Eine Eine
4739
BLOG

Co jest prawdziwe w fizyce kwantowej?

Eine Eine Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 141

Dział:Technologie,  Temat: Nauka

Na przykład , czy jest prawdą twierdzenie ,że fotel na którym siedzę w tej chwili, jest zbudowany z cząstek elementarnych,których łączna objętość, jest trudno wyobrażalnym ,znikomym ułamkiem całej objętości fotela , zaś przestrzeń nie zajęta budulcem metrialnym obiektu zwanego"fotelem" (czyli pustka) stanowi -w przyblizeniu-całość objętości fotela? 

Gdyby to twierdzenie było prawdziwe,to przenikanie ludzi przez mury i ściany powinno być ich codziennym doświadczeniem, a każdy czytelnik niniejszego zgodzi się ze mną,że nie jest.

Albo czy prawdą jest , że istnieją w przyrodzie fale de Broglie'a,fale prawdopodobieństwa, opisywane funkcją falową "psi", która podlega równaniu E. Schrödingera ?

Bo,że istnieją fale, czyli rozchodzące się oscylacje ośrodka mechanicznego,to wielu[lub każdy] widziało[widział] ten rodzaj fal np.na powierzchni wody jeziora, lub morza .Zaś prawdziwość twierdzenia o istnieniu fal elektromagnetycznych wymaga już aparatury pomiarowej[doświadczenie zmysłowe nie jest wytarcające],ale natężenie pola E w tych falach nie jest konstruktem czysto abstrakcyjnym,bowiem jego status ontologiczny jest substancjonalny.Fale elektromagnetyczne działają bezpośrednio na substancje ,przekazując im pęd i energię.Czyli, prawdą jest że istnieją.

Natomiast fale prawdopodobieństwa [i ich równanie Schrödingera ], to tylko forma naszej wiedzy o własnościach i zachowaniu się układów kwantowych[cząstek elementarnych],gdyż przecież "prawdopodobieństwo", to nie obiekt substancjonalny,fizyczny ,lecz wielkość matematyczna,pomyślana,bardzo przydatna praktycznie i technicznie ale - abstrakcyjna.

Nadszedł moment bym wyjaśnił, dlaczego ten tekst i o takim właśnie tytule.Otóż dobrze jest emerytowi mieć w rodzinie , młodych przebywających na emigracji zarobkowej.Właśnie miesiąc temu dostałem prezentową paczkę z kilkoma ksiązkami, świeżo wydanymi na tzw."Zachodzie" [ulubione określenie z czasów "pe-er-el-u] z pozdrowieniami i suchym poleceniem :"Wujkowi,,by się nie lenił na emeryturze".

To " lenistwo", do którego odnosi się mój siostrzeniec, łatwo zlikwidować korektą wysokości mojej emerytury[w kierunku wyższej wartości],bo przecież "Amazon" ze swymi ofertami przysłania dowolnego tytułu, jest pod ręką, lub [po drugie] niedaleko mam do biblioteki instytutu [ z którego odszedłem na emeryturę] tylko po co ?Jest pozbawiona kompletnie finansów na "nowości" ,ale wiem że minister nauki jest bardzo zajęty formatowaniem "konstytucji dla nauki i szkolnictwa wyższego".i na takie duperele - o których wzmiankowałem wyżej- nie powinien marnować czasu.

W otrzymanym prezencie,moją uwagę zatrzymała książka [1] nieznanego mi autora (Adam Becker)poświęcona historii zrozumienia przez twórców fizyki kwantowej tego, co w tej wiedzy o mikroświecie jest prawdą. W pierwszej części kśiążki [" A Tranquilizing Philosophy”} autor bezpardonowo rozprawia się z tzw."kopenhaską" interpretacją fizyki kwantowej powstałą w I połowie XX wieku : 

"A mishmash of solipsism and poor reasoning, [the] Copenhagen [interpretation] claims that questions about the fundamental nature of reality are meaningless. Albert Einstein and others were skeptical of Copenhagen when it was first developed. But buoyed by political expediency, personal attacks, and the research priorities of the military industrial complex, the Copenhagen interpretation has enjoyed undue acceptance for nearly a century."

Prace:N.Bohra,W.Heisenberga,E. Schrödingera ,P.Jordana, M.Borna, poświęcone filozoficznej interpretacji mechaniki kwantowej [indeterminizm,pomiar,nieoznaczoność wielkości fizycznych , superpozycja stanów,natura fal "psi",nielokalność oddziaływań],Adam Becker kwituje więc"maczugą"słowną tej postaci :

"Miszmasz solipsyzmu i kiepskiego rozumowania, [Kopenhaga]",

dokładając do tego marksistowską analizę sukcesów owego miszmasz:

 "dzięki politycznej celowości, osobistym atakom i priorytetom badawczym wojskowego kompleksu przemysłowego, interpretacja kopenhaska od prawie stu lat cieszyła się nieuzasadnioną akceptacją ".

Tymczasem prawda o wartości tzw.kopenhaskiej interpretacji fizyki kwantowej -według mnie - jest taka:

nigdy potem [ aż po dzień dzisiejszejszy] nie było tak głębokiej i systematycznej filozofii odkryć nauki o przyrodzie,jak właśnie ta- dokonana przez Bohra,Heisenberga, Schrödingera [w fascynującym sporze z Einsteinem i de Broglie ].

Kto nie wierzy temu-a jest uczciwy intelektualnie- to niech sięgnie po polskie tłumaczenia prac z filozofii fizyki kwantowej Bohra,Heisenberga i Schroedingera , lub -jeśli nie lubi czytać wielu książek- to niech przeczyta jeden rozdział z pracy [2] i poznaną wiedzę niech porówna z filozofią fizyki Smolina lub Susskinda,albo Hawkinga.Ci ostatni,równolegle z poważnymi osiągnięciami wfizyce teoretycznej ,uprawiają natrętny nikiforyzm filozoficzny.

  W dwóch ostatnich częściach swojej ksiązki [ Tytuły odpowiednio: "Quantum Dissidents” oraz " The Great Enterprise "] Adam Becker przedstawia dorobek desydentów wobec "kopenhaskiej interpretacji,czyli fizyków ,którzy odrzucili interpretację kopenhaską QM i przedstawili własną.

Zaczyna od lat 50-60 XX wieku, przedstawiając bardzo analitycznie: teorię potencjału kwantowego, oraz hipotezę "fali-pilota" Davida Bohma, prace nad problemem realizmu i lokalności Johna Stewarta Bella,z tym że ta partia ksiązki jest zepsuta wyraźnym aplauzem Hugh Everetta III i jego hipotezy wieloświata.

Wstawienie między Bohma i Bella,hipotezy multiverse (The many-worlds interpretation) Everetta III, urąga racjonalizmowi fizyki.Co z tego, że formalizm rozwiązań równania Schrödingera [zaproponowany przez Everetta]opisujący akt pomiaru na układzie kwantowym, jest poprawny i poprawnie przewiduje przyszły stan układu.

Przecież u Everetta każdy stan superpozycji jest jednakowo realny, lecz zdarza się w innym, równoległym wszechświecie. Kwantowy multiwszechświat (termin zaproponowany przez Deutscha) jest jak rozgałęziające się w nieskończoność drzewo. Oznacza to między innymi, że i my, przebywający na takim drzewie, także się rozgałęziamy.Jeżeli to jest fizyka ,to umysł ją tworzący, ignoruje rzeczywistość,która go wyłoniła.

A potem,w czytanej książce jest jeszcze gorzej.Sypią się nazwiska i tytuły prac, bez jakiegokolwiek wartościowania,bez jedności myślenia i medytacji nad stanem fizyki kwantowej,: John Clauser, Dieter Zeh, Abner Shimony, David Albert, Alain Aspect, Nicolas Gisin, David Deutsch, Chris Dewdney, Bryce DeWitt, GianCarlo Ghirardi i Philip Pearle. Każda narracja jest dla autora równorzędna,propaguje pluralizm dotyczący interpretacji QM.

Gdyby QM była np.ekonomią,teorią społeczeństwa lub politologią ,to taki pluralizm interpretacyjny jest nieunikniony i wynika z natury przedmiotu badań i opisu.Fizyka bada rzeczywistość daną nam w doświadczeniu i pytania o naturę tej rzeczywistości,o składniki ją tworzące i o prawa nimi rządzące , nie mogą mieć odpowiedzi w postaci pluralizmu hipotez i teorii sprzecznych i wzajemnie wykluczających się.

Książka Adama Beckera ma liczne recenzje pochwalne,tzw.pisarzy naukowych, dla mnie zrozumiałe i oczywiste,ale nieakceptowalne.Zadręcza mnie bowiem staropolskie przysłowie: " na bezrybiu i rak rybą".

Od czasu odrzucenia interpretacji kopenhaskiej ,filozofia fizyki rozumiana jako filozofia przyrody, przeżywa regres w postaci negacji jej poznaczej wartości .Naet tu,na salonie24 niejednokrotnie natrafiłem w tekstach fizyków, na pogardliwe oceny potrzeby i cenności filozofii w fizyce.Książka Beckera zaspokaja więc głód czytelników, filozoficznego namysłu nad przyrodą .

Literatura

[1]Adam Becker,WHAT IS REAL? The Unfinished Quest for the Meaning of Quantum Physics,Basic Books, New York, 2018, p.370

[2] A.Pais,Czas Nielsa Bohra,Prószyński i Ska,Warszawa,1991,s.399-428

Eine
O mnie Eine

No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie