Ministerstwo Zdrowia, co kilka miesięcy zmuszone jest publikować nową listę antywywozową, czyli wykaz leków, które trudno będzie kupić w aptekach. Najnowsza obowiązuje od 30 października i zawiera 277 pozycji, o osiem więcej niż poprzednia i obejmuje produkty lecznicze, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyroby medyczne zagrożonych brakiem dostępności. Dlatego właśnie potrzebne są nowe regulacje.
Lista antywywozowa 2025
Lista antywozowa leków jest obwieszczeniem Ministerstwa Zdrowia w sprawie produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności w aptekach na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Mogą one stać się produktem deficytowym, dlatego potrzebne są specjalne regulacje i nie można ich wywozić z Polski. Lista jest aktualizowana co dwa miesiące na podstawie danych z aptek, przekazywanych do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Jeśli w danym województwie lek jest niedostępny w co najmniej 5 proc. aptek, zostaje objęty zakazem eksportu.
W najnowszym wykazie znalazły się m.in.
- leki insulinowe: Abasaglar, Tresiba,
- analog GLP-1 Ozempic (semaglutyd), stosowany także w redukcji masy ciała
- preparaty przeciwbólowe i przeciwzapalne, w tym opioidy, stosowane zwłaszcza w bólach nowotworowych
- leki hormonalne: Gonal-f, Menopur, Omnitrope, ten ostatni podawany jest w zaburzeniach wzrostu
- leki stosowane w nebulizacji (np. Iprixon Neb)
- preparaty immunoglobulin: Cuvitru, Kiovig, Hizentra, Privigen, niezbędne w leczeniu niedoborów odporności u osób po przeszczepach i z chorobami autoimmunlogicznymi
- preparaty mleko zastępcze dla dzieci z alergiami pokarmowymi: Neocate, Nutramigen, Bebilon
Są również szczepionki Gardasil 9 – przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego, oraz Shingrix – przeciw półpaścowi (rekombinowana, z adiuwantem).
Braki w lekach - problem na całym świecie
Problemy z dostępem do leków występują na całym świecie. Wynikają one m.in. z niedoborów substancji do ich produkcji, bo 80 proc. z nich, wykorzystywanych w Europie pochodzi z Chin lub Indii, w których część fabryk nie nadąża z produkcją lub musiała ją wstrzymać. Jednak w wielu przypadkach leków brakuje, bo stosuje się nie tylko w leczeniu chorób, na które zostały zarejestrowane, ale także w innych celach, np. żeby zrzucić zbędne kilogramy. Jeśli nadal światowa produkcja leków będzie niewystarczająca, a na razie wszystko na to wskazuje, to pewne jest, że co kilka miesięcy będzie pojawiał się kolejny, równie obszerny wykaz „deficytów” lekowych.
Według danych zebranych z urzędów odpowiedzialnych za monitorowanie rynku w 29 państwach europejskich - w zależności od kraju - stale lub okresowo brakuje od 300 do 600 preparatów. W Belgii dotyczy to blisko 300, w Niemczech ponad 400, a w Austrii są problemy z ponad 600 medykamentami. Eksperci uważają, że takie braki mogą wpłynąć na wzrost liczby zgonów. Na przełomie poprzedniego i obecnego roku kłopoty z dostępnością leków pojawiały się również w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, gdzie z tego powodu wprowadzono limity na liczbę opakowań leków kupowanych przez internet.
Fot. Unsplash/zdj. ilustracyjne
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Rozmaitości