Grupa śledcza badająca zabójstwo byłego szefa policji Marka Papały sprawdza wątek zlecenia zabójstwa generała. Współpracujący z mafią pruszkowską Igor M. ps. Patyk i Mariusz M. pod pozorem kradzieży auta mieli wykonać wyrok na byłym szefie policji – dowiedziała się „Gazeta Polska”. Co ciekawe, udział „Patyka” w zabójstwie gen. Papały był już badany kilka lat wcześniej, ale został wówczas przez śledczych odrzucony
Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – odpowiada pytany przez „Gazetę Polską” Jarosław Szubert, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa generała. – Mogę jedynie powiedzieć, że badamy różne wątki, a żadne dotychczasowe ustalenia nie zostały na razie podważone – dodaje.
Ustaliliśmy, że jedna z wersji badanych przez śledczych zakłada, że członkowie gangu samochodowego, w którym działał Igor M. i Mariusz M,. dostali zlecenie na kradzież auta generała, przy czym jedna z tych osób dostała zlecenie na zabójstwo Marka Papały. W rzeczywistości „zamówienie” na kradzież auta byłego szefa policji było fikcyjne – faktycznie chodziło o samego generała.
Tydzień temu pojawiła się elektryzująca wiadomość – gen. Marek Papała, były szef polskiej policji, zginął przypadkowo, ponieważ złodzieje chcieli ukraść jego samochód. Taką właśnie wersję miał podać policji Robert P. – świadek pozyskany z gangu, w którym działał „Patyk”. Okazuje się jednak, że jest to tylko jedna z wersji badanych przez grupę śledczą, powołaną trzy lata temu do wyjaśnienia zabójstwa generała. Bo o tym, że generał nie zginął przypadkowo, świadczą zarówno same zabójstwa (strzał w głowę z bliskiej odległości), jak i sposób działania grupy, w której byli Igor M. (zmienił on nazwisko – wcześniej nazywał się Igor Ł.) oraz Mariusz M. Razem z nimi zostali aresztowani Tomasz W. oraz bracia Robert i Dariusz J., przywódcy samochodowego gangu.
Ludzie „Pruszkowa”
W latach 90. mafia pruszkowska była niepodzielnym hegemonem świata przestępczego. Jej struktury opanowały wszystkie najważniejsze odcinki nielegalnego „biznesu” – od drobnych haraczy poprzez kradzieże samochodów aż po międzynarodowy przemyt narkotyków.
Igor M. ps. Patyk działał w gangu braci J. – „zawodowych” złodziei samochodów, który funkcjonował pod ochroną „Pruszkowa”. W praktyce oznaczało to regularne płacenie haraczu, jak również kradzieże aut na zlecenie mafii pruszkowskiej. Były to najczęściej luksusowe samochody, które później były przemycane za wschodnią granicę. Jak się później okazało, grupa ukradła blisko 500 luksusowych aut o łącznej wartości ok. 50 mln zł.
W czerwcu 2000 r. prokurator generalny Lech Kaczyński podpisał zgodę na operację specjalną Centralnego Biura śledczego KGP, której celem było zatrzymanie i aresztowanie przywódców „Pruszkowa”. Miesiąc później czołowi gangsterzy byli już w areszcie; przez następnie tygodnie wpadali kolejni, a wśród nich był właśnie Igor M. ps. Patyk.
Został on zatrzymany w związku ze śledztwem katowickiej prokuratury w sprawie związków przestępczych policji i urzędników samorządowych z gangiem pruszkowskim. To właśnie na podstawie zeznań „Patyka” do aresztu trafili stołeczni policjanci i pracownicy miejskich wydziałów komunikacji, którzy później zostali skazani.
Igor M. uzyskał status świadka koronnego, a jego zeznania okazały się niezwykle cenne nie tylko w procesie dotyczącym korupcji, ale także w procesie przywódców „Pruszkowa”. W trakcie współpracy „Patyka” ze śledczymi okazało się, że był on wieczorem 25 czerwca 1998 r. w momencie zabójstwa Marka Papały na miejscu zbrodni – na samochodzie Marka Papały znaleziono fragment odcisku palca Igora M., a jego telefon komórkowy logował się do stacji w pobliżu miejsca zabójstwa.
Igor M. twierdził, że próbował ukraść inny samochód, ale nie zdążył, bo spłoszyli go zamachowcy. Widział trzech mężczyzn – Ryszarda Boguckiego, Ryszarda Niemczyka (obydwaj skazani za zabójstwo gangstera Andrzeja K. ps. Pershing) oraz nieżyjącego już b. zapaśnika Krzysztofa W. To właśnie m.in. na podstawie zeznań Igora M. o zabójstwo generała zostali oskarżeni Bogucki i Andrzej Z., jeden z szefów Pruszkowa, a ich proces właśnie się toczy.
Egzekucja
Generał Papała zginął od strzału w głowę, jak wysiadał z samochodu. Policja ustaliła, że otworzył drzwi auta i zdążył lewą nogę postawić na ziemi. Wtedy podszedł do niego mężczyzna w wieku ok. 20–22 lat, który przez chwile rozmawiał z byłym szefem policji. Gdy ten odwrócił głowę, z bliskiej odległości padł strzał prosto w czoło. Zdeformowany pocisk utkwił w oparciu fotela – znalazła go policja podczas oględzin samochodu, podobnie jak zdeformowany odcisk palca znajdujący się na szybie auta. Po latach okazało się, że odcisk należy do Igora M., który w czerwcu 1998 roku miał 23 lata.
Uciekającego z miejsca zbrodni młodego mężczyznę zobaczyła przechadzająca się w pobliżu para. Inny ze świadków zeznał, że przed godz. 22 (wtedy właśnie został zastrzelony generał) słyszał krzyk mężczyzny „Jedzie, biegnij”. Policjanci w trakcie śledztwa potwierdzili, że wcześniej samochód Marka Papały był obserwowany.
Co ciekawe, analizy kryminalistyczne potwierdziły, że sposób oddania strzału wskazuje na to, że sprawca działał z premedytacją i przewidywał, że odda strzał z bliska. Wersja przypadkowego zabójstwa była sprawdzana zaraz po morderstwie generała, ale w trakcie śledztwa została odrzucona.
Zajmujący się zwalczaniem zorganizowanej przestępczości policjanci są przekonani, że przestępcy doskonale wiedzieli, czyje auto kradną.
– Mieli doskonałe kontakty w urzędach komunikacji i na policji, a urzędnicy z mokotowskiego urzędu, w którym był zarejestrowany samochód Marka Papały, zostali skazani za współpracę z „Pruszkowem”. Pogrążył ich „Patyk”, który dzięki tym zeznaniom został świadkiem koronnym – mówią nasi rozmówcy.
Edward Mazur nadal podejrzanym
Sprawę zabójstwa generała Marka Papały przez jedenaście lat prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W tym czasie zarzut podżegania do zabójstwa usłyszał Edward Mazur, polonijny biznesmen (jego nazwisko przewija się w aferze FOZZ), którego ekstradycji odmówiły USA.
Nazwisko Edwarda Mazura od początku pojawiało się w śledztwie w sprawie zabójstwa Papały. Był jedną z ostatnich osób, które widziały go żywego. Wieczorem 25 czerwca 1998 r. w mieszkaniu Józefa Sasina, byłego wysokiego rangą funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa i absolwenta specjalnych kursów KGB w Moskwie, odbyła się kolacja, w której uczestniczył Edward Mazur, Marek Papała, Jan Bisztyga, ówczesny doradca SLD, i Hipolit Starszak, funkcjonariusz SB, były szef Biura Śledczego MSW i zastępca prokuratora generalnego w latach 80., podobnie jak Sasin absolwent specjalnych kursów KGB. Po 1989 r. został on prezesem spółki URMA wydającej skandalizujący tygodnik „Nie”.
Jedna z wersji zakładała również, że w zabójstwo Papały jest zamieszany rezydent mafii pruszkowskiej w Wiedniu, Jeremiasz Barański ps. Baranina (powiesił się w 2003 r. w celi austriackiego aresztu) i jego podwładny Rafał K. (zastrzelony trzy miesiące po śmierci Papały). Co ciekawe, z obydwoma gangsterami spotykał się w Wiedniu Edward Mazur. Polonijnego biznesmena, jako zleceniodawcę zabójstwa Papały, pogrążyły zeznania płatnego zabójcy Artura Z. (popełnił samobójstwo w gdańskim areszcie w 2010 r.). Artur Z. zeznawał także w sprawie oskarżonych o zabójstwo generała: Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z.
W końcu 2009 r. śledztwo przekazano Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi, a do wyjaśnienia zbrodni został powołany specjalny zespół prokuratorów. Również komendant główny policji powołał nową, 7-osobową grupę śledczą, w skład której weszli funkcjonariusze biura kryminalnego, CBŚ i biura wywiadu kryminalnego KGP, którym kieruje insp. Marek Dyjasz, przed laty naczelnik wydziału zabójstw Komendy Stołecznej Policji.
Insp. Dyjasz nadzorował sprawę zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego (zginął na zlecenie Jeremiasza Barańskiego) i zabójstwa w Kredyt Banku. Jednym z jego podwładnych był Sławomir O. (pierwowzór policjanta „Desperado” z serialu telewizyjnego „Pitbull”), który już po odejściu z policji został aresztowany i skazany za współpracę z gangiem pruszkowskim – dobrowolnie poddał się karze. Byłego policjanta pogrążył świadek koronny Piotr K. ps. Broda, który jednocześnie wskazywał na powiązania Sławomira O. z zabójstwem Marka Papały. Według Piotra K. policjant woził dwóch Rosjan, którzy mieli jeździć za Papałą – byli między innymi w Chotomowie, gdzie generał miał działkę letniskową, mieli też śledzić byłego komendanta głównego w Warszawie.
Wersja udziału Rosjan w zabójstwie generała nie została potwierdzona, natomiast nadal podejrzanym w sprawie jest Edward Mazur. Toczy się także proces Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z.
To, że kolejne osoby mają postawione zarzuty udziału w zabójstwie Marka Papały, nie oznacza anulowania poprzednich ustaleń. Śledczy przyjęli, że zabójstwo generała zostało zlecone i kilka osób niezależnie od siebie szukało wykonawców. W końcu ich znaleźli, a czy rzeczywiście był to Igor M. i Mariusz M. – dopiero się okaże.
Dorota Kania
JESTEŚMY LUDŹMI IV RP
Budowniczowie III RP
HOŁD RUSKI
9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны.
Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил
Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka