Eksperci wyliczają: węgiel będzie droższy o 450 złotych za tonę, a paliwo - 50 groszy na litrze. Tak stanie się jeśli od nowego roku w życie wejdzie dyrektywa ETS2. Duża część naszej gospodarki może tego nie przetrwać.
Dlatego właśnie Polska walczy o to by system wszedł 3 lata później, a nie od nowego roku, jak to jest planowane. I by wpisano w niego mechanizm ograniczający wzrost cen.
Wszystko zdrożeje - skutek ETS2
Sprawa jest poważna, bo nasz kraj nie jest przygotowany do wdrożenia dyrektywy w taki sposób by nie zabiło to gospodarki. Potwierdziła to Paulina Hennig – Kloska, Minister Klimatu i Środowiska, w wywiadzie dla Money.pl mówiąc wprost, że „wzrosty kosztów są uzależnione od tego, jak emisyjne jest dane paliwo. Oczywiście najbardziej emisyjny jest węgiel, dlatego w przypadku ogrzewania tym paliwem koszty mogą wzrosnąć najbardziej, w pesymistycznym scenariuszu nawet o 450 zł/tonę, paliwo według szacunków KOBiZE (Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami, to 40-50 groszy za litr benzyny lub diesla”.
O destrukcyjnym wpływie dyrektywy ETS2 na nieprzygotowaną do tego gospodarkę przekonani są również eksperci Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla (PIGSW), którzy przypominają, że dla milionów rodzin ogrzewających swoje domy węglem to potężny cios. Szacuje się, że tylko w 2027 r., w którym wg planów ma wejść w życie ETS2, dodatkowe koszty dla przeciętnego gospodarstwa domowego wzrosną o równowartość od 73 do -144 proc. minimalnego wynagrodzenia rocznie. w zależności od izolacji budynku. A do 2030 r. dodatkowe koszty wyniosą od 134 do 264 proc. minimalnego wynagrodzenia. Zdrożeje paliwo, 40-50 groszy za litr benzyny lub diesla, gaz LPG o 21 gr za litr i gaz do ogrzewania – o ok. 90 zł/MWh.
Analitycy ING BSK, którzy zauważają, że podwyżki cen paliw przełożą się na wzrost cen żywności i usług. Nie wiadomo, czy nie wpłyną również na wzrost inflacji, zwłaszcza w krajach jak Polska, gdzie 70 proc. ogrzewania domów opiera się na paliwach takich jak węgiel i gaz.
ETS2 - pozwolenia na emisję CO2
Przypomnijmy, że ETS2, czyli nowy unijny system handlu emisjami CO2, to rozszerzenie istniejącego systemu ETS (EU Emissions Trading System), który od lat obowiązuje w przemyśle ciężkim i energetyce. ETS2 ma objąć podobnymi opłatami emisyjnymi transport drogowy i budownictwo (ogrzewanie domów). Zasada ma być prosta – producenci paliw kopalnych (węgiel, benzyna, diesel, gaz) muszą kupować pozwolenia na emisję CO2. Koszt tych opłat przerzucą wprost na konsumentów doliczając dodatkowe koszty do ceny każdego litra paliwa, każdej tony węgla i każdego m3 gazu. ETS2 ma przyspieszyć unijną redukcję emisji o 90 proc. do 2040 r. (względem 1990 r.), a Polska, gdzie wciąż dominuje ogrzewanie paliwami kopalnymi zapłaci najwyższą cenę ze wszystkich unijnych państw.
Raport Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych podkreśla, że bez zmian w zakresie przyjęcia dyrektywy ETS2, miliony gospodarstw ucierpią z powodu wzrostu ubóstwa energetycznego w naszym kraju. Polska zabiega o przesunięcie ETS2 z 2027 na 2030 r. by zyskać czas na ocieplenie domów i wymianę pieców. Trzy lata wydaję się jednak mało realne jako termin modernizacji, bo w Polsce wciąż działa ponad 3 miliony starych, nieefektywnych pieców na węgiel i drewno plus tysiące nowoczesnych kotłów węglowych 5 klasy, które Polacy wymieniali z dofinansowaniami zarówno z programu Czyste Powietrze jak i innych programów regionalnych.
Klapa "Czystego Powietrza"
Według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego oraz programu "Czyste Powietrze”, przez sześć lat funkcjonowania programu udało się wymienić zaledwie ok. 800 tysięcy urządzeń grzewczych, część z nich również na kotły węglowe nowej generacji. Widać więc, że tempo modernizacji musiałoby się czterokrotnie zwiększyć, aby przed wejściem w życie ETS2 zdążyć wymienić wszystkie urządzenia grzewcze. Do tego dochodzi konieczność ocieplenia domów jednorodzinnych, w Polsce jest ich ponad 5,5 miliona, z czego większość powstała przed 1990 r. i ma słabą lub żadną izolację termiczną.
Według szacunków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, średni koszt kompleksowej termomodernizacji to dziś 100–150 tysięcy złotych. Eksperci PIGSW piszą, że nawet jeśli ETS2 wejdzie w życie trzy lata później, jego skutki dotkną nie tylko tych, którzy nie dadzą rady wymienić kotła, czy ocieplić domu, ale każdego, bo paliwo i tak będzie dużo droższe.
Fot. Węgiel po wejściu w życie dyrektywy ETS2 będzie drogi jak nigdy/Unsplash/zdj. ilustracyjne
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Polityka