Igor Tuleya orzekał w sprawie zwolnienia Adama Michnika i Pawła Smoleńskiego z tajemnicy dziennikarskiej przed komisją śledczą badającą aferę Rywina. Nie wyłączył się ze sprawy, chociaż jego ówczesna partnerka życiowa była zawodowo związana z firmą, w której władzach zasiadał Lew Rywin – ustaliła
„Codzienna”.
Skontaktowaliśmy się z byłą konkubiną sędziego, ale odmówiła rozmowy. – Nie będę się na ten temat wypowiadać – stwierdziła zapytana o jej pracę dla firmy, w której władzach zasiadał Lew Rywin, i odłożyła słuchawkę.
Z kolei sędzia Igor Tuleya uważa, że te pytania dotyczą życia prywatnego. Natomiast zdaniem prawników praca zawodowa współmałżonka lub konkubiny związana z tematyką, w której orzeka sędzia, może mieć wpływ na jego bezstronność.
Sędzia Igor Tuleya nie wyłączył się z orzekania w sprawie zwolnienia z tajemnicy dziennikarskiej Adama Michnika, redaktora naczelnego „GW”, i Pawła Smoleńskiego, autora tekstu pt. „Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika”, który ukazał się w „GW” w grudniu 2002 r.
Producent filmowy Lew Rywin w imieniu „grupy trzymającej władzę” zaproponował Michnikowi załatwienie korzystnych dla spółki zmian w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji w zamian za 17,5 mln dol. Zmiany te miały umożliwić Agorze kupno telewizji Polsat.
Po tekście Smoleńskiego powołano komisję śledczą. Poseł Bogdan Lewandowski, jeden z jej członków, zawnioskował o zwolnienie dziennikarzy z tajemnicy. Wniosek trafił do sądu, a sprawą zajął się Igor Tuleya. Na podjęcie decyzji potrzebował 10 minut. – Wszelkie ograniczenia tajemnicy dziennikarskiej muszą być oceniane jako niezwykle groźne dla prawa do informacji – stwierdził w uzasadnieniu odmownej decyzji. Takie rozstrzygnięcie przyczyniło się do tego, że afera Rywina nie została do końca wyjaśniona, ponieważ ani Lew Rywin, ani Adam Michnik nie odpowiedzieli na te same pytania, które stawiali posłowie z komisji śledczej.
Do dziś nie wiemy, dlaczego Paweł Smoleński napisał „śledczy” tekst o aferze dopiero po pięciu miesiącach od propozycji Lwa Rywina, która miała miejsce 22 lipca 2002 r. i którą nagrał Adam Michnik. Tym bardziej że o tej sprawie we wrześniu 2002 r. pisał tygodnik „Wprost”, a w trakcie prac komisji śledczej okazało się, że także we wrześniu o korupcyjną propozycję złożoną przez Lwa Rywina pytała Janina Paradowska ówczesnego premiera Leszka Millera w wywiadzie dla tygodnika „Polityka”. Tyle tylko, że zarówno pytanie, jak i odpowiedź zostały usunięte przed drukiem tygodnika na prośbę… Adama Michnika.
Okazało się również, że zapis potajemnie nagranej przez Adama Michnika rozmowy z Lwem Rywinem, który w grudniu 2002 r. opublikowała „GW”, był niepełny. „Rzeczpospolitej” udało się dotrzeć do pełnego zapisu rozmowy Rywina z Michnikiem i opublikować jej zapis. Wynikało z niego, że „GW”, publikując artykuł Smoleńskiego, pominęła fragmenty rozmowy, które stawiały w niekorzystnym świetle Adama Michnika. W rezultacie naczelny „GW” został powołany przed komisję śledczą. Ponieważ nie chciał odpowiadać na kluczowe pytania, zasłaniając się tajemnicą dziennikarską, do sądu trafił wniosek o jej uchylenie. I właśnie na to nie zgodził się sędzia Igor Tuleya.
Sędzia Tuleya miał także orzekać w procesie Lwa Rywina. W tym wypadku zwrócił się o przeniesienie sprawy do wyższej instancji. W argumentacji nie podał jednak kontekstu osobistego, lecz zawiłość sprawy, która ostatecznie trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Dorota Kania, Samuel Pereira/GPC
JESTEŚMY LUDŹMI IV RP
Budowniczowie III RP
HOŁD RUSKI
9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны.
Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил
Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka