Podczas sekcji jednego z ekshumowanych w zeszłym tygodniu ciał ofiar smoleńskiej katastrofy znaleziono fragment nitu. Dr inż. Wacław Berczyński, wieloletni konstruktor Boeinga, już kilka miesięcy temu przedstawił opinię, że jednym z dowodów na wybuch w Tu-154M są wyrwane nity.
Na zdjęciach fragmentów tupolewa widać dziesiątki otworów po wyrwanych z blachy nitach spajających konstrukcję skrzydła. – Jedynie eksplozja mogła spowodować wyrwanie nitów spajających konstrukcję – twierdzi dr inż. Wacław Berczyński.
Mieszkający na stałe w Stanach Zjednoczonych inżynier przez ponad 20 lat pracował w koncernie Boeing jako inżynier i konstruktor. Główkę jednego z mniejszych nitów znaleziono podczas autopsji ekshumowanych w zeszłym tygodniu zwłok ofiar katastrofy.
Jak przyznaje pełnomocnik rodziny śp. Anny Walentynowicz Stefan Hambura, prokuratura była zaskoczona jego żądaniem, aby nit dołączyć do materiału dowodowego. – Nie wiem, skąd się tam wziął ten nit i w wyniku jakiego procesu, mam nadzieję, że prokuratura jak najszybciej to ustali – mówi mec. Hambura.
Zapytaliśmy o tę kwestię Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, ale do momentu zamknięcia tego numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Znaleziony podczas sekcji nit zostanie teraz przebadany przez biegłych. Sprawdzą, skąd się wziął na stole sekcyjnym oraz z jakiego powodu został rozerwany.
– Zaskoczyło mnie zachowanie prokuratorów wojskowych obecnych podczas autopsji. W mojej opinii brakowało ich zainteresowania przebiegiem sekcji. Podchodziłem do ciał, przyglądałem się im uważnie, prosiłem o zabezpieczanie konkretnych dowodów. Zapytano mnie, po co. Miałem przeświadczenie, że raczej próbują mnie blokować, zamiast zaangażować się w badanie. Na sali było dwóch prokuratorów, jeden powinien protokołować, a drugi stać przy stole sekcyjnym i wydawać instrukcje biegłemu – mówi mec. Stefan Hambura. Przypomina, że miał problem nie tylko z zabezpieczeniem nitu, ale także gumowej rękawicy sekcyjnej, którą w jednym z ciał pozostawili Rosjanie. – Musiałem to uzasadniać – oburza się mecenas.
O skandalu związanym z profanowaniem w Rosji zwłok ofiar smoleńskiej katastrofy „Gazeta Polska Codziennie” pisała już kilkakrotnie. W każdym z ekshumowanych w Polsce ciał ofiar smoleńskiej tragedii znajdowano śmieci ze stołu sekcyjnego, m.in. gumowe rękawiczki. Także podczas ostatnich autopsji.
– Profanowania ciał nie można niczym wytłumaczyć. Byłem świadkiem, jak Rosjanie pokazywali brudne zwłoki do identyfikacji, a myli je dopiero po naszych interwencjach – mówi nam Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, szefa Komitetu Katyńskiego. – Nie spocznę, dopóki nie wyjaśnię, w jaki sposób zginął mój brat. Wiem, że tak samo myśli większość rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy – dodaje Andrzej Melak.
Katarzyna Pawlak/GPC
JESTEŚMY LUDŹMI IV RP
Budowniczowie III RP
HOŁD RUSKI
9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны.
Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил
Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka