w znacznym stopniu wasza wina, że jesteśmy w takim punkcie i tak bezalternatywnej sytuacji.  Przez lata i dziesięciolecia opisywaliście dwa, trzy pierwsze drzewa, jak najskrzętniej utajniając istnienie lasu i jego zagrożeń. Z tego powodu wiedza, którą posiadają ludzie na całym świecie (mam przekaz z drugiego końca świata: niewykształcony marokański marny malarz pokojowy wynajmujący pokój ma wiedzę o strukturze sił w Rosji – niedostępną plejadzie naszych specjalistów)  - ta wiedza jest dla szerokich rzesz Polaków niedostępna – są zatem nieprzygotowani do obrony przed czymś, o czego istnieniu – nie wiedzą – bo nikt ich o tym nie informował. Wciskaliście im tematy zastępcze, wymachiwaliście fałszywymi flagami.  Mówi się, że karma wraca – ciekawe, czy do was wróci? Powinna.

jako zodiakalny Bliźniak posiadam dwie, albo więcej twarzy, czy może osobowości. Na potrzeby tego miejsca jestem zwolennikiem poszanowania prawdy w życiu publicznym, zachowania podmiotowości tak państwa, jak i jego obywateli każdego z osobna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka