AMBER GOLD STOWARZYSZENIE STOP KORUPCJI CHCE WGLĄDU W AKTA SPRAW

Prokuratura w Łodzi w ciągu tygodnia prawdopodobnie umorzy śledztwo w sprawie Michała Tuska. – To było do przewidzenia. Będziemy jednak domagali się dostępu do akt sprawy – mówi „Codziennej” Tomasz Kwiatek, prezes Stowarzyszenia Stop Korupcji.

Śledztwo w sprawie Michała Tuska prawdopodobnie zostanie umorzone – poinformowało wczoraj radio RMF FM.

Chociaż syn premiera Donalda Tuska jednocześnie pracował dla przewoźnika OLT Express i dla Portu Lotniczego w Gdańsku, a prokuratura potwierdza, że miał miejsce konflikt interesów, śledczy jednocześnie skłaniają się ku tezie, że „to jeszcze nie przestępstwo”, ponieważ ma nie być dowodów na to, jakoby młody Tusk ujawnił tajemnice firmy.

Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Stop Korupcji Tomasza Kwiatka wiele aspektów wskazuje na zamiatanie sprawy pod dywan. – Taki finał nie bardzo nas dziwi. Do dziś nie ma pewności, czy Michał Tusk został w ogóle przesłuchany. A takich fundamentalnych pytań i niejasności jest o wiele więcej – mówi „Codziennej” Kwiatek. Ujawnia, że wystąpi do prokuratury z pismem o wgląd w akta sprawy.

– Zgodnie z kodeksem postępowania karnego (art. 306 k.p.k.) jako stronie przysługuje stowarzyszeniu zażalenie na postanowienie o jego umorzeniu oraz prawo przejrzenia akt. Będziemy chcieli skorzystać z przysługującego nam prawa – mówi Maciej Kwiatek.

To właśnie Stowarzyszenie Stop Korupcji złożyło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Michała Tuska, syna premiera Donalda Tuska. Praca dla portów i prywatnego przewoźnika OLT Express mogła doprowadzić do wycieku danych wrażliwych z publicznej spółki.

Prokuratorzy w Łodzi – zdaniem RMF – mają jednak opierać swoją decyzję na fakcie, że nikt nie zgłosił szkody, którą miałby spowodować syn premiera, pracując dla dwóch konkurencyjnych firm jednocześnie.

– Po przesłuchaniu wszystkich stron okazało się, że ani Port Lotniczy w Gdańsku, ani inni przewoźnicy nie potwierdzili, by Michał Tusk ujawnił tajemnice firmy. Aby zaistniało przestępstwo, musi być jakaś szkoda, a takiej nikt nie zgłosił – miał powiedzieć reporterowi RMF FM znający sprawę prokurator.

– Fakt, że syn premiera jednocześnie pracował dla przewoźnika i dla portów lotniczych, to oczywiście konflikt interesów, jednak to jeszcze nie przestępstwo – usłyszał dziennikarz RMF FM.

Przypomnijmy, po publikacjach prasowych w sierpniu 2012 r. sprawa z Gdańska wraz z głównym śledztwem w głośnej sprawie Amber Gold trafiła do Łodzi. Podczas śledztwa prokuratura miała m.in. badać również działalność portu lotniczego w związku ze świadczeniem usług spółce OLT Express.

Katarzyna Pawlak/GPC